Mam dobry humor, co nie zdarza się zbyt często. Powiem więcej. Taki stan rzeczy utrzymuje się już przeszło dziesięć dni, a to już zupełnie nienormalne.
Jako rasowy pesymista i czarnowidz przeważnie nie mam z czego się cieszyć.
A teraz proszę. Wszystko się układa tak jak powinno, a od pewnego czasu nic mi się nie układało.
Muszę powiedzieć, że nawet jest mi z tym dobrze. Ile to dziwnych rzeczy może się człowiekowi przytrafić... Jak to szybko życie może się wywrócić do góry nogami i to w dodatku w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Gdzieś tu się kręci sprawczyni całego tego zamieszania. W dodatku obchodzi dzisiaj swoje urodziny, więc 100 lat życzę ;)
A jeśli mowa o magicznym voodoo...
Cóż... Google ma wielką moc. Jak wielką? Ot taki przykład.
Swego czasu była bardzo nieprzyjemna pogoda...Zimno, padał śnieg którego nikt już nie chciał, potem padał deszcz, a na koniec kolega miał katar.
Co ma do tego google? Ano ma GTalk/Gmail chat czy jak wy to tam nazywacie. W tym ustrojstwie można ustawić status opisowy. Nic niezwykłego prawda?
Otóż jednak jest w tym czymś coś niezwykłego. Z kolegą przeprowadziliśmy mały eksperyment. Jak się coś działo ustawialiśmy zgodnie stosowny status.
I tak:
- Padał śnieg - "ZIMO WYPIERDALAJ!"
- Padał deszcz - "DESZCZU WYPIERDALAJ!"
- Kolega miał katar - "KATARZE WYPIERDALAJ!"
Zgadnijcie co się działo?
Tak... Zima minęła, deszcz przestał padać, a koledze przeszedł katar.
Ochrzciliśmy to zgodnie gVooDoo. Jest gMail, jest GTalk, są jeszcze inne wynalazki ze stajni "G" ... Do tego dochodzi ukryty "feature" .. gVooDoo ...
A więc... Mam od dzisiaj mam gVooDoo i nie zawacham się go użyć :D
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą