Najbardziej absurdalne zasady, z jakimi zetknęli się internauci

#1.

Kiedy byłem dzieckiem, spędzałem dużo czasu w domu mojego najlepszego przyjaciela. Jego mama nie pozwalała nam wypijać więcej niż jedną szklankę wody po południu. Uważała, że zbyt duża ilość wody wpłynie negatywnie na nasz organizm. Kończyło się na tym, że gdy byłem spragniony, potajemnie piłem wodę z kranu w łazience.

#2.

Znałam faceta, który w wieku 20 lat nadal przestrzegał ustalonej w dzieciństwie pory spania. Musiał być w łóżku o 20:00, a jeśli nocował u kolegi (w tym przypadku u mnie, np. na imprezie z okazji moich 21. urodzin), to o 20:00 musiał zadzwonić do taty, żeby powiedzieć, że idzie spać.

#3.

Moja najlepsza przyjaciółka w dzieciństwie musiała chodzić po domu na palcach, bo rodzice nie mogli znieść dźwięku jej kroków.

#4.

Moja żona gdy była mała, zaprosiła na noc swoją kumpelę. Po pewnym czasie pojawiła się mama koleżanki, aby zabrać ją do domu. Okazało się, że dziewczyna zobaczyła piwo w lodówce i tak się przestraszyła, że zadzwoniła do mamy z płaczem. Podobno nie wolno jej było patrzeć, rozmawiać, myśleć o piwie, a już zwłaszcza go pić.

#5.

Rodzice mojego przyjaciela wystawili „rachunek” dla niego i jego brata. Podsumowali, ile wydali na ich jedzenie, ubrania, sport itp. i oznajmili, że dokładnie tyle kasy synowie mają im oddać. Pamiętam, że kiedyś dostaliśmy opieprz za to, że zjedliśmy „przekąski” taty przyjaciela, który stwierdził, że będziemy musieli za to zapłacić. Nie żartował. Gdy mój przyjaciel wraz z bratem skończyli szkołę, otrzymali prezenty na zakończenie edukacji, za które oczywiście też musieli oddać, więc w zasadzie nie dostali nic poza przypomnieniem, ile kosztowali swoich rodziców.

#6.

Mój wujek pilnował, aby w jego domu była tylko jedna miska, jeden talerz, jedna łyżka, jeden widelec, jeden nóż, jeden kubek i jedna żarówka. Był żonaty i miał trójkę dzieci. On jadł pierwszy, potem żona, potem dzieci według wieku. Gdy szedł do innego pokoju, zabierał ze sobą żarówkę.

#7.

Kiedy byłem młodszy, przyjaciel powiedział, że nie wolno nam oglądać SpongeBoba u niego w domu. Później dowiedziałem się, że podobno dlatego, że dziury w SpongeBobie wywołują wyuzdane myśli.

#8.

Byłem kiedyś w gościach u znajomego. Okazało się, że każdy kto do nich przychodzi musi zapłacić za swój pobyt. Zaprosili mnie na obiad, a potem dokładnie wyliczyli, ile mam zapłacić za jedzenie, picie i zużycie prądu oraz wody. Tak, liczyli spłukiwanie wody w toalecie i mierzyli mi czas na mycie rąk.

#9.

Dzieciak sąsiadów miał absolutny zakaz żucia gumy.

#10.

Kiedy moja siostra spodziewała się pierwszego dziecka, chłopca, kupiłam w prezencie wypchanego króliczka. Jego uszy miały kwiatowy wzór. Natychmiast się go pozbyła, bo „nie ma mowy, żeby jej chłopiec bawił się kwiatami”.

#11.

Miałem dobrego przyjaciela, którego mama zainstalowała zamki we wszystkich szafkach kuchennych, aby uniemożliwić swojemu jedynemu dziecku podjadanie. Kiedy stał się wystarczająco dorosły, by zarabiać pieniądze, zażądała od niego 50% z tego, co zarobił. W ostatnim roku szkoły średniej, kiedy skończył 18 lat, wrócił do domu ze szkoły i zobaczył, że na podjeździe stoją wszystkie jego rzeczy.

#12.

Mój rodzinny dom: gdy musiałem iść do łazienki podczas rodzinnego posiłku, mój talerz był zabierany i dla mnie to był koniec obiadu. Żadnej toalety podczas posiłków!

#13.

Moja siostra oddała mi zabawkowego Spider-Mana, którą dałem mojemu siostrzeńcowi na prezent urodzinowy. Jego starsza siostra powiedziała mi, że „mama powiedziała, że w domu nie wolno nam mieć fałszywych bożków”.

#14.

Spotykałem się z kobietą przez kilka miesięcy i wszystko było dobrze, dopóki nie wzięliśmy urlopu i pojechaliśmy odwiedzić nasze domy rodzinne. W domu jej rodziców nie mogliśmy siedzieć obok siebie ani stać blisko siebie. Nie mogliśmy też oczywiście spać w jednym łóżku... Musiałem spać na kanapie, a ona dostała osobny pokój.

#15.

Moja żona do czasu osiemnastki nie miała drzwi do swojego pokoju, bo „córka nie powinna niczego ukrywać przed swoimi rodzicami”.