Jaką grupę ludzi wymienilibyście, jeśli spytałbym was o tych najbardziej kreatywnych? Pewnie mało komu do głowy przyszliby więźniowie. Jednak okazuje się, że to właśnie potrzeba jest matką wynalazku i to ona wyciąga z nas dodatkowe pokłady kreatywności. Niechaj dowodem będą te przedmioty skonfiskowane w trakcie kontroli cel w więzieniach.
W dzisiejszym odcinku obejrzymy nowy zwiastun Batmana, zobaczymy, za co Kim chwali „Squid Game” oraz sprawdzimy, jak traktowana była Gal Gadot na planie „Ligi Sprawiedliwości”.
#1. Premiera „Batmana” z Pattinsonem coraz bliżej i mamy
kolejny zwiastun
W sieci pojawił się nowy zwiastun „Batmana” z Robertem
Pattinsonem w roli głównej. Aktor kojarzony gównie z roli w sadze „Zmierzch” nie
został początkowo zbyt dobrze przyjęty przez największych fanów Mrocznego
Rycerza. Mam jednak wrażenie, że z każdym dniem przekonują się do niego coraz
bardziej.
https://youtu.be/mqqft2x_Aa4
Trzeba też przyznać, że Pattinson prezentuje się całkiem
nieźle jako Batman. Trudno jednak wyciągnąć ostateczne wnioski z kilku scen
zaprezentowanych w trailerze. Lepiej poczekajmy z tym na premierę, która to
odbędzie się 4 marca przyszłego roku.
#2. Marvel wprowadza kolejnych bohaterów LGBTQ
Szef Marvel Studios, Kevin Feige, potwierdził niedawno, że w
filmie zatytułowanym „Eternals” poznamy kolejnych bohaterów ze środowiska LGBTQ.
Będzie to kolejna postać pod skrzydłami produkcji, zaraz po Walkirii, której
orientacja ma ujawnić się w najnowszym filmie „Thor: Love and Thunder”.
W „Eternalsach” będzie ich dwóch. Phastos (Brian Tyree
Henry) oraz jego mąż (Haaz Sleiman). Feige już zapowiedział, że to dopiero
początek i na tym na pewno nie poprzestanie. MCU doczeka się znacznie więcej
bohaterów nieheteronormatywnych w swoich szeregach. Jest to tylko kwestią
czasu.
#3. Gal Gadot szczerze o szokująco złym traktowaniu na
planie „Ligi Sprawiedliwości”
Wprawdzie nie jest to najnowszy film, a więc cała sprawa ma
już swoje lata, jednak dopiero teraz Gal Gadot postanowiła szczerze opowiedzieć
o tym, jak była traktowana przez Jossa Whedona na planie „Ligi Sprawiedliwości”.
Już wcześniej wiadomo było, że aktorka musiała starać się,
aby reżyser przedstawił jej postać w pozytywnym świetle. Whedon podobno groził
jej, że zmiesza Wonder Woman z błotem, jeśli Gadot nie przestanie wtrącać się we
wprowadzone przez niego zmiany w scenariuszu.
Gadot zastanawiała się, czy byłaby tak samo traktowana,
gdyby była mężczyzną. Postanowiła też działać szybko i poszła ze wszystkim do
samego szefostwa. Warner Bros podobno bardzo szybko zajęło się całą sprawą,
dzięki czemu aktorka nie miała już problemów z reżyserem.
Gadot do dzisiaj jednak wspomina przykre kontakty z
Whedonem. Twierdzi nawet, że początkowo nie mogła uwierzyć w to, że ktoś z
planu może do niej odzywać się w ten sposób. Wprawdzie dokładnie nie wiadomo,
co mówił jej reżyser, jednak podobno jej traktowanie było „szokująco złe”.
#4. Korea Północna chwali „Squid Game”
Ale nie chwali z tego samego powodu, co reszta świata.
Podejrzewam, że tamtejsze społeczeństwo nawet nie miało możliwości obejrzenia
serialu. Pochwały popłynęły natomiast ze strony tamtejszej telewizji propagandowej i brzmiały mniej więcej tak:
Przedstawianie ponurej rzeczywistości, w jakiej znajduje się
południowokoreańskie społeczeństwo, gdzie szerzy się bieda i korupcja, a
łajdacy i oszuści są czymś na porządku dziennym.
Ich zdaniem kapitalizm, który panuje w Korei Południowej, to
do szpiku kości zły system, a wszyscy tam są traktowani jak figury szachowe. A
więc tak samo, jak w serialu.
#5. Ile Netflix zarobił na „Squid Game”
Oczywiście to nie koniec ogólnoświatowego hype’u na „Squid Game”,
jednak już teraz analitycy z Bloomberga
postanowili podsumować zyski, jakie z serialu uzyskał sam Netflix.
Od premiery serial został obejrzany już przez ponad 130 mln kont.
Oznacza to więc 900 mln dolarów zysków dla Netflixa. Warto w tym miejscu
zaznaczyć, że budżet serialu wynosił zaledwie 21 mln dolarów. Jeśli więc porównać
zysk z kosztami produkcji, to ta kwota naprawdę robi wrażenie.
Analitycy zaznaczyli również, że koszt produkcji takiego
serialu w Korei Południowej był około 10 razy niższy niż na przykład w USA.
Mało znani aktorzy, gaże, produkcja, przepisy itd. Wszystko to miało wpływ na
ostateczny koszt.
Co ciekawe, Netflix nawet zagroził Bloombergowi sprawą w
sądzie za wyciek danych tego typu. Widzimy więc, że platformie bardzo zależy na
tym, aby nie przedostały się one do opinii publicznej.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą