#1. Senator PiS przeanalizował błędy kampanii wyborczej swojej partii

Stanisław Karczewski był ostatnio gościem na antenie Polsat News. W trakcie programu senator Prawa i Sprawiedliwości podsumował tegoroczną kampanię swojej partii i wytknął największe błędy, jakie w jego mniemaniu popełniono. Mężczyzna ocenił wszystko zaskakująco, jak na członka partii, trzeźwym okiem:

Byliśmy mniej skierowani do niezdecydowanego elektoratu. Ten poszedł do Trzeciej Drogi. Zabrakło oferty dla młodych ludzi, chociaż mamy taką ofertę. Powinniśmy zachęcić młodych. Niezdecydowani to bardzo różnorodna grupa i dla tej grupy trzeba mieć różnorodny przekaz, nie tylko krytyki, ale również oferty. Były momenty, kiedy o Tusku było za dużo.

Odniósł się również do fatalnej w skutkach „piątki dla zwierząt” oraz wyroku Trybunału w sprawie aborcji:

Pamiętamy doskonale, co działo się po orzeczeniu TK. Wtedy straciliśmy poparcie i tego poparcia już nie odzyskaliśmy. Wniosek do TK w sprawie aborcji był z politycznego punktu widzenia błędem.

#2. Sławomir Mentzen o nowym rządzie: nie będzie taki zły, bo nie będzie w stanie wiele zrobić

Sławomir Mentzen opublikował w ostatnich dniach swoją refleksję na temat nowego rządu, który ma uformować się z członków Lewicy, Trzeciej Drogi oraz Koalicji Obywatelskiej:

Lewica zapowiada test przedsiębiorcy i podwyższenie podatków dla JDG. W tym samym czasie PO mówi o ulgach dla programistów na JDG.
Czekają nas niesamowicie ciekawe czasy pod rządami liberalno-socjalistycznej i konserwatywno-postępowej koalicji.
W Polsce na JDG pracują nie tylko prawnicy, programiści i specjaliści.
Na JDG są piloci i stewardzi w państwowym Locie, lekarze i pielęgniarki w państwowych szpitalach.
Lewica nie ma pojęcia jak wielką katastrofą dla szpitali byłoby przerzucenie ich na umowę o pracę.

Mentzen zwrócił również uwagę, że nowy rząd, w jego mniemaniu, nie będzie wcale taki zły, bo nie będzie w stanie zbyt wiele zrobić.

Oczywiście najlepiej by było, gdyby polski rząd potrafił zmieniać kraj w jakimś sensownym kierunku, ale nie ukrywajmy, że z Lewicą na pokładzie jest to zupełnie niemożliwe. Zdecydowanie więc wolę rząd, który nie będzie w stanie nic zrobić, od takiego, który by nas poprowadził w miejsca, w które nikt normalny nigdy nie chciałby trafić - podsumowuje całość polityk.

#3. Michał Kołodziejczak chce walczyć o możliwość legalnego pędzenia bimbru

Poseł Koalicji Obywatelskiej i jednocześnie lider Agrounii, Michał Kołodziejczak, co rusz zaskakuje Polaków wykonywanymi przez siebie ruchami. Pan Kołodziejczak znany jest z tego, że jedno mówi, a później robi coś zupełnie innego, ale tym razem miejmy nadzieję, że uda mu się zrealizować swoje plany.

W rozmowie z Gazetą Wyborczą lider Agrounii poruszył temat pędzenia bimbru:

Dawniej tak zwana księżycówka była ważnym elementem naszego kulturowego krajobrazu, który kojarzył się z tajemnicą, przekraczaniem norm, wolnością od państwa. No i była powodem do dumy tak jak nalewki, z których Polacy dawniej słynęli. Jestem za uwolnieniem prawa do produkcji na własne potrzeby, ale oczywiście na zdrowych zasadach. Tylko bezpieczne ilości i, jak jeszcze raz podkreślam, na własny użytek.

Pan Kołodziejczak całym sercem jest więc za tym, aby w kwestii produkcji alkoholu na własny użytek w końcu uwolnić rolników. Wolny bimber!

#4. Były szef wiadomości TVP tłumaczy się ze swoich zdjęć i luksusowego życia na Instagramie

Na Instagramie Jarosława Olechowskiego, byłego dyrektora Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, pojawiło się ostatnio wiele zdjęć z bardzo luksusowych podróży Olechowskiego wraz z jego partnerką. Można było zaobserwować jego wojaże m.in. do Dubaju, Paryża, Wenecji czy Nowego Jorku.

Pewnie każdy pomyśli, że co z tego, jak go stać, to niech sobie jeździ gdzie chce i jak chce. Jednak za Olechowskim cały czas ciągnie się widmo przeszłości. Były już dyrektor TAI w ciągu swojej niemal 8-letniej współpracy miał przytulić 2,3 mln zł z racji zawarcia ze stacją 15 różnych umów.

Nagły wzrost aktywności Olechowskiego w sieci wywołał lawinę komentarzy i to na pewno nie tych pozytywnych. Wiele osób krytykowało jego rozpasany styl życia oraz ogólny gust. Były szef TAI postanowił odnieść się do całej sytuacji i stwierdził, że... to nie on wrzucał te zdjęcia:


Z tej sytuacji można więc wyciągnąć jedną bardzo ważną lekcję. Jeśli ktoś złapie cię za rękę, udawaj, że to nie twoja ręka.

#5. Wielka bitwa w Kanale Sportowym. Borek bezlitośnie atakuje Stanowskiego

Krzysztof Stanowski odszedł niedawno z Kanału Sportowego. I choć mogło się wydawać, że panowie pożegnali się we względnie przyjaznej atmosferze, to ostatnie wydarzenia pokazują, że wcale tak nie było.

W trakcie ostatniego odcinka Hejt Parku na Kanale Sportowym obecni członkowie zarządu, tj. Michał Pol, Mateusz Borek i Tomasz Smokowski, postanowili poruszyć temat odejścia Stanowskiego. Rozmowę zaczął Smokowski słowami:

Krzysiek uznał, że jest większy niż siedziba Kanału Sportowego. Uznał, że jest tak duży, że już nie ma tlenu, którym moglibyśmy razem oddychać.

Potem wypowiedział się Borek, który nie ukrywał swojego żalu względem Stanowskiego:

Kim jest dzisiaj dla Kanału Sportowego Krzysztof Stanowski, żeby rozmawiać o nim kilkadziesiąt minut? Kiedy cztery lata temu siedzieliśmy wspólnie w restauracji, to ja wiem, kim on był i gdzie był w swojej przygodzie zawodowej. (...) Nie chcę dyskutować o kimś, kto nie dotrzymuje pewnych słów i ustaleń.
Realnie, myślę, że Krzysiek jest bardzo zdolnym człowiekiem, bardzo inteligentnym, czasami cynicznym, jak każdy z nas z dosyć dużym ego. (...) Zasięgi mają dla niego szczególne znaczenie. Nie podoba mi się w tym całym procesie rozstania sposób podejścia do biznesu, bo to jest dziecinada, usuwanie opisów z Twittera, Instagrama.

Poruszony został również temat rzekomego końca Kanału Sportowego, przewidzianego przez Stanowskiego. Borek skwitował to krótko, że jeśli nawet mieliby się zawinąć za pół roku, to nic to nie zmienia w jego życiu i nie zmieni go to jako człowieka.

Widzowie w pytaniach dociekali również, dlaczego KS nie wyemitował ostatniego odcinka programu prowadzonego przez Stanowskiego i Mazurka. Borek zdecydował się odpowiedzieć:

My nie byliśmy zgodni co do tego, czy ten materiał powinien zostać wyemitowany. I ja nie mówię przed wyborami, ja byłem zwolennikiem, żeby to wyemitować po wyborach, żeby ludzie obejrzeli, co w tym odcinku wymyślili Stanowski i Mazurek. No bo tam padały różne treści, np. o Tusku, co leży i kwiczy, i nie tylko. I ja byłem za tym, że jeśli ktoś wziął odpowiedzialność za ten materiał, zarobił pieniądze, to czemu tego nie wyemitować.

Na co odpowiedział sam Stanowski:


Stanowski opublikował również Instastories, w którym ostrzegał Borka, że kłamanie na jego temat obarczone jest ryzykiem:


Wygląda więc na to, że zapowiada nam się dłuższa rywalizacja i przerzucanie się „swoimi wersjami” wydarzeń.

W poprzednim odcinku: Maleńczuk jedzie po Podsiadle, Dodzie i Macie