W trakcie II wojny libańskiej polskiego dyplomatę przeniesiono z Bejrutu do Johannesburga. Dwa tygodnie później zażądał on powrotu na dawną placówkę. W bombardowanym przez izraelskie lotnictwo Bejrucie czuł się bowiem bezpieczniej niż po kilku dniach pobytu w Południowej Afryce.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą