Filmy, które każdy powinien obejrzeć choć raz
Brzeziu
·
13 czerwca 2023
64 598
313
295
Mniej lub bardziej anonimowi bywalcy Internetu podzielili się tytułami filmów, które według nich każdy powinien zobaczyć przynajmniej raz.
W dzisiejszym odcinku będzie sporo o procesowaniu się i głupich momentach uwiecznionych przez kamerę. Nie zabraknie też pozytywnego akcentu, bo czasem nie zaszkodzi, jak zrobi się miło.
Nic dziwnego, że populacja Japonii kurczy się w zastraszającym tempie, skoro Japończycy nie potrafią tknąć niczego, co było wcześniej lizane. Niechęć Japończyków do oblizywanych obiektów jest tak silna, że są oni w stanie masowo rezygnować z wizyt w restauracji tylko dlatego, że zobaczyli w Internecie film, na którym nastoletni chłopak
oblizuje naczynia do sushi i butelkę sosu sojowego. Operator sieci restauracji Sushiro, w której doszło do tego haniebnego czynu, twierdzi, że z powodu zachowania chłopaka obroty firmy spadły o 16 miliardów jenów (ok. 475 milionów złotych). Prawnicy nastolatka nie zaprzeczają, że takie zachowanie miało miejsce, jednak wątpią, by miało ono taki wpływ na spadek obrotów sieci.
Jeśli kradzież kii lub hyundaia stanowi czelendż na TikToku, to coś poszło chyba nie tak. Władze Nowego Jorku wiedzą nawet co i zamierzają podjąć działania, by sytuację odwrócić. A sytuacja jest niewesoła, ponieważ z amerykańskich miast masowo kradzione są auta marki KIA i Hyundai. Wszystko zaczęło się od tiktokowego wyzwania, zapoczątkowanego w 2021 roku, w ramach którego pokazywano łatwy sposób na uruchomienie aut południowokoreańskiego producenta. Sposób działa aż miło,
a zdaniem władz Nowego Jorku wynika to między innymi z oszczędności, które chciał uzyskać koncern HMG, rezygnując z montażu immobilizera w swoich autach. Teraz HMG będzie musiał najpewniej nadrobić zaległości z nawiązką, o czym świadczy pierwsza ugoda na kwotę 200 milionów dolarów, na którą zgodził się właściciel marek KIA i Hyundai w maju 2023 roku.
Każdy, kto nie uważa, że owoce to samo zdrowie, powinien dokładnie zapoznać się z historią dzieciaków,
które przeżyły niedawną katastrofę samolotu w kolumbijskiej dżungli. To właśnie między innymi dzięki owocom udało się czwórce dzieci w wieku od 11 miesięcy do 13 lat przetrwać prawie półtora miesiąca w kolumbijskiej dżungli. Do katastrofy samolotu, którym leciało łącznie 7 osób, doszło 1 maja 2023 roku. Trójka dorosłych zginęła na miejscu, ale dzieciom udało się przeżyć katastrofę, a dzięki posiadanej przez najstarsze z nich wiedzy na temat przygotowywania potraw z mąki oraz znajomości owoców, które nadają się do jedzenia – utrzymać przy życiu do czasu ratunku. Dzieci znajdują się obecnie w szpitalu, ale ich stan określa się jako niezły.
Jak człowiek mieszkający w Polsce spojrzy przez wizjer w swoich drzwiach wejściowych, to może co najwyżej zobaczyć ściany wysmarowane kupą przez sąsiada, ale w Kanadzie można liczyć na większe atrakcje. Corinea Stanhope zauważyła w swoim ogrodzie truchło jelenia i zamontowała nieopodal kamerę, żeby zobaczyć, jakie zwierzęta mogłyby się skusić na darmową wyżerkę. Nie sądziła jednak, że padnięty jeleń zainteresuje człowieka. Oko kamery
uchwyciło bowiem dwie kobiety, które pojawiły się przy jelenim trupie i zaczęły się nim żywić. Obie były rozebrane prawie do naga i nosiły peruki, co zdaniem Stanhope świadczyło albo o tym, że padła ofiarą żartu, albo że odprawiono tam jakiś czarnoksięski rytuał. Kobieta zgłosiła sprawę na policję.
Prawdziwy potencjał mężczyzny na partnera życiowego poznaje się po jego zdolności do wyżywienia całej rodziny albo ostatecznie po jego zdolności do opłacenia dużego rachunku za całą rodzinę w restauracji. Chinka znana jedynie jako „pani Zhang” umówiła się z „panem Liu” w jednej z popularnych restauracji w prowincji Jilin, ale ku zdumieniu mężczyzny
pojawiła się z dwudziestoma trzema osobami towarzyszącymi. Rodzinka Zhang postanowiła przetestować potencjał partnerski Liu do granic możliwości i zamawiała między innymi drogie cygara i ekskluzywne alkohole, wbijając łącznie 20 000 juanów (11 500 złotych) na rachunek. Zdziwieniom nie było końca, gdy mężczyzna odmówił uregulowania opłaty, więc Zhangowie skierowali sprawę do sadu, który roszczenia rodzinki z piekła rodem odrzucił.
Kasy samoobsługowe to prawdziwy dar niebios. Jedni doceniają możliwość szybszego skanowania zakupów, a inni wbijają na kasę podkaszarkę ogrodową kodem kreskowym ze szczypioru. Okazuje się jednak, że działania drugiej grupy nie są do końca zgodne z przeznaczeniem kas samoobsługowych.
Wg raportu przygotowanego przez firmę ECR – Kasy samoobsługowe w handlu detalicznym straty na kasach samoobsługowych są średnio o 31% większe niż na kasie tradycyjnej, a w przypadku systemów Scan&Go wskaźnik ten wynosi 18%. Eksperci tłumaczą, że część konsumentów nie widzi nic złego w skanowaniu tańszych produktów zamiast droższych, bo ich zdaniem faktyczna różnica w kosztach sklepu to maksymalnie kilkadziesiąt groszy. Inni w ogóle nie skanują części produktów i liczą na to, że uda im się je wynieść niespostrzeżenie. Zjawisko przybiera na sile tak mocno, że jeden ze sklepów sieci Aldi w Kolonii zdecydował się na demontaż kas samoobsługowych.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą