Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Wymiana świec i cewek zapłonowych w Bugatti Veyron – ceny porażają

51 690  
298   111  
Zwykła czynność serwisowa, która w większości aut trwa maksymalnie 30 minut. A w niektórych jeszcze krócej. Ale tu mamy do czynienia z autem małoseryjnym, które było projektowane pod jak największe osiągi, a nie po to, by mechanik miał lekko.
Oto bohater dzisiejszej akcji serwisowej:



Zanim jednak przejdę do zdjęć właściwych, pozwólcie, że trochę o tym samochodzie napiszę, bo naprawdę warto przyjrzeć mu się troszkę bliżej. Sama firma Bugatti przechodziła różne koleje losu. Na początki działalności tworzyła zapierające dech w piersiach modele kupowane przez wielkich tego świata ( Royale, Atlantic), a także pojazdy wyścigowe ścigające się z niemałymi sukcesami. Marka miała w swoim portfolio między innymi Bugatti Type 35, który jest uważany do dziś za jeden z najbardziej udanych samochodów wyścigowych na świecie. Po II wojnie światowej firma nie potrafiła się odnaleźć i w roku 1963 została wchłonięta przez Hispano-Suiza. W roku 1987 Bugatti zostało reaktywowane. W tym też czasie stworzyło niesamowity model EB 110, którego produkcja była kosztowniejsza niż zyski ze sprzedaży i w 1995 roku firma zbankrutowała. W 1998 roku prawa do logo i nazwy wykupił bardzo poważny gracz – Volkswagen – i on właśnie postanowił wskrzesić legendę i produkować auta, na jakie ten producent zasługuje. Samochody będące technologicznym majstersztykiem. Jak twierdzi VW, nawet do dziś sporo dokładają do każdego wyprodukowanego Bugatti, ale ta prestiżowa marka jest dla nich tak ogromną reklamą, że z chęcią dokładają do każdego auta, a pieniędzy im nie brak. A właśnie w tych samochodach pokazują cały swój potencjał i po to one są robione. Jak wielki to potencjał? Ano przyjrzyjmy się ich pierwszemu dziełu, czyli Bugatti Veyron. Prace nad jego stworzeniem rozpoczęły się już 1999 roku. Podczas targów motoryzacyjnych w Genewie w 2001 roku ówczesny prezes koncernu Volkswagen Group Ferdinand Piëch ogłosił, że planowany pierwszy seryjny model Bugatti będzie najszybszym, najmocniejszym i najdroższym seryjnym samochodem w dotychczasowej historii, z parametrami przekraczającymi granicę 1000 KM i 400 km/h prędkości maksymalnej. Pod koniec 2001 roku Bugatti ogłosiło, że samochód oficjalnie zostanie nazwany Bugatti Veyron – na cześć kierowcy wyścigowego Pierre'a Veyrona, który wygrał 24-godzinny wyścig Le Mans w 1939 roku, jadąc Bugatti Type 57S Tank. Veyron miał swoją światową premierę jesienią 2005 roku podczas Tokyo Motor Show. I od razu zachwycił cały motoryzacyjny świat. Pokrótce – 8 litrów, 16 cylindrów w układzie W, moc 1001 KM, do setki przyspieszał w 2,5 sekundy (po 16,7 sekundy na liczniku miał już... 300 km/h), a jego prędkość maksymalna wynosiła 407,8 km/h. Jako ciekawostka – jeden z takich samochodów jeździł we Wrocławiu.


Jak bardzo ten samochód był inny niż wszystko to, co po drogach jeździło? A zapraszam do obejrzenia materiału Top Gear, w którym Jeremy Clarkson zachwyca się tym samochodem.

https://www.youtube.com/watch?v=yoK4QYwixDc

Oraz tego, w którym Kapitan Powolny ( James May) jedzie tym samochodem z prędkością maksymalną i przez chwilę będzie najszybszym na świecie kierowcą w seryjnie produkowanym samochodzie.

https://www.youtube.com/watch?v=jk1t6S737Cs

Właśnie tak wielkie wrażenie wywoływał ten samochód. I wywołuje do dziś, pomimo że od jego premiery minęło 18 lat, a dla motoryzacji to przepaść. Jeszcze jedna ciekawostka – samochód był sprzedawany za milion dolarów, a koszty jego produkcji wynosiły 6 milionów dolarów. Ale jak wcześniej napisałem – Volkswagenowi nie chodziło o to, by produkcja tego auta była opłacalna...

W końcu czas przejść do samego sedna, czyli prostej wymiany świec i cewek w Veyronie. Trwa ona dwa dni, jest dość kosztowna, a wiąże się z rozkręceniem niewielkiej ilości elementów silnika i samego samochodu.

A wygląda to tak:

Do warsztatu przychodzi pudełeczko z cewkami zapłonowymi (czas oczekiwania to miesiąc):







Ponieważ autor wpisu nie zamieścił fotografii z początku prac, to tu zdjęcie jak wygląda silnik w tym samochodzie jeszcze przed rozpoczęciem wymiany świec:


Silnik Bugatti Veyron foto wykonał Jill Reger

A potem to już z górki – trzeba tylko zrobić troszkę miejsca, by dobrać się do świec i cewek:








I można się w końcu na spokojnie zabrać do wymiany tych elementów:


Jakie są koszty takiej operacji? Cewki – 16 sztuk po 730 dolarów za jedną. Łącznie 11 680 dolarów za same cewki. Świeca to typowa świeca VW – 18 dolarów za sztukę. Czyli 288 dolarów za całość. Na części należy wydać 11 968 dolarów. Wymiana tych podzespołów w tym warsztacie została wyceniona na 10 000 dolarów i według właściciela był to najtańszy warsztat w okolicy. Cała operacja kosztowała 21 968 dolarów, czyli obecnie trochę ponad 92 000 złotych. Za wymianę cewek i świec. Dla porównania, wymiana cewek i świec w 4-cylindrowym Volkswagenie, przy użyciu fabrycznie nowych oryginalnych świec i cewek zapłonowych (bo takie zostały użyte do tego Bugatti), wraz z robocizną będzie kosztowała około 1000 zł.

Źródła: 1, 2, 3 oraz wiedza własna
2

Oglądany: 51690x | Komentarzy: 111 | Okejek: 298 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

10.05

09.05

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało