Gracz spędził niewyobrażalną ilość godzin przed swoim ulubionym MMO – W co jest grane?

#1. W sieci pojawiła się fabuła Starfielda

Do premiery kolejnej hucznie zapowiadanej gry Bethesdy zatytułowanej Starfield pozostało coraz mniej czasu. Za około 3 tygodnie wszyscy będziemy mogli zanurzyć się w nowym świecie wykreowanym przez twórców Skyrima.

Wiele osób ma nadzieję, że Bethesda dała radę z fabułą i Starfield będzie potrafił nas zaskoczyć. Jeśli należycie do tego grona, to dobrze wam radzę, lepiej nie przeglądajcie Reddita pod hasłem Starfield i w ogóle trzymajcie się z daleka od tego słowa kluczowego w mediach społecznościowych. W sieci pojawił się bowiem ogromny wyciek fabuły.

O całej sprawie poinformował m.in. znany youtuber Darrius Fears za pośrednictwem swojego konta na portalu X (Twitter):

https://youtu.be/kfYEiTdsyas

#2. Nie tak bojkotuje się gry... Port Red Dead Redemption ze świetnymi wynikami

Pamiętacie jeszcze informacje dotyczącą wypuszczenia portu gry Red Dead Redemption na platformy PlayStation 4 oraz Nintendo Switch? Fani szczerze przyznali, że nie do końca tego się spodziewali po licznych zapowiedziach ze strony twórców.

W samym porcie nie ma jednak nic złego, poza tym, że Take-Two wyceniło go na 219 złotych. Tak, wzrok was nie myli. Ponad 200 złotych za 13-letnią grę, w przypadku której nawet się nie postarano i nie wprowadzono większych zmian.

Choć jakieś tam zmiany się pojawiły, co udowadnia poniższy film:

https://youtu.be/pQIkElNmfY8
Czy to jednak powinno nas zadowolić? Zdecydowana część fanów jest zdania, że absolutnie nie i poleca bojkotować tytuł. Rynek jednak ma to gdzieś, ponieważ gra nie tylko nieźle się sprzedaje, ale wręcz trafiła na pierwsze miejsce najchętniej kupowanych tytułów w PlayStation Store na PS4.

Jak widać jest spore grono osób, które ma gdzieś wszystkie te dramaty społeczności zgromadzonych wokół danego tytułu i po prostu ma ochotę na trochę rozrywki. Czy można mieć im to za złe? Oczywiście, że nie. W końcu to ich pieniądze i robią z nimi co chcą.

#3. Do sieci wyciekła specyfikacja PlayStation 5 Pro

Od premiery PlayStation 5 minęło już kilka lat. Czas więc najwyższy, aby Sony uchyliło rąbka tajemnicy i zdradziło nam kilka szczegółów dotyczących premiery ulepszonej wersji konsoli, a więc PlayStation 5 Pro.

Sony milczy jednak jak zaklęte, ale w sieci pojawiły się plotki dotyczące przewidywanej specyfikacji konsoli. Możemy z nich dowiedzieć się, że wersja Pro zaoferuje potężny skok wydajności. Specyfikacja przedstawia się bowiem w następujący sposób:

• 8 niestandardowych rdzeni Zen 4
• 30WGP RDNA 3 lub 3.5 (możliwe, że nie wszystkie będą aktywne)
• 16 GDDR6 oraz dodatkowa pamięć GDDR5
• Znacznie wyższe taktowanie zegarów CPU i GPU (prawdopodobnie ponad 3,6 GHz dla CPU i ponad 2,7 GHz dla GPU)
• Lepszy dysk SSD (szczegóły nieznane; być może szybsza pamięć lub większa pojemność)
• 96 ROPS (Render Output Units)
• TSMC 5 nm lub 4 nm (raczej 5 nm)

I choć na papierze wygląda to po prostu pięknie i mamy do czynienia ze skokiem o ponad 100% względem podstawowej wersji PS5, to należy pamiętać, iż są to tylko plotki i nie należy traktować ich zbyt poważnie. Na chwilę obecną pozostaje nam więc czekać na oficjalne informacje od Sony.

#4. Gracz spędził niewyobrażalną ilość godzin przed swoim ulubionym MMO

Żyjemy w czasach, gdzie kilkaset godzin spędzonych w danej grze nie robi już na nikim wrażenia. Niektórzy osiągają znacznie lepsze wyniki i mogą pochwalić się tysiącami godzin, lub nawet dziesiątkami tysięcy.

Pomyślicie pewnie, jacy ludzie siedzą tyle przed komputerem? Jednego z nich możecie spotkać na Reddicie pod nickiem Far-Weight6569. Użytkownik podzielił się niedawno statystykami z gry The Elder Scrolls Online (gra MMO ze świata The Elder Scrolls, a więc m.in. Skyrima). Wyszło mu na to, że w grze spędził już łącznie... 24 tys. godzin, a więc ponad 1000 dni.

Na wszystkich pięciu kontach przegrałem kolejno 550 dni, 127 dni, 231 dni, 50 dni oraz 42 dni. To oficjalnie daje nam 1000 dni, czyli 24 tysięcy przegranych godzin.

Daje nam to niemal 3 lata nieprzerwanej gry. Dla lepszej perspektywy dodam, że TESO miało swoją premierę w 2014 roku.

W komentarzach pojawiły się zarówno słowa podziwu, jak i słowa autentycznej troski o zdrowie psychiczne i fizyczne użytkownika. Wychodzi bowiem na to, że dzień w dzień musiał spędzać w TESO przynajmniej po kilka godzin.

#5. Oto co dostajesz w Diablo IV za dodatkowe pieniądze, a co dostajesz za darmo

Twórcy Diablo IV obiecali, że żadna ważna dla rozgrywki funkcja nie będzie ukryta za tzw. paywallem (a więc nie będzie opcją dodatkowo płatną). Zamiast tego za prawdziwe pieniądze możemy więc kupić głównie elementy kosmetyczne stroju swojego bohatera lub całe zestawy.

Jednak nawet to nie jest unikatowe dla osób, które wydają pieniądze w grze. W Diablo IV obecna jest bowiem cała masa darmowych efektów kosmetycznych, z których każdy może skorzystać, nie obciążając przy tym swojego rachunku bankowego.

Okazuje się jednak, że strój strojowi nierówny i te ekstra płatne prezentują się znacznie lepiej:



Nie trzeba mieć specjalnie dobrego oka, aby od razu zauważyć, do czego twórcy przyłożyli się znacznie bardziej. Z jednej strony jest to w pełni zrozumiałe, z drugiej jednak strony mogli nieco więcej czasu poświęcić strojom, za które płacić dodatkowo nie trzeba.

W tym tygodniu w Epic Games Store do zgarnięcia za darmo dwie gry: Black Book oraz Dodo Peak.

W poprzednim odcinku: Cena portu Red Dead Redemption na Switcha obiektem drwin internautów