Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Forum > Inteligentna jazda > Czy ludzie się zmieniają?
Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Znacie kogoś, kto był nieśmiały, a stał się pewny siebie? Leniwca, który został pracoholikiem? Przygłupa, który stał się inteligentny? Pesymistę z depresją, który zaczął tryskać energią? Czy tego typu przemiany są w ogóle możliwe, czy też jesteśmy skazani na osobowość, którą dostaliśmy w przydziale (jeśli nie liczyć zmian pod wpływem jakiegoś niezwykle szczęśliwego wydarzenia, jak wygrana dwóch miliardów w totka) z możliwością wprowadzenia co najwyżej drobnych modyfikacji?

strzelec
strzelec - Przeklęty Gypsy King · przed dinozaurami
Przemiany człowieka są możliwe. Po pierwsze pod wpływem tragicznych wydarzeń. Przykładem niech będzie Jan Pośpieszalski. Po drugie pod wpływem wybranych substancji. Najprostszy przykład - alkohol. Pod wpływem alkoholu ludzie stają się bardziej śmiali i towarzyscy.

--
..:.. mistrz EZB 2013 2014 2015 | wicemistrz PLT 2013

Mephis21
Mephis21 - Superbojownik · przed dinozaurami
Nie rozumiem dlaczego niby zmiany osobowości nie miałyby być możliwe. Ludzie się zmieniają i to nie tylko pod wpływem silnych emocji towarzyszącym tragicznym wydarzeniom, jak wspomniał mój poprzednik, ale także dlatego, że cechą ludzką jest przystosowywanie się do otoczenia.

--
Pokażę cycki za doładowanie. Albo piwo. Lizaka chociaż?

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
:mephis21
Otoczenie czasem wymusza zmianę zachowania, ale niekoniecznie oznacza to jakąś przemianę wewnętrzną. Człowiek z depresją nieraz zakłada maskę sztucznego uśmiechu w towarzystwie, bo wiadomo, że z ponurakiem nikt nie chce się zadawać, ale to nie znaczy, że on taki wesoły się staje.

supervegeta
Pytanie jeszcze, czy rozmawiamy tylko o zmianach "pozytywnych", czy zmianach ogółem. Ludzi, którzy podjęli się trudu, by stać się lepszymi, jest niestety dość mało - ale takich, co się rozpili, zgnuśnieli czy rozleniwili, będzie już zdecydowanie więcej.

Sam od długiego czasu zmagam się z problemem pt. "zgubiłem sens" - co pociągnęło za sobą drastyczny spadek pracowitości i samozaparcia.

GoldBack
Myślę że ludzie się zmieniają, czego jestem dobrym przykładem. Co ma na to wpływ? Na pewno wpływa na zmiany ma środowisko i osoby z którymi przebywamy. Bardzo często zmieniamy się by kogoś nie stracić, a jeśli już stracimy to zmieniamy się by nie popełnić ponownie tego błędu.

Jeśli chodzi o nieśmiałość, sądzę że można ją zwalczyć. Potrzebny jest do tego bodziec. Coś co sprawi że przestaniemy ukrywać się w cieniu. Jeśli raz uda nam się pokonać nieśmiałość, później będzie już z górki.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Istnieje taki fajny cytat, który od długiego czasu bardzo lubię, a mianowicie "nothing is permanent in life, all except the change". Ludzie zmieniają się w obie strony. Nie jest to odkrywcze, wpływa na to szereg czynników, na przykład nowa praca, otoczenie lub zwyczajnie motywacja danej osoby do zmiany swoich zachowań. Ja osobiście jestem typem leniwca, niemniej na potrzeby pracy moje zachowanie uległo zmianie. Co do pewności siebie, ludzie którzy jej nie mają potrafią ją sobie wypracować. Ja nie jestem specjalnie pewny siebie, niemniej jestem otwarty na ludzi co mi ułatwia wiele sytuacji gdyż potrafię rozmawiać.

Jedyny aspekt, który w tej dyskusji mi się nie spodobał to "zmiany dla kogoś". Jeśli zmieniamy się dla drugiej osoby, to tak na prawdę tylko na chwilę, a po czasie wracamy do starych przyzwyczajeń. Jeśli zmiany dotyczą tylko nas i bazujemy tylko na naszych osobistych przeżycia zmiany zazwyczaj są długotrwałe. Takie mam odczucia i przemyślenia odnośnie tematu zmian.

Na sam koniec dorzucę "przysłowie" jakoby "żeby odbić się od dna, należy na nim się znaleźć". Również coś jest w tym porzekadle.

oiko
oiko - Superbojowniczka · przed dinozaurami
Czas.
Zmieniamy się z wiekiem. Być może nie są to krzyczące zmiany, jednak rzadko kiedy patrząc w przeszłość widzimy się takimi, jakimi jesteśmy dziś.

Cierpienie.
To prawda, że w większości przypadków zmienia. Czy będzie to zmiana budująca, czy wyniszczająca, zależy od stopnia cierpienia i od naszego początkowego stanu psychofizycznego. Jak również od pomocy, którą otrzymamy i jesteśmy w stanie zaakceptować.

Na koniec podejmę wątek "zmiany dla kogoś". Nie lubię zmieniać się dla kogoś.

I co z tego?...
Prawie wszyscy zmieniamy się dla dzieci. Nie zawsze jest to zmiana świadoma, natomiast prawie zawsze jest to olbrzymia zmiana. Posiadanie potomstwa koziołkuje nam siłę grawitacji, ząbkuje linie pola magnetycznego , zakręca wektory przestrzeni i sprawia, że to, co pewne i stabilne nagle staje się ulotne, poddane dyskusji i bardzo mało rozsądne.
I nagle oglądam Teletubisie ze skupieniem godnym jubilera szacującego dwukaratowy brylant. Wyję oryginalnym wyciem najpierwszego z czukockich husky, kiedy Dziecko podejmuje decyzję, że w lipcu, 32°C, wymyślamy się na lodowatej Syberii. Głowię się nad tym, gdzie idą psie dusze po śmierci (nie dusz, psów), a czy dusze szarańczy to idą w to samo miejsce, i czy aby na pewno szarańcza duszę posiada... Szukam zdesperowana właśnie tego wzruszającego, jedynego w całym filmie miejsca, gdzie można popłakać na Kevinie samym w domu... I nadal nie wiem, dlaczego moje Dziecko ryczy... Poddaję się bezzwzględnej logice niejedzenia mięsa, ale pożerania mielonych...

Dalej sie nie zapuszczę, bo porwą mnie zbyt niebezpieczne meandry tej najwspanialszej z sience/fanta real/fiction, którą mi było dane kiedykolwiek poznać.

Zmieniamy się. Zmieniamy się codziennie. A czy na lepsze, czy na gorsze... Od patrzących z boku zależy wyrok.

Ah, byłabym zapomniała... I ja 3,14erdolę, jeśli moje bycie dwudziestolatką zgadza się z moim istnieniem czterdziesto... z hakiem już?!... Ajjj... Zmieniamy się zdecydowanie

--
https://www.facebook.com/lunaefragmenta/?ref=bookmarks

brak avatara
Piszę te słowa po swojej zmianie. To było coś niesamowitego. Czytając Twój post, aż mnie zmroziło. Jeśli pragniesz się dowiedzieć więcej to pisz na priva. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę szczęścia.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Squire opisz swoją przemianę.

Ja opowiem coś o sobie teraz.. również jestem na etapie "zgubiłem sens". Mam 22 lata, studiuję przyszłościowy kierunek który nie wiem czy jest dla mnie, ogólnie jestem leniwy, nie widzę w niczym za bardzo sensu, nie lubię się angażować w coś do czego nie mam przekonania, generalnie jestem ciepłą kluchą.. wegetuję sobie i nawet się z tego nie cieszę.. , do tego jeszcze nie mam w nikim pełnego oparcia, a radość odczuwam tylko wtedy, kiedy strzelę sobie ze 150ml wódeczki. ale wtedy nie chce mi się pracować, wtedy lubię gadać, jeździć na rowerku i zachwycam się wszystkim co na trzeźwo jest mi obojętne.

Czytam książkę o NLP, żeby jakoś ogarnąć to leniwe dupsko i nie ukrywam że pewne sposoby mi pomagają ale mimo wszystko sam nie mam jakiś określonych celów, nie mam hobby nie mam w nikim poparcia ani nie mam osoby z którą mógłbym się dzielić radością. Chyba właśnie o to chodzi że człowiek sam jest gówno wart.

Nie myślcie sobie, że nie mam przyjaciół ani znajomych bo ma ich sporo i nie ma dnia w którym siedziałbym sam..

Ale, może chodzi o to żeby coś robić z kimś, dla kogoś, dzięki komuś i mieć świadomość że ktoś ma oparcie w nas ?
heh ale mi się zebrało., wybaczcie :P

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Teoretyzujecie tu strasznie, a jakoś mało przykładów z życia.
Nie chodziło mi też o zmiany na zasadzie ewolucji. No i chyba głównie miałem na myśli przemianę dokonaną ze świadomego wyboru. Jeśli uwielbiam czytać książki, to za 10 lat będę bardziej oczytany, moja wiedza się poszerzy, być może otworzy mi to nowe spojrzenie na świat. A więc zmienię się, ale nie w takim sensie o jaki mi chodziło. Byłoby tak, gdybym nagle przestał czytać i postanowił zostać przygłupem i ignorantem. Ale takie rzeczy się nie dzieją, prawda? (chyba że pod wpływem choroby czy wypadku) No, głównie dlatego, że nie byłoby to przez nikogo pożądane. W drugą stronę - jestem przygłupem, a chciałbym być mądry - to już prędzej. Ale czy aby na pewno?

brak avatara
@yobarbie

Mam depresje od ponad 30 lat. Zawsze się uważałem za takie totalne zero. Raz było lepiej, innym razem gorzej, ale użalanie się miałem bardzo często. Wydaje mi się, że zmiana zaczęła się na Woodstocku, pomimo obecności mnóstwa ludzi potrafiłem siedzieć samotnie. Podczas takiego samotnienia, pomyślałem, że może wreszcie czas poznać jakąś fajną dziewczynę. Na festiwalu się nie udało, ale wróciłem do domu i na drugi dzień napisała do mnie na czacie dziewczyna. Na początku było ciężko i nic nie zapowiadało, że się zmienię, ale im dłużej rozmawialiśmy, tym czułem się coraz lepiej. Po 3 tygodniach i tygodniowym szarpaniu się w własnymi myślami przyszła stabilizacja, z początku była słaba, ale z każdym dniem poprawiała się. Po miesiącu spotkałem się z dziewczyną poznaną na czacie i myślę, że ma ona spory udział w moim dobrym nastroju, ponieważ ma na mnie dobry wpływ.
Zrozumiałem, że życie jet po to, by pomagać innym i to przynosi radość.
Wiele cech negatywnych zniknęło z mojego życia, nie wiem czy na stałe. Stałem się osobą spokojniejszą, optymistyczną i chcącą pracować nad swoimi wadami. Znam swoja wartość i słowa innych już mnie tak nie ranią. Nie wiem co będzie dalej, czy nie wróci depresja, ale nie chcę się martwić na zapas czymś, co być może nigdy się nie wydarzy. Teraz uczę się żyć chwilą i idzie mi coraz lepiej.
Może Ty też pewnego dnia zobaczysz się jako zupełnie inny, uśmiechnięty człowiek

Tynf
Tynf - Superbojownik · przed dinozaurami
:trias Odpowiedź jest prosta i potwierdzona przez naukę. Polecam poszukać tematu: "Eksperyment więzienny"- Philip'a Zimbardo, jak również film "Eksperyment" oparty na kanwie tegoż, w którym gra Adrien Brody i Forest Whitaker. Jesli zgodnie z eksperymentem naukowym F. Zimbardo, ludzie mogą się tak szybko zmieniać na gorsze- to w każdy inny sposób również.

--
"Jesli potrafisz zadać własciwe pytanie - odpowiedź pojawia się samoistnie", Sin-Itiro Tomonaga.

N_hic
N_hic - Superbojownik · przed dinozaurami
Mogę posłużyć za przykład. Chce mi się żyć tak bardzo jak kiedyś mi się nie chciało.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
:trias nie wiem czy ktoś napisał to od tej strony, ale wg/badań przeprowadzonych na uniwersytecie w teraz-nie-pamietam-gdzie, wynika, że co 7 lat, zmienia nam się charakter, tak w skrócie, tak słyszałem pare lat temu

miss_cappuccino
Ja się zmieniłam. Trwało to długo, ale okazało się skuteczne. Nie byłam zadowolona z siebie, więc rozpoczęłam ciężką pracę nad sobą - przezwyciężyłam skrajną nieśmiałość i wiele więcej i stwierdzam, że pokonanie samej siebie [w znaczeniu zmiana siebie, wytrwanie w silnej woli, zmaganie się z samym sobą] to jest milion razy cięższa walka niż ta, którą prowadzi się ze światem zewnętrznym. Przeszkody, które masz w sobie są po prostu na tyle złączone z Tobą, że często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że można je wyeliminować. Według mnie są trzy warunki konieczne takiej zmiany:
1. musisz nazwać to z czym masz problem
2. musisz chcieć to zmienić
3. musisz w tym wytrwać
Pkt. 1 i 3 są najtrudniejsze. Natomiast dawanie rad jak to zrobić, jest bezsensu, bo każdy ma swoje metody, często są to kwestie mocno osobiste, a ponadto takie porady w ustach innego człowieka brzmią bardzo trywialnie.

--
.../Edytowanie postów jest dla mięczaków!

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
:miss_cappuccino
Czym konkretnie Twoja nieśmiałość się objawiała i w jaki sposób ją przezwyciężyłaś?
Forum > Inteligentna jazda > Czy ludzie się zmieniają?
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj