Mieszkańcy irlandzkiego Santry przecierali oczy ze zdumienia, kiedy ruch na ulicy został wstrzymany z dość nietypowego powodu. Niektórzy wychodzili z aut i robili zdjęcia, bo taka okazja mogła się już nigdy nie powtórzyć.
Głównym bohaterem całego zamieszania okazał się... 12-metrowy Minionek
Niektórzy z kierowców przez moment pomyśleli, że to jakaś akcja marketingowa producentów filmu. Powód jednak okazał się zupełnie inny.
Dmuchany Minionek był atrakcją położonego nieopodal wesołego miasteczka
Silne wiatry i nieprawidłowe zabezpieczenie rzeźby poskutkowało jego "odfrunięciem" wprost na sąsiadującą drogę.
Cała sytuacja wydaje się teraz zabawna, ale mogła doprowadzić do tragedii
Sprawą szybko zajęły się odpowiednie służby, które usunęły Minionka z drogi
Dmuchana postać z popularnej bajki po wszystkim wróciła na miejsce w odrobinę bardziej "kompaktowej" formie
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą