No właśnie co było fajne za dzieciaka i potem okazało się, że już nie jest takie fajne?
Gdy jako dzieciakowi wypadł ci ząb, byłeś naprawdę fajny. Jako dorosły bez zęba wyglądasz jak palant.
Mój były przyjaciel (nie jesteśmy już przyjaciółmi) był najfajniejszy w liceum. Dlaczego? Ponieważ nie dbał o stopnie, był wrogo nastawiony do nauczycieli, palił trawkę, miał kryminalną przeszłość i ogólnie po prostu miał postawę w stylu „jestem zły i mam cały świat w d...”. Ale to, co fajne w liceum nijak się ma do dorosłego życia. Dziś ten gość uważany jest za skrajnie nieodpowiedzialną osobę. Nie dba o swoje wyniki w pracy (odpowiednik niedbania o stopnie), jest wrogo nastawiony do szefostwa i policji, ciągle chodzi zjarany, a posiadanie kryminalnej przeszłości w niczym mu nie pomaga...
Naśmiewanie się z odmiennych ludzi. W dorosłym życiu odmieńcy okazują się być świetnymi przyjaciółmi.
Chwalenie się seksem. W liceum wszyscy uważali, że jestem fajny. W dorosłym życiu gdy o tym mówiłem wszyscy mówili, że to obrzydliwe, a ojciec rzucił we mnie kotem.
Głośne bekanie w szkolnej stołówce. Dzięki temu wszystkie dzieciaki znały moje imię. Dziś bym się na to nie odważyła.
W piątej klasie podstawówki miałem Nintendo DSi. Imponowałem chłopakom i dziewczynom, napinałem się i puszyłem, każdemu pokazując kolorowe ekrany. Dziś mam Switcha, ma kolorowy ekran, nie mam ani dziewczyny, ani przyjaciół...
Zrobiłem 1000 odbić na pogo, gdy miałem 12 lat. Gdybym to zrobił teraz w wieku 33 lat, ludzie prawdopodobnie martwiliby się o moje zdrowie psychiczne.
Byłem klasowym klaunem. Gdy jesteś dzieckiem, to zabawne. Gdy jesteś dorosły, ludzie pukają się w głowy.
Posiadanie absurdalnej liczby kart Pokemon.
W liceum ciągle zawieszano mnie w szkole za notoryczne łamanie zasad dotyczących ubioru. Byłam buntowniczką i nie znosiłam, kiedy inni mówili mi, jak mam żyć. W dorosłym życiu nie wyobrażam sobie wywalenia mnie z pracy za złamanie zasad dotyczących ubioru.
W liceum robiłem wrażenie na kumplach, paląc papierosy nosem. Nawet nie próbowałem tej sztuczki w pracy. W ogóle nie palę już papierosów.
W liceum wielkim szpanem było chwalenie się tym, jak bardzo upiło się w weekend. Zdjęcia i filmy były dodatkowo punktowane. W dorosłym życiu raczej nie przeszło mi na myśl, by się takimi rzeczami pochwalić.
Bycie dupkiem wobec innych i wyśmiewanie ich byłeś uważany za fajnego kolesia. W dorosłym życiu jesteś po prostu dupkiem.
Nasza paczka zjawia się na imprezach szkolnych identycznie ubrana. Dziś postrzegam to trochę inaczej.
Przyjść na studniówkę w garniturze i trampkach.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą