Gdy zbliża się termin porodu, każda kobieta pakuje torbę, którą zabierze ze sobą do szpitala. Siedem matek z różnych stron świata pokazało ich zawartość. Niby podobne, a jednak całkiem inne.
W jej torbie znalazły się ubranka dla dziecka, pieluchy, plastikowa miska, mydło, sarong oraz folia, którą przykryje łóżko, na którym będzie rodziła.
W tej torbie jest odtwarzacz muzyki, olejek kokosowy do masażu, żel z arniki, olejek lawendowy, specjalny stanik dla karmiących matek, poduszka, wygodne ubrania dla niej i dla dziecka, koc, maska do spania, kosmetyki, książka i przekąski.
Najważniejszą rzeczą jest latarka, ponieważ w szpitalu nie ma elektryczności, następnie folia na łóżko, brzytwa do przecięcia swojej pępowiny, kawałek sznurka do zawiązania pępowiny, pieniądze na żywność i trzy sarongi dla siebie i dziecka.
Tu znalazło się miejsce na ubranka dla dziecka i dla mamy, kosmetyki, pieluszki, przekąski, olejki do masażu oraz okłady chłodzące i rozgrzewające.
Tu widzimy ubranka dla dziecka, podpaski, watę, alkohol do przemywania, pieluszki, termos, wiadro i niewielki garnek.
Kobieta zabiera ze sobą ciuszki dla noworodka, przekąski, ubrania dla siebie, ręcznik, kosmetyki, podpaski, iPada, butelkę wody, szczotkę oraz urządzenie do uśmierzania bólu.
Agnes zapakowała czerpak do wody, termos, ubranka dla dziecka, sarong dla siebie, mydło oraz herbatę.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą