Widząc wiele sequeli znanych filmów, z których usunięto naszych ulubionych aktorów z poprzednich części, czujemy często żal i rozczarowanie. Oto kilka przykładów produkcji, gdzie fani mieli pełne prawo się tak czuć.
Portman była podobno zdenerwowana decyzją Marvela o zatrudnieniu Alana Taylora zamiast Patty Jenkins do filmu Thor: Mroczny świat i odmówiła pojawienia się w jego kontynuacji. Thor wspomina, że to on z nią zerwał - a nie ona z nim - w trzecim filmie, ale Portman powróci ze swoim własnym młotem w nadchodzącym Thor: Miłość i Grom.
Reevesowi nie spodobał się scenariusz, więc jego postać i Sandra Bullock zerwali ze sobą gdzieś między częścią pierwszą i drugą, a jego miejsce zajął Jason Patric.
Glover nie zgodził się na wystąpienie w drugiej części ze względu na - jak to sam raczył ująć - pewne "moralne zastrzeżenia". Zamiast tego producenci wynajęli aktora podobnego do Glovera, który miał go udawać na planie. Nieco go ucharakteryzowali, dodali kilka detali i gotowe. Mogło się wydawać, że w postać George'a McFlya wcielił się ten sam aktor, choć w rzeczywistości wcale tak nie było. Ten fakt podobno nie spodobał się Crispinowi, ale kto by tam przejmował się jego zdaniem.
Duvall żądał podwyżki, więc kto inny wcielił się w postać George'a Hamiltona.
Linda miała sporo obiekcji, jeśli chodzi o scenariusz do trzeciej części Terminatora. Wykluczono więc ją z obsady, a jej postać zmarła na białaczkę gdzieś w międzyczasie. Linda oczywiście powróciła w filmie Terminator: Mroczne przeznaczenie, jego akcja jednak rozgrywała się między drugą a trzecią częścią.
Curtis nie chciała już dalej siedzieć w jednym cyklu filmów, więc postarano się, aby fabuła skupiła się na jej córce terroryzowanej przez tego samego szaleńca.
Problemy finansowe zmusiły Cusacka do odejścia, a Adam Scott został sprowadzony jako syn jego bohatera.
Nikt do końca nie jest pewien, dlaczego Brando nie wystąpił w drugiej części. Rozwiązano to w ten sposób, że jego postać trzymana jest gdzieś w tle, podczas gdy pierwsze skrzypce gra reszta rodziny.
Smith zdecydował się na udział w filmie Suicide Squad, który był kręcony w tym samym czasie. Jego postać została więc uśmiercona gdzieś w międzyczasie w trakcie testowania myśliwca obcych.
Connery stwierdził, że jego postać przestała być już dla niego satysfakcjonująca, więc postanowił, że nie pojawi się w kolejnej części. Uśmiercono więc go jeszcze przed czasem akcji Kryształowej Czaszki.
Fox weszła w dość poważny konflikt z Michaelem Bayem, więc postać grana przez nią została porzucona przez głównego bohatera i zastąpiona inną dziewczyną z ładną buźką.
Dreyfuss miał podobno stwierdzić, że skoro nie ma Spielberga, to jego również nie ma. Jego postać wyruszyła więc na ekspedycję na Antarktydę.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą