Pogoda za oknem jeszcze nie rozpieszcza, więc rozpieśćmy się sami najnowszym odcinkiem Najdzikszych Newsów.
#1. Na trybunach stadionu piłkarskiego umieszczono seks-lalki imitujące kibiców
W Korei Południowej wznowiono rozgrywki ligi piłkarskiej K League, jednak z wiadomych powodów trybuny stadionów muszą pozostać puste. Od czego są jednak producenci seks-zabawek! Skoro i tak ludzki seks zastąpią nam lalki, to dlaczego by nie miały się też wziąć za normalną robotę? 30 seks-lalek umieszczono w roli kibiców na trybunach stadionu drużyny FC Seul, by „dopingowały” zawodników w trakcie meczu. Prawdziwi kibice, którzy obserwowali mecz online, szybko zauważyli, że coś jest nie tak, ale nie dlatego, że lalki wydawały przesadne ochy i achy z powodu poczynań piłkarzy, tylko dlatego, że po prostu wyglądały jak seks-lalki z reklamami branży porno, które w Korei Południowej jest zakazane.
#2. Polityk, który rozlał oliwę, by uniemożliwić przemarsz satanistów, został obciążony kosztami usuwania oliwy
O tym, czy warto zadzierać z mocami nieczystymi, przekonał się polityk z amerykańskiego stanu Waszyngton. Matt Shea brał w marcu 2020 roku udział w proteście przeciwko marszowi satanistów z waszyngtońskiego oddziału organizacji Satanic Temple (Świątynia Szatana). Wyznawcy Najohydniejszego maszerowali wokół amerykańskiego Kapitolu, gdy Shea w towarzystwie kontrdemonstrujących katolików rozlał oliwę na trasie przemarszu satanistów. Woda święcona odniosłaby pewnie lepszy rezultat, a i Shea musiałby się mniej wykosztować – polityk otrzymał właśnie pismo wzywające go do zapłaty 4700 dolarów celem pokrycia kosztów usuwania oliwy z marmurowych schodów i ich czyszczenia.
#3. W Gdańsku mogło dojść do zutylizowania zabytkowych płyt i ludzkich szczątków na materiał budowlany
Człowiek, który wierzy w reinkarnację, raczej nie tak ją sobie wyobraża. Wszystkie marzenia o wałęsaniu się po dżungli jako tygrys biorą w łeb, gdy zostajesz płytą chodnikową, osraną w dodatku przez gołębie. To całkiem prawdopodobny scenariusz dla ludzi, których szczątki spoczywały w Bazylice Mariackiej w Gdańsku. Jedna z największych ceglanych konstrukcji tego typu na świecie przechodzi obecnie renowację, w trakcie której mogło dojść do wywiezienia zabytkowych płyt posadzkowych oraz ludzkich szczątków i zmielenia ich na materiał budowlany. Jak donoszą miejscowe media, na czas renowacji z podłogi kościoła wymontowano 29 zabytkowych płyt posadzkowych, pochodzących przynajmniej z XIX wieku. Istnieje podejrzenie, że płyty wraz ze spoczywającymi pod nimi szczątkami mogły zostać wrzucone do kontenera na gruz, a następnie wywiezione i przemielone. Konserwator zabytków nakazał natychmiastowe wstrzymanie dalszych prace.
#4. Prawie 2 miliony osób dołączyły na Facebooku do grupy, w której ludzie udają mrówki
Osoby identyfikujące się jako mrówki mogą w końcu przestać obawiać się o ostracyzm społeczny i w spokoju oddawać się mrówczemu życiu. Na Facebooku działa bowiem grupa „group where we all pretend to be ants in an ant colony” zrzeszająca ludzi-mrówki, do której dołączyły już prawie 2 miliony osób. Życie w grupie nie różni się za wiele od życia w prawdziwym mrowisku. Członkowie „grupy, w której udajemy mrówki żyjące w kolonii mrówek” wrzucają tam zdjęcia i filmy, na których udają mrówki, i zachęcają inne „mrówki” do aktywności. Ktoś na przykład wrzuca zdjęcie upuszczonych na ziemię lodów, a „mrówki” zbiegają się i w komentarzach wpisują to, co robią („MNIAM”, „SIORB”, „ZANIEŚMY TO KRÓLOWEJ”). Grupa stała się tak popularna, że trzeba było nawet wprowadzić regulamin odpowiednich zachowań.
#5. Kobieta wysłała byłemu chłopakowi tonę cebuli, by się rozpłakał
Bywa, że rozstanie z drugą osobą to mało emocjonujące przeżycie. Pewna Chinka doszła do wniosku, że musi coś z tym zrobić i wysłała swojemu byłemu chłopakowi tonę cebuli. Załamana kobieta chciała w ten sposób zmusić mężczyznę do dzielenia z nią ogromnego smutku, który odczuła, gdy mężczyzna ją rzucił. W trakcie trzech dni, które kobieta spędziła w swoim mieszkaniu, opłakując rozstanie ze swoim chłopakiem, w jej głowie narodził się złowieszczy pomysł na zemstę. „Jeśli nie zapłacze po mnie, to zapłacze na widok worków z cebulą” – musiała z pewnością pomyśleć. I osiągnęła to, co chciała, o czym świadczą zdjęcia skonsternowanego kochasia, który patrzy na worki z cebulą leżące pod drzwiami jego mieszkania. W rozmowie z lokalnymi mediami mężczyzna wyjaśnił, że kobieta ma lekką skłonność do przesady. Nie może być!
#6. Rosyjska pielęgniarka chodziła po szpitalu w przeźroczystym kombinezonie i z pewnością pomogła regulować ciśnienie niektórym pacjentom
Pielęgniarka z miasta Tuła, położonego niecałe 200 kilometrów na południe od Moskwy, dostarczyła nieco wrażeń sporej części pacjentów miejscowego szpitala, gdy przechadzała się po oddziale zakaźnym ubrana jedynie w bieliznę i przeźroczysty kombinezon. Około dwudziestopięcioletnia kobieta podobno nie wiedziała, że wykonany z tworzywa sztucznego kombinezon odsłania aż tyle, ale tłumaczyła, że w fartuchu było jej za gorąco. Zapytany o opinię na ten temat jeden z pacjentów odpowiedział, że nie ma nic przeciwko takiemu strojowi, ale i tak się trochę zawstydził. Mimo swoich argumentów pielęgniarka została upomniana przez lokalne władze lekarskie z powodu nieprzestrzegania procedur dotyczących stroju medycznego.
#7. Student Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego podejrzewa kolegów z roku o oszustwo na egzaminie, więc poinformował o tym uczelnię
W tej historii brakuje tylko worka cebuli pod drzwiami. Mamy tu bowiem tradycyjne „uprzejmie donoszę”, instytucję, która być może nie wywiązuje się ze swoich obowiązków, a także bezrefleksyjne eksploatowanie wad systemu, bo w końcu głupio nie wykorzystać okazji, skoro się nadarza. Jeden ze studentów WUM-u napisał list do swojego profesora, ponieważ jego zdaniem niektórzy koledzy poradzili sobie zbyt dobrze na kolokwium poprawkowym z embriologii. Jako argument student przytacza fakt, że część jego kolegów, którzy nie zdali egzaminu za pierwszym razem, osiągnęła na poprawce wynik znacznie lepszy niż w pierwszym terminie, od którego minęło niewiele czasu do poprawki. Podejrzliwy student sugeruje, że doszło do oszustwa i niektórzy studenci wykorzystali luki w sposobie prowadzenia egzaminów na odległość. W podsumowaniu autor listu wskazuje na konieczność pozostawania uczciwym wobec studentów, którzy naprawdę przyłożyli się do nauki tak odpowiedzialnego zawodu.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą