Jako dziennikarka zarabiała prawie 100 tys. dolarów rocznie i mogła w pełni korzystać z życia, jakie oferował jej Nowy Jork. Pewnego dnia uznała, że chce w życiu spróbować czegoś innego.
Noelle Hancock prowadziła wyjątkowo udane życie, choć często doskwierała jej samotność
Nowy Jork jest bardzo drogim miastem do życia, więc większość jej znajomych ciągle była zajęta pracą.
Czasem nie widywałam ich przez całe miesiące. Wyjście na drinka było trudniejsze, niż dostanie się na studia (i swoją drogą równie drogie). Ironią jest to, że można czuć się samotnym w 4-milionowym mieście. Moim życiem były ekrany - od laptopa, komórki, iPada. Nawet w taksówce czy windzie widziałam TV. Czułam się zestresowana i pozbawiona inspiracji.
W końcu Noelle uznała, że czas coś zmienić
Za pomocą Facebooka poprosiła znajomych o pomoc w wyborze miejsca i ostatecznie wyjechała na St. John, jedną z Wysp Dziewiczych na Karaibach. Rzuciła pracę, nie była również w żadnym związku - tym samym nie miała nic do stracenia ani niczego, co mogłoby ją zatrzymać.
"Najtrudniejsze było przekonanie samego siebie, że to co robię jest OK i nie potrzebuję żadnego konkretnego powodu, aby całkowicie zmienić swoje życie"
Spakowanie się i zaplanowanie podróży zajęło jej 6 tygodni. W tym czasie musiała przekonać rodzinę i znajomych, że to co robi ma sens, pomimo faktu, że nie ma ani żadnego planu, ani celu swojej podróży.
Noelle zaraz po przyjeździe zaczęła się otwierać na ludzi - rozmawiała z nimi, zapraszała na wspólne wypady. W poznawaniu ich pomagała jej praca - dziewczyna zajmowała się sprzedażą i robieniem lodów, zarabiając na tym 10 dolarów za godzinę. To niewiele, biorąc pod uwagę jej poprzednie zarobki.
Dziś Noelle pracuje jako barista w kawiarni
Nie ma żadnych planów na życie i nie ma pojęcia, co będzie robić za np. 5 lat. Wielu jej znajomych odniosło spektakularne sukcesy - jeden z nich założył portal Pinterest, inny zgarnął nagrodę Emmy za wyprodukowany serial. Ona sama jednak nie żałuje swojej decyzji i czuje się teraz spełniona.
Jeśli tylko nabierze jakichkolwiek wątpliwości, czy to była dobra decyzja, wystarczy, że wyjrzy przez okno
Noelle mieszka w niewielkim mieszkaniu przy plaży z widokiem na morze...
Życie za granicą nauczyło mnie wielu rzeczy, między innymi, aby nie osiedlać się na stałe w jednym miejscu i nie wiązać z jedną pracą. Niektórzy z nas po prostu muszą co kilka lat zmienić miejsce, pracę i żyć innym życiem.
Ostatnio Noelle zaczęła już myśleć o kolejnym miejscu do zamieszkania
Niestety niewielu z nas ma możliwość i siłę, aby podążyć jej tropem.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą