Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Oto jak podrożał sprzęt elektroniczny w Rosji - Co nowego w technologii?

79 977  
362   55  
W dzisiejszym odcinku przyjrzymy się cenom elektroniki w Rosji, zobaczymy jakie frazy są teraz wpisywane w Google przez Rosjan i przyjrzymy się pewnemu sprytnemu zabiegowi ze strony Orange.

#1. Orange chce pobierać opłatę za utrzymanie numeru


Jeśli posiadacie numer w ofercie Orange w jednym z wymienionych poniżej planów i z niego nie korzystacie, ale numer wciąż gdzieś tam sobie funkcjonuje, to radziłbym z niego całkowicie zrezygnować albo znów zacząć go używać. Powodem tego jest wprowadzana przez operatora nowa opłata.

Firma Orange będzie już wkrótce pobierać po 5 złotych miesięcznie od każdego użytkownika numeru w ofertach: Orange Free na kartę, Orange Yes, Orange POP i Zawsze bez limitu, Ekstra Numer, Orange IoT na kartę. Symboliczny piątak będzie płacony na rzecz utrzymania numeru w sieci. Oczywiście opłata będzie pobierana tylko w przypadku, kiedy na koncie nie będzie żadnych oznak aktywności. A przez aktywność można tutaj rozumieć wykonywanie połączeń, wysyłanie SMS-ów, zakup pakietu lub usługi oraz korzystanie z internetu.

Co jednak najciekawsze, będzie to dotyczyło również osób korzystających z promocji Konto ważne rok.

Opłata będzie pobierana po upływie 31 dni od ostatniej płatnej aktywności Abonenta, rozumianej jako wykonanie połączenia wychodzącego (minuty/SMS/MMS/internet) lub zakup usługi dodanej lub pakietu. Abonenci, których wartość środków na koncie głównym w dniu pobrania opłaty jest niższa niż 5 zł, zostaną obciążeni opłatą w wysokości dostępnych środków. Opłata za utrzymanie numeru w sieci będzie pobierana cyklicznie co 31 dni od ostatniej płatnej aktywności Abonenta lub od daty pobrania ostatniej opłaty za utrzymanie numeru w sieci aż do momentu wygaśnięcia ważności konta. Włączona promocja „Konto ważne rok” nie zwalnia z ponoszenia opłat za utrzymanie numeru w sieci. W przypadku utraty ważności konta na połączenia wychodzące, opłata będzie pobierana z zablokowanych środków.
Abonent oczywiście nie musi akceptować nowych wytycznych. W takim wypadku jego konto zostanie dezaktywowane wraz z dniem wejścia w życie zmian regulaminowych.

#2. Zawieszenia dostaw i blokady usług w Rosji



Gdybym chciał wymienić wszystkie firmy, które zawiesiły dostawy do Rosji, zablokowały swoje usługi na terenie kraju lub zawiesiły sprzedaż swoich produktów, to byłaby to bardzo, ale to bardzo długa lista. Dlatego ograniczę się do kilku najważniejszych informacji.

Przede wszystkim na terenie Rosji nie funkcjonuje już PayPal. Zablokowano również dostęp do Twittera i do Facebooka. To z kolei wynikło jednak z decyzji samego rosyjskiego rządu. Widocznie nie spodobały im się treści zamieszczane w mediach społecznościowych, bo mogły one podkopać wiarygodność szerzonej przez nich propagandy. Najlepszym wyjściem była więc całkowita blokada dostępu.

W następnej kolejności mamy Apple, które całkowicie zawiesiło sprzedaż swoich produktów na terenie Rosji, oraz Samsunga, który zawiesił dostawy smartfonów oraz chipów. Na pewno była to bardzo trudna decyzja dla Koreańczyków, przez wzgląd na pozycję na rosyjskim rynku. W Rosji Samsung znacznie wyprzedza Apple, jeśli chodzi o sprzedaż.

#3. Pewna fraza w Google zyskała na popularności wśród Rosjan


Rosjanie znacznie częściej w ostatnim czasie zaczęli wstukiwać w Google wszelkie zapytania związane z opuszczeniem własnego kraju. Na popularności znacznie zyskało więc nie tylko samo bezpośrednie pytanie „jak opuścić Rosję”, ale również wszelkie powiązane z nim hasła, takie jak wiza, emigracja, azyl polityczny, loty, czy nawet zapytania dotyczące pociągu do Finlandii.


Wygląda więc na to, że szarzy obywatele również powoli mają dość i chcą ewakuować się ze swojego własnego kraju. Dla kontekstu warto dodać, że popularność tego typu zapytań w Rosji jest najwyższa od ponad 18 lat.

#4. Ludzie na potęgę rezerwują mieszkania z Airbnb na terenie… Kijowa


Pewnie zastanawiacie się, po cholerę ktoś rezerwuje sobie pobyt w stolicy pogrążonego w wojnie kraju. Odpowiedź na to pytanie jest dość prosta i pewnie część z was już wydedukowała, o co tak naprawdę może chodzić.

Chodzi oczywiście o jak największą pomoc mieszkającym tam ludziom. Wielu gospodarzy lokali, których oferty widoczne są na Airbnb, otwarcie przyznało, że cały dochód z „wynajmu” przeznaczony będzie na pomoc potrzebującym. A potrzeby w Kijowie są w tej chwili naprawdę duże.

Najważniejsze w całej akcji jest to, aby rezerwować możliwie jak najbliższe terminy wynajmu. Airbnb przekazuje bowiem pieniądze gospodarzowi dopiero po wymeldowaniu się gości (zwykle do 24 h). Ważne jest też to, aby dokonywać rezerwacji tylko tych apartamentów prowadzonych przez osoby prywatne, a nie przez firmy świadczące tego typu usługi.

Według Airbnb tylko w nocy z 2 na 3 marca zarezerwowano aż 61 tys. noclegów na terenie kraju (nie tylko w Kijowie). Połowa rezerwacji pochodziła z Ameryki.

#5. Oto jak podrożał sprzęt elektroniczny w Rosji


W Rosji nie jest kolorowo. Sankcje i odcięcie od dostaw sprzętu i usług sprawiają, że wszystko dosłownie drożeje z dnia na dzień. Dotyczy to również sprzętu elektronicznego, którego w większości sklepów już niebawem zapewne w ogóle nie będzie.

Nic więc dziwnego, że sprzedawcy obecnie dyktują sobie ceny wedle własnego uznania. Prosta elektronika stała się teraz niemal towarem luksusowym, więc musi osiągnąć adekwatną cenę. W serwisie Pikabu.ru (taki tamtejszy Reddit/Wykop) użytkownicy na bieżąco porównują ceny sprzętu elektronicznego sprzed rozpoczęcia inwazji na Ukrainę i teraz.


Na pierwszy ogień weźmy taki smartfon Samsung Galaxy M12 z niższej półki. Przed 24 lutego kosztował on 12 999 rubli (około 540 złotych), a obecnie kosztuje on 26 290 rubli (około 1084 zł).

Kolejnym przykładem niech będzie laptop HP, który przed inwazją kosztował 22 300 rubli (około 999 złotych), a teraz kosztuje 38 990 rubli (około 1640 zł).


Na deser podamy topową kartę graficzną Nvidia GeForce RTX 3090. Nie ma wprawdzie informacji sprzed inwazji, jednak teraz trzeba tam za nią zapłacić 489 750 rubli (czyli ponad 20 tys. zł).

Całkiem możliwe, że w tym momencie ceny tych towarów są już znacznie wyższe. W końcu rosną one dosłownie z sekundy na sekundę. Ale tak to jest… Rubel leci na łeb, a zapasy sprzętu elektronicznego znikają z półek. No i mamy rezultaty.

W poprzednim odcinku: Nie uwierzycie, dlaczego pracownicy Apple używają telefonów z Androidem

7

Oglądany: 79977x | Komentarzy: 55 | Okejek: 362 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

09.05

08.05

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało