W piątym odcinku opowiemy wam o najbardziej samotnej budce telefonicznej świata, jaki wynalazek XX wieku najbardziej zaimponował mieszkańcom Kraju Kwitnącej Wiśni oraz dowiecie się, czym wsławili się panowie Isner i Mayu.
Chcielibyśmy wierzyć, że aktorzy pracujący na planie podchodzą do swojej roli z pełną powagą i przykładają się starannie do pracy. Niestety bywa też tak, że ze względu na stresującą scenę czy po prostu ostrzejsze balowanie poprzedniego dnia, popisy aktorskie, którymi zachwycamy się na ekranie są wynikiem działania promili krążących w ich krwiobiegu.
Po paru latach pracy w serwisie komputerowym dziwi mnie coraz mniej rzeczy. W niektórych przypadkach pomysłowość ludzka wykraczała poza wszelką skalę. W innych z komputera wylewała się cebula, bo po co zrobić coś dobrze, jak można parę złotych zaoszczędzić (i powtarzać tę naprawę kilka razy).
O ignorancji/niedouczeniu/głupocie/Januszostwie ludzi nie będę się już rozpisywać. Niestety nie do wszystkich przypadków mam zdjęcia, ale wszystkie są własne lub od znajomych z branży.
#1.
Gdy po otwarciu laptopa atakują cię robaki, to wiedz, że coś się dzieje.
Pająki wszelkiej maści zdarzają się regularnie, raz była nawet zdechła mysz, która podgryzała kable złącz USB
#2.
Laptop Toshiba. Ilość oryginalnych śrubek w obudowie: 2. Reszta: wkręty do drewna, metalu, śruby z nakrętkami i obudowa przewiercona nimi na wylot, pół rolki taśmy klejącej oraz jeden haczyk do wieszania obrazów. Od strony użytkowo-systemowej działał, z zamykaniem obudowy już było gorzej.
#3.
Laptop po zalaniu. Konkretnie: "syn leżał chory i zwymiotował na niego zupę. Większe kawałki wyciągnęliśmy, ale resztę pan naprawi?".
Nie naprawiłem.
#4.
Pamięć RAM DDR2 wciśnięta w slot na pamięci DDR3. Uszkodzona płyta, pamięci oraz zasilacz.
"Syn chciał sobie pamięci dołożyć i tanio kupił", klient zarzekał się, że parę dni działało.
#5.
Brakującą kieszeń dysku twardego w laptopie zastąpiła jedna sztuka makaronu typu rurki, upchnięta w obudowie i blokująca dysk przed jego wypadnięciem.
#6.
Chłodzenie przykręcone śrubkami wyjętymi z zasilacza. Chłodzenie nie było dociśnięte do procesora, przez co ten się przegrzewał, laminat na płycie uszkodzony, ale na szczęście dla klienta ścieżki były całe i płyta działała.
#7.
Klient przy samodzielnej naprawie laptopa pogubił większość śrubek z obudowy. Ich braki uzupełnił wpychając w ich miejsca gumę do żucia oraz klej na gorąco, sklejając ze sobą całą obudowę i płytę główną.
#8.
Wyrwane gniazdo microUSB w tablecie przyklejone kropelką.
#9.
Zasilacz do HP, którego kabel był naprawiany w 19 miejscach poprzez skręcenie ze sobą przewodów i zalepienie ich taśmą przezroczystą lub malarską. Z metra przewodu zostało ok. 40-50 cm.
#10.
Zamiast pasty termoprzewodzącej na procesor została nałożona pasta... do zębów.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą