Dzisiaj będzie sporo o militariach, przemocy, ciamajdach i nadopiekuńczych babciach.
Margaret Porter z położonej na północy Anglii wsi Leeming Bar karmiła konia imieniem Nelson marchewką i nie chciała przestać nawet pomimo ustawionego przy płocie znaku z zakazem dokarmiania zwierzęcia. Na nic też zdały się żądania właścicielki konia, która tłumaczyła 67-letniej kobiecie, że swoim postępowaniem może wyrządzić zwierzęciu krzywdę. Porter wiedziała jednak lepiej, bo jej zdaniem koń wyglądał na niedokarmionego i smutnego, więc Porter regularnie dokarmiała go marchewką. Na miejsce wezwała nawet przedstawicieli jednej z organizacji zajmujących się zwierzętami, którzy przebadali Nelsona i orzekli, że emerytowany koń wyścigowy znajduje się we wzorowej kondycji. Sprawa
trafiła w końcu do sądu, który zdecydował, że trzeba chronić konia, i wystawił Porter zakaz zbliżania się do zwierzęcia. To druga sprawa sądowa w życiu 67-latki, która w 2005 roku została oskarżona o napaść na swojego brata za pomocą trzech pałek rabarbaru.
Co robisz, gdy życie daje ci cytryny? Dodajesz je do drinka. Dwie młode pasażerki lotu do Miami na Florydzie nie miały żadnego problemu ze znalezieniem zastosowania dla butelek alkoholu, które zabroniono im wnieść na pokład samolotu. Dziewczęta nie dałyby rady wypić wszystkiego samodzielnie, więc
zaczęły polewać malibu i wódkę pasażerom stojącym w kolejce do odprawy. Na filmie opublikowanym w Sieci widać, jak rozentuzjazmowane kobiety podają butelki z alkoholem kolejnym osobom, które chętnie umilają sobie czas w oczekiwaniu na swoją kolej. Nie wszystkim jednak spodobało się zachowanie osób uczestniczących w imprezie – niektórzy zarzucili kobietom prowokowanie ryzykownych zachowań w czasie pandemii.
Halo, policja, proszę przyjechać do Internetu, bo 15-letni Jacuś napisał w komentarzu pod artykułem na Facebooku, że członkowie Wojsk Obrony Terytorialnej to łamagi. Tak, będę się z nim dalej kłócić, żebyście mieli czas dojechać. Być może już wkrótce nikt nie będzie rzucał nieprzemyślanych uwag pod adresem WOT dzięki
powołaniu do życia grupy zadaniowej „Honor”. Członkowie jednostki będą tropić wypowiedzi szkodzące dobremu imieniu WOT w mediach tradycyjnych oraz społecznościowych, a następnie wysyłać zawiadomienia o możliwym popełnieniu przestępstwa odpowiednim służbom. W skład grupy wchodzić będą żołnierze posiadający wykształcenie oraz doświadczenie prawnicze oraz żołnierze swobodnie poruszający się w Internecie. Podobno zainteresowanie wstąpieniem w szeregi jednostki jest spore.
Niby od zakończenia emisji serialu „Allo Allo” minęło już sporo lat, to jednak duch poczynań głównych bohaterów serialu unosi się gdzieniegdzie do dzisiaj. Dwóch lokalnych polityków z miasteczka Bollington nieopodal Manchesteru
zdemolowało pomnik poświęcony wydarzeniom wojennym, wjeżdżając w niego czołgiem. Mark Fearn i Andy Langdon wynajęli jeden z pojazdów opancerzonych Scimtar w związku z obchodami Dnia Pamięci. Obaj politycy chcieli znaleźć się w centrum wydarzeń, więc usiedli „za kółkiem” pojazdu, przejechali w paradzie, machając do gapiów, a na koniec wjechali w pomnik poświęcony ofiarom wojny. Fearn wziął winę na siebie, choć nie zdradził dokładnej przyczyny swoich działań.
Zakończył się jeden z najgłośniejszych procesów sądowych w USA. Kyle Rittenhouse
został oczyszczony ze wszystkich stawianych mu zarzutów, w tym między innymi zabójstwa i usiłowania zabójstwa. Przypomnijmy, że 18-latek stanął przed sądem w związku z wydarzeniami, do których doszło w sierpniu 2020 roku. Uzbrojony w karabin AR-15 Rittenhouse zastrzelił dwie osoby i poważnie ranił kolejną w wyniku zamieszek na tle rasowym, do których doszło w mieście Kenosha. Prawnicy Rittenhouse’a argumentowali, że chłopak działał w samoobronie, lecz prokuratura i rodziny zastrzelonych miały inne zdanie na ten temat. Ostatecznie chłopak usłyszał werdykt uniewinniający. Zaraz po wysłuchaniu korzystnego dla siebie rezultatu rozprawy wyraźnie spięty nastolatek poczuł olbrzymią ulgę i ze łzami w oczach uściskał swojego adwokata.
Sprawą Pawła K. interesowało się niedawno pół Polski. Mężczyzna zderzył się czołowo swoim mercedesem z audi, którym jechały dwie kobiety. Obie zginęły na miejscu, a wkrótce po zdarzeniu K. ubolewał w nagranym i opublikowanym przez siebie filmie, że ludzie kupują marnej jakości auta, więc to jakby ich wina, że giną w wypadkach. Łódzki adwokat nie skorzystał z danej mu przez los szansy zachowania swoich przemyśleń dla siebie i
teraz zajmie się nim Dyscyplinarna Izba Adwokacka. Mężczyźnie grozi nawet wydalenie z zawodu. Warto nadmienić, że badanie przeprowadzone kilka godzin po wypadku spowodowanym przez K. wykazało obecność śladowych ilości kokainy w krwi mężczyzny, jednak zdaniem biegłych narkotyk nie miał wpływu na zdolności psychomotoryczne kierowcy.
Ty możesz być pod wpływem substancji zaburzających twoje zdolności psychomotoryczne, żeby czytać poprzedni odcinek newsów.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą