Najlepsze memy na widok Putina kurczowo trzymającego się stołu
Podczas ostatniego spotkania z ministrem obrony Putin przez cały czas trzymał ręką stół, przy którym siedział. Media donoszą, że może to być dowód na chorobę Parkinsona prezydenta Rosji. Internauci mają jednak swoje własne hipotezy, czego efektem jest wysyp memów, z których część prezentujemy poniżej.
Wielopak Weekendowy CMLXXIV - ...cierpię i tak dalej
Reszka
·
23 kwietnia 2022
40 710
201
Dzisiaj dowiecie się, dlaczego ludzie głosują tak, a nie inaczej. Dodamy do tego wizytę u lekarza, płatności za węgiel oraz skandal w przymierzalni. Zapraszamy do lektury!
W dzisiejszym odcinku Microsoft wprowadzi reklamy do gier, stoczymy wojnę polsko-ruską w pewnej grze, a na koniec odkryjemy trik w Mario Bros po niemal 40 latach.
Trzeba przyznać, że Dying Light 2 sprzedaje się bardzo
dobrze. Techland poinformował niedawno, że w pierwszy miesiąc po premierze
udało się puścić 5 mln kopii w świat. Dodatkowo wspomniano, że pierwsza część gry
sprzedała się do tej pory już w 20 mln egzemplarzy, co również robi wrażenie.
Sukces serii Dying Light to dowód na to, że tworzymy dla
naszych graczy niezapomniane przeżycia.
Już nie od dzisiaj trwa wielka batalia między Polakami, a
Rosjanami w grze mmorpg zatytułowanej New World. Dla niezorientowanych dodam,
że tryb PvP w grze od Amazonu polega na przejmowaniu danego terytorium. Robi
się to całą społecznością, a konkretnie kompanią (bo tak nazywają się gildie w
grze). Toczy się między nimi regularna wojna.
Najbardziej zacięte walki odbywają się na serwerze Vega. O
dominację walczą: polska gildia Emigracja oraz rosyjska gildia o nazwie Chaos.
Konflikt trwa już od wielu tygodni, jednak Polacy zaczęli zdobywać znaczną
przewagę w ostatnim czasie.
Wszystko dzięki pomocy ze strony m.in. Słowaków, oraz
anglojęzycznej gildii o nazwie Disaster. Zobaczcie zresztą, jak przedstawia się
układ sił:
Zieloni to Rosjanie. Jak widać, są oni zepchnięci do bardzo
mocnej defensywy i obecnie bronią się już tylko na niewielkim fragmencie mapy. Jeśli
chodzi o resztę terytorium to nie tak, że panuje tam pokój i tymczasowe
zawieszenie broni. Walki odbywają się w normalnym trybie, jednak nie są one podszyte
pobudkami geopolitycznymi z prawdziwego świata. Nie ma co bowiem ukrywać, że w
tej całej batalii chodzi o niechęć Rosjan w stronę Polaków, którzy w normalnym
świecie pomagają Ukraińcom w ich wojnie z agresorem ze wschodu.
Przedsiębiorstwo z siedzibą w Redmond ponoć już od dłuższego
czasu planuje wprowadzić pewną modyfikację do swoich darmowych gier. Chodzi oczywiście
o reklamy. Nie mają to być jednak chamskie spoty reklamowe przerywające
rozgrywkę, a subtelne billboardy z danymi markami obecne już w samej grze.
Zapewne najłatwiej będzie to zaimplementować do gier
wyścigowych lub jakichś innych gier sportowych. Przecież reklamodawcy są tam
obecni w prawdziwym świecie, więc czemu w grze miałoby być inaczej?
Microsoft
podkreśla
jednak, że nie zamierza z tego czerpać korzyści finansowych dla siebie. Raczej
chodzi im o dodatkowe źródło zarobku dla deweloperów tworzących gry w modelu
Free to Play.
Ach te
Chiny…
tamtejszy rynek gier przynosi naprawdę rekordowe zyski, jednak twórcom nie tak
łatwo jest tam funkcjonować. Wszystko przez wszechobecną cenzurę, trzeba uważać
na treści i wchodzić w cztery litery tamtejszemu wydawcy licencji, oraz mieć na
uwadze, aby przypadkiem nikomu nie podpaść. Teraz sytuacja staje się jeszcze
bardziej skomplikowana.
Chiński rząd postanowił jeszcze bardziej ograniczyć dostęp
do zagranicznych gier dla swoich obywateli. Tamtejszy gigant technologiczny –
Tencent – udostępniał swego czasu narzędzie usprawniające działanie internetu,
oraz – w oparciu o VPN – dające dostęp do niektórych tytułów spoza oficjalnej
rządowej listy. Władze traktowały to z kolei z przymrużeniem oka. Skończyły się
jednak dobre czasy.
Teraz Tencent musi ograniczyć swoje wyskoki, jeśli nadal
chce móc funkcjonować na chińskim rynku. Dodatkowo streamerzy działający na
tamtejszych platformach dostaną całkowity zakaz udostępniania materiałów z grami
zakazanymi na terenie kraju. W tym przypadku nie pomoże więc nawet sprawny VPN.
Okazuje się, że można odkrywać nowe triki w grach mających
już niemal 40 lat. Mowa tym razem o Mario Bros, który świętował ostatnio swoje
37 urodziny. O co konkretnie chodzi? Chodzi o liczbę monet, jaką można wycisnąć
z jednej kostki.
Jeśli którykolwiek z was kiedyś to liczył i jakimś cudem
zapamiętał maksymalną liczbę, to zapewne w jego umyśle wyryło się „10”. No i
jest to błędna odpowiedź. Maksymalna liczba wybitych z kostki monet wynosi
bowiem 16.
W czym tkwi sekret? Chodzi o odpowiedni timing. Okazuje się
bowiem, że w każdej kostce nie ma określonej liczby monet do wybicia, tylko
gracze mają określoną ilość czasu, żeby to zrobić. Jest na to dokładnie 230
klatek – to właśnie w klatkach odliczany jest czas w grze.
W najlepszych możliwych warunkach można wybić dokładnie 15
monet w ciągu 224 klatek. Każde wybicie przy idealnym timingu dzieli 16 klatek.
Skąd więc 16 monet? Otóż pierwsza moneta jest tak jakby darmowa, bowiem dopiero
od jej wybicia zegar zaczyna mierzyć czas.
Trzeba być jednak bardzo precyzyjnym. Jeśli bowiem Mario
będzie skakał za szybko, to wybicie się nie powiedzie. Nie może oczywiście
również podskakiwać za wolno, bowiem nie uda się wycisnąć z bloku maksymalnej
liczby monet.
Jeśli zaciekawił was ten temat, to jest on nieco lepiej
rozwinięty w poniższym filmie:
https://youtu.be/QK4FcEHsttc
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą