wiersze z dębowej szuflady...
1 września 2014
choć zapukaj do mych drzwi
tak z samego rana
choć wiem że czekasz tam za ścianą
choć zamkniemy wszystkie drzwi
w pokoju bez okien schowamy się
przed światem złym
odłączymy telefony, komputery
i schowamy się jak dzieci
i udamy że nas nie ma
zakryjemy kołdrą głowy
posłuchamy Cohena
posłuchamy Nirwany
przecież się nie znamy
w dotyku ciepłych ud
znajdziemy lek na samotność
najpierw upadniemy
później powstaniemy
liczy się tylko dziś
jutro jest nie znane
czujesz to?
to tylko umieranie
nie bój się
obronimy się
i znikniemy...
Autor
O blogu
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty
Napędzana humorem dzięki
Joe Monsterowi
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą