Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Największe obciachy ostatnich dni - Oto najbardziej zboczona sukienka 2019 roku

125 242  
249   214  
W dzisiejszym odcinku o anarchiście, który chciał strollować niedzielne wybory, a wyszło kompletnie na odwrót. Będzie też o sukience, która rozwścieczyła kobiety. Faktycznie jest aż tak zboczona?

#1. Chciał się popisać i zaprotestować na wyborach. Przypadkiem zagłosował na Wiosnę

Tak zagłosował pewien "buntownik" z Sobótki pod Wrocławiem, który postanowił zademonstrować swoje anarchistyczne i pacyfistyczne poglądy:



Jak widać na zdjęciu, mężczyzna narysował kwadracik i podpisał go "Partia Anarchia i pokój dla wszystkich". Problem w tym, że w kwadraciku narysował "ptaszka", a instrukcja jasno mówi, że głos był ważny wtedy, gdy w kwadraciku postawiło się krzyżyk. A tak się składa, że pan anarchista krzyżyk postawił - widzimy dwie przecinające się linie przy nazwisku kandydata Wiosny - Michała Syski. Członkowie komisji potwierdzili, że głos jest ważny. Miał być trolling, a wyszło kompletnie na odwrót.

#2. Znaleźli u przedszkolaka amfetaminę. Zaskakujące tłumaczenie ojca

Incydent miał miejsce w przedszkolu w gminie Jelcz-Laskowice. Opiekunka znalazła u 5-letniego podopiecznego worek z białym proszkiem. Przybyli na miejsce policjanci zabezpieczyli substancję i pojechali przeszukać mieszkanie rodziców chłopca. Jak informuje rzecznik prasowy KPP w Oławie:
Funkcjonariusze zabezpieczyli ujawnioną przez opiekunkę substancję. W toku dalszych czynności ustalili, że dziecko najprawdopodobniej przyniosło woreczek z domu. Policjanci po zebraniu niezbędnych informacji przeszukali mieszkanie rodziców przedszkolaka i znaleźli w nim 9,72 grama amfetaminy oraz 12,77 grama marihuany. Narkotyki „leżały na szafie”.

28-letni ojciec chłopca przyznał, że narkotyki należą do niego. Spytany o to jak wszedł w ich posiadanie, odrzekł, iż... znalazł je w lesie. Grożą mu teraz 3 lata pozbawienia wolności. Policja wciąż nie znalazła sarny-dilera, która rozprowadza po lesie amfetaminę.



#3. Pirat drogowy z zagranicy łamie kilka przepisów z rzędu. Czujny kierowca doniósł na niego policji

Filmik nakręcono 23 maja w Ząbkowicach Śląskich. Jak relacjonuje jego autor:
Kierowca BMW na austriackich tablicach postanowił zignorować kilka przepisów ruchu drogowego. Nie mogłem pozostać obojętny. 200 m dalej stał patrol Policji... Kierowca został zatrzymany kilka kilometrów za Ząbkowicami. Wyglądał na totalnie zaskoczonego pościgiem i z niedowierzaniem wpatrywał się w nagranie z wideorejestratora. Niestety nagranie z zatrzymania nie zachowało się. Plik uszkodził się w trakcie wyjmowania karty z kamery. Nie wyłączyłem jej chcąc szybko przełożyć kartę do laptopa i wyświetlić film. Pirat przyjął 1000 zł mandatu. W swoim kraju otrzymałby pewnie z 10 000 franków.

https://youtu.be/L6CIpcPDUvg
PS - autor filmiku potwierdził, że pirat miał austriackie, a nie szwajcarskie tablice, jak błędnie napisał na początku nagrania.

#4. Skandal z pocztą kwiatową. Nie dowieźli kwiatów dziesiątkom matek, a teraz kasują komentarze oburzonych klientów

Aferę nagłośnili tutaj użytkownicy portalu Wykop.
Kilka dni temu z wyprzedzeniem zamówiłem bukiet kwiatów na Dzień Mamy na PocztaKwiatowa.pl za ponad 130 złotych. Zamówienie od razu opłaciłem i zostało potwierdzone przez system.
Dzisiaj przez cały dzień czekałem na dostawę kwiatów dla Mamy, te niestety nie przyjechały... Poczta Kwiatowa oczywiście nie odbiera telefonu i nie odpisuje na wiadomości
- relacjonuje internauta, który w dalszej kolejności wszedł na facebookowy profil strony. Tam zauważył pod postami dziesiątki komentarzy osób, które spotkał podobny los. Co ciekawe - wiele komentarzy było na bieżąco kasowanych przez moderatorów strony.





Firma postanowiła się wytłumaczyć i zrzucić winę na zbyt dużą liczbę zamówień:
W Dzień Matki obsługujemy wyjątkowo dużą liczbę zamówień. Robimy wszystko co w naszej mocy, aby nasze kwiaciarnie partnerskie doręczały wszystkie zamówienia. Jeśli zdarzyły się nieprawidłowości lub problemy wynikające z Dnia Matki przypadającego w niedzielę, pracujemy nad ich wyjaśnieniem.
Robimy wszystko, aby nasi klienci byli zadowoleni. Zwiększyliśmy zasoby adekwatnie do liczby zamówień, pracując przez 7 dni w tygodniu, włącznie z weekendem, współpracując z ponad tysiącem lokalnych kurierów.
Problemy stanowią znikomy promil wszystkich zamówień, które w dniu wczorajszym realizowaliśmy w Polsce i na świecie. Mamy jednak świadomość, że za każdą przesyłką kryją się ludzkie emocje i uczucia, dlatego jest nam niezmiernie przykro.

Internauci pozostają niewzruszeni i wytykają właścicielom firmy ignorowanie problemu, który powtarza się od dawna:
Bzdura, od lat oszukujecie ludzi, zawsze w dzień matki nie docierają kwiaty. Potem usuwacie komentarze. Wszyscy oszukani domagajcie się zwrotu pieniędzy, zgłaszajcie na policję.

Ponad 100 osób wyraziło swoje niezadowolenie pod samym wpisem. Nie wiadomo, jak firmie uda się wynagrodzić im wszystkim poniesione straty moralne.

#5. Ukradł ratownikom defibrylator, a potem schował się z nim w kiblu

Ratownicy medyczni prowadzili zajęcia z pierwszej pomocy na jednej z warszawskich uczelni. Pod ich nieuwagę jeden z uczestników zajęć ukradł ze stoiska defibrylator wart tysiąc złotych. Zakrojone na szeroką skalę poszukiwania doprowadziły ratowników do uczelnianego klopa, gdzie ukrywał się delikwent. 28-letni mieszkaniec Zielonki trafił do aresztu i przyznał się do winy. Teraz może pójść siedzieć nawet na 5 lat więzienia.



#6. Holender twierdził, że został porwany. Powód przyjazdu do Polski był jednak zupełnie inny

43-latek stawił się w niedzielę na mokotowskiej komendzie i wyznał, że został porwany. Jeszcze podczas pobytu w Holandii do auta mężczyzny miało wsiąść trzech porywaczy, którzy kazali mu jechać przed siebie. Holender obawiał się, że mogą być oni przemytnikami narkotyków z Ukrainy, dlatego przez cały czas SMS-ował ze swoją żoną, by informować ją na bieżąco, gdzie przebywa. Udało mu się uwolnić dopiero w Warszawie, gdy mężczyźni na moment wysiedli z auta. Zaalarmowani funkcjonariusze postanowili dokładnie przejrzeć wszystkie nagrania z monitoringów. Te pokazały zadowolonego 43-latka m.in. podczas robienia zakupów na stacji benzynowej. Gdy do Holendra dotarło, co może mu grozić za składanie fałszywych zeznań, przyznał się, że zmyślił całą historię, by zataić przed żoną prawdę o romansie z Polką. To właśnie dla niej mężczyzna przyjechał do Warszawy.

Teraz nie tylko grozi mu 8 lat więzienia, ale jeszcze manto od oszukanej żony.



#7. Bestialsko skopał dwa jeże. Żenujące tłumaczenie 14-latka

Nastoletni mieszkaniec Kielc znęcał się nad niewinnymi zwierzętami, po czym uciekł, gdy przypadkowi świadkowie zaalarmowali policję. Gówniarza szybko udało się zlokalizować - okazało się, że przebywa w jednym z poprawczaków i już wcześniej miał problemy z prawem. Podczas przesłuchania 14-latek przyznał się do skopania jeży, jednak nie potrafił podać żadnego sensownego powodu, dlaczego to zrobił. NIE WIEDZIAŁ. Teraz odpowie za swoje niezdecydowanie przed sądem dla nieletnich.

Zwierzęta niestety nie przeżyły brutalnego ataku.



#8. Internauci zmiażdżyli Zofię Klepacką, która zaatakowała dziennikarkę w miejscu publicznym

Niegdyś uznana sportsmenka, dziś Zofia Klepacka kojarzy się internautom głównie z niechęcią do mniejszości seksualnych. Homofobia Klepackiej jest już tak silna, że kobiecie wydaje się, że gender to trzecia płeć - pisaliśmy o tym tutaj w podpunkcie drugim. W niedzielę doszło do publicznej sprzeczki Zofii z dziennikarką Kingą Rusin. Ta druga spokojnie i rzeczowo wyjaśniła sportsmence, że nie podoba jej się ton, w jakim wypowiada się ona na temat środowiska LGBT. Klepacka potraktowała to jako atak:

https://youtu.be/_47xezN7lt0
Oczywiście szybko dostała zaproszenie od stacji TVP Info, która również słynie z niechęci do wszystkiego co inne:
Usłyszałam krzyki w moim kierunku, podeszłam i włączyłam kamerę. Okazało się, że krzyczała do mnie prezenterka komercyjnej stacji. Zabrakło jej szacunku do drugiego człowieka. Pomimo tego, jakie kto ma poglądy, powinien mieć szacunek. Jestem sportowcem, mamą dwójki dzieci i obywatelem, i mam prawo mieć swoje poglądy
- tłumaczyła sportsmenka.

Internauci byli zupełnie innego zdania, co wyrazili w komentarzach pod filmikiem z wywiadu:
Ależ to jest wieśniara!
Klepacka zachowuje się odrażająco i wypisuje faszystowskie, homofobiczne bzdury.
Naprawdę? Jak można było usłyszeć na filmie Pani Klepackiej zabrakło przede wszystkim kultury osobistej i dobrego wychowania, że o szacunku nie wspomnę.
MKOl powinien pani Klepackiej odebrać medal za jej homofobiczną propagandę. Jesteście godni putinowskiej Rosji, prymitywna telewizja i jej prymitywna "gwiazda".

Zachowanie Klepackiej skomentował również aktor Borys Szyc:
Jesteś żałosna dziewczynko. Oddaj te medale i nie noś orła bo przynosisz wstyd.

Nie wygląda na to, by Zofia Klepacka szybko zmieniła swoje poglądy.



#9. Wyszła za 300-letniego ducha pirata. Potrzebowała egzorcyzmu po bolesnym rozstaniu

W 2016 roku Amanda Sparrow poślubiła ducha pirata Jacka, który zmarł ponad 300 lat temu. Kobieta przekonywała, że to prawdziwa miłość. Szczęście nie trwało jednak długo. Już po dwóch tygodniach 47-latka zaczęła się skarżyć na problemy ze zdrowiem. Po dogłębnej analizie problemu okazało się, że Amanda została opętana przez własnego męża.



Amanda, która przez pewien czas pracowała jako profesjonalny sobowtór Jacka Sparrowa z serii o Piratach z Karaibów, wierzyła, że mąż jest dobrym duchem, który jej nie skrzywdzi. Jednak jakiś czas później zdechł jej ukochany pies, a ona sama czuła się coraz gorzej. W maju zeszłego roku trafiła do szpitala z podejrzeniem sepsy. Gdy doszła do zdrowia, spotkała się z medium i nawiązała kontakt z mężem. Jack zagroził, że zabije ją, jeśli Amanda odważy się zerwać ich duchową więź. 47-latka postanowiła jednak poddać się "leczeniu".



Egzorcyzm zakończył się sukcesem.
Całkowicie wyzdrowiałam. Z mojego ciała zniknęły wielkie ropnie i przestałam mieć problemy z jelitem.

Teraz Amanda postanowiła napisać książkę o swoich duchowych przeżyciach. Zarzeka się również, że nie zamierza już kontaktować się z duchami.
Nigdy więcej. To mnie przeraża.





#10. Internautki oburzone sukienką za 250 funtów. "Wygląda jak k0ndom!"

Nie ma lepszej promocji niż kontrowersje. W internetowym sklepie ASOS pojawiła się sukienka, która z miejsca wywołała oburzenie klientek i stała się jednym z głównych tematów dyskusji w brytyjskich mediach społecznościowych. Wygląda tak:



Co nie spodobało się klientkom? Otóż zdaniem wielu internautek lateksowa sukienka wygląda jak... k0ndom, i to w dodatku jaki drogi!


250 funtów, by założyć fioletowego k0ndoma... #wtfASOS
- napisała Charley.

Wtórowały jej inne kobiety, które nie tylko uznały sukienkę za sprośną, ale też przekonywały, że jej faktyczna wartość nie powinna przekraczać 25 funtów.

O kontrowersyjnym produkcie napisała większość brytyjskich portali. A firma zapewne zaciera ręce z powodu darmowej promocji.


>>> Tydzień temu pisaliśmy o intymnym sekrecie pewnej studentki

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
49

Oglądany: 125242x | Komentarzy: 214 | Okejek: 249 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

09.05

08.05

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało