Kiedy uda mi się trafić na dobre, wygodne i trwałe buty (dotyczy to też odzieży), dodaję te produkty do porównywarki cenowej, i kiedy pojawią się w niskiej cenie, od razu kupuję ten sam model. Oszczędzam nie tylko pieniądze, ale i czas, który zmarnowałbym na łażenie po sklepach i przymierzanie.

Nigdy nie kupuję tanich, byle jakich butów. Również nigdy nie oszczędzam na dentyście. Wolę zapłacić raz więcej i mieć spokój na kilka lat niż odwiedzać taniego dentystę raz na kwartał.

Może to zabrzmi dziwnie, ale najważniejsze jest znalezienie osoby, która ma takie samo podejście do pieniędzy. Nigdy nie zapewnisz sobie „poduszki finansowej”, jeśli twoja druga połowa będzie wydawać kasę na fanaberie typu dwudziesty kołowrotek do wędki albo dwudziesta para takich samych butów, ale w innym kolorze.

Mięsożercy pewnie mnie zaraz zakrzyczą, ale warto nauczyć się gotować posiłki na bazie roślin strączkowych. Są one dużo tańsze niż mięso, a dostarczają odpowiednią ilość wartości odżywczych.

Robię listę zakupów, patrząc na to, co w danym tygodniu jest w promocji w moim sklepie. Wybieram produkty, które są w promocji i potem sprawdzam, co mam w spiżarce, lodówce i przydomowym ogródku. Tworzę w myślach jadłospis z dostępnych rzeczy i dopisuję do listy tylko brakujące drobiazgi.

Raz w miesiącu sprawdzam zawartość swojej zamrażarki. I zawsze jestem miło zaskoczony tym, co w niej znajdę. Spokojnie mam obiady na kilka dni z zamrożonych resztek.

Sprawdź, co się kryje w zakamarkach szafy i na spodzie szuflad. Zaręczam, że znajdziesz tam kilka fajnych ciuchów, których nie zdążyłeś ani raz na siebie założyć. No i nie będziesz musiał iść do sklepu po nowe ciuchy.

Kiedy chcesz kupić nowy sprzęt kuchenny (szybkowar, frytkownicę czy gofrownicę), poszukaj najpierw tych produktów na lokalnych forach rzeczy używanych. Często wystawiane tam przedmioty są praktycznie nowe, użyte raz czy dwa razy i odstawione w kąt. Można tam upolować naprawdę fajne okazje.

Praktycznie wszystko naprawiam sam. Odpowietrzam kaloryfery, czyszczę filtry w klimatyzatorze, wymieniam uszczelki i takie tam pierdółki. Nie jestem jakąś złotą rączką, ale nie jestem też całkiem lewy do takich robót. Skąd wiem, jak się za to zabrać? Z filmików „zrób to sam” na YT. Usługi fachowców są niesamowicie drogie, więc oszczędzam mnóstwo kasy i mam wielką satysfakcję, kiedy zepsuta rzecz, naprawiona przeze mnie, zaczyna działać.

Zadzwoń czasem do dostawcy usług (telefon, streaming, internet), czy nie mają dla ciebie lepszej oferty jako stałego klienta. Jak nie, to powiedz, że przenosisz się gdzie indziej. Zapewniam cię, że szybko obniżą ci miesięczne opłaty.

Moja mantra na 2024 rok to „zrezygnuj z subskrypcji i wyjdź na zewnątrz”. Marnuję czas, oglądając seriale i mam wykupione wszystkie dostępne platformy streamingowe. Za kasę z subskrypcji stać mnie będzie na fajny weekendowy wyjazd raz w miesiącu.

Naucz się przyszywać guziki, cerować i szyć. Nie wyrzucaj ciuchów, które ci się znudziły. Sprzedaj je komuś albo znajdź dla nich inne zastosowanie.

Kiedy twój stary podkoszulek już nie nadaje się do bycia piżamką, zrób z niego ściereczki. Stare ręczniki świetnie się sprawdzą jako szmata do podłogi. To fajna, chłonna i przede wszystkim tania alternatywa dla ręczników papierowych.

Wyeliminowałem „totylki”. Kawa na wynos to tylko dycha, gotowa kanapka w sklepie to tylko piątka, kupon lotto to tylko trzy złote. Jak kiedyś tak przeliczyłem wszystkie „totylki”, to w skali tygodnia uzbierała się znaczna suma pieniędzy.