Dzisiaj będzie dość sporo o Cyberpunku, trochę o hazardzie i jednej z porażek konsoli PlayStation 5.
Microsoft Flight Simulator to gra znana z
bardzo wiernego naśladowania rzeczywistości. Generowane tam mapy korzystają z zasobów map Bing, dzięki czemu dostarczają graczom względnie wierny obraz otaczającej nas rzeczywistości. Czymże jednak byłby MFS bez swoich wiernych moderów?
Osoby odpowiedzialne za tworzenie modów do symulatora lotów od Microsoftu postanowiły dodać do gry mały smaczek, którym żył cały świat w ostatnich dniach. Chodzi oczywiście o
kontenerowiec Evergreen, który zablokował na jakiś czas Kanał Sueski.
Moderzy wybitnie rozpieszczają graczy, bowiem
pojawiły się aż dwie modyfikacje związane z blokadą kanału. Pierwsza z nich -
Ever Given Landmark , Canal de Suez. - dodaje po prostu sam kontenerowiec blokujący kanał. Druga natomiast -
Ever Given - Suez Traffic Jam - dodaje również koparki, holownik oraz cały sznur statków ustawionych w kolejce.
Epic Games chyba mają pecha jeśli chodzi o optymalizację działania swojej aplikacji. Mowa oczywiście o Epic Games Launcherze. W zeszłym roku odkryto, iż
jej działanie w tle powoduje nadmierne zużycie zasobów procesora. A teraz redakcja
PCWorld wpadła na trop kolejnej afery.
Tym razem
chodzi o zużycie baterii w laptopach, kiedy aplikacja Epic Games działa sobie gdzieś w tle, bo na przykład zapomnimy ją wyłączyć, lub uruchamia nam się wraz ze startem systemu.
Oczywiście nie powinno nikogo dziwić, że aplikacja działająca w tle skraca długość czasu pracy na baterii laptopów czy nawet smartfonów. Jednak uzyskane przez redakcję
wyniki prezentują się co najmniej niepokojąco.
Testy przeprowadzono na dwóch platformach. Pierwszą z nich był laptop Surface Pro 7+ z procesorem Intel 11. Generacji, a drugą Surface Laptop 3 z procesorem AMD Ryzen. Aplikację Epic Games Launcher porównano również z aplikacją Steam.
W przypadku platformy z procesorem Intel czas pracy bez żadnej z aplikacji wynosił 603 minuty. Jeśli uruchomiliśmy EGL i zminimalizowaliśmy go jedynie do małej ikonki na pasku zadań, to czas pracy baterii skracał się już do 482 minut. Jeśli natomiast aplikacja EGL była uruchomiona w aktywnym oknie, wtedy
czas pracy spadał do 449 minut.
W przypadku Steama odnotowano
nieznaczny spadek do 587 minut przy zminimalizowanym programie.
Jeśli chodzi o platformę z procesorem AMD Ryzen różnice nie były już takie wielkie. Normalny czas działania laptopa na baterii wynosił 472 minuty. Steam nie skrócił tego czasu nawet o minutę, natomiast EGL zredukował czas działania na baterii do 434 minut.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, iż – jak zresztą wykazał sam test –
wyniki mogą znacznie różnić się w zależności od specyfikacji sprzętu, jakim dysponujemy. Niezależnie jednak od tego, na jakim laptopie pracujemy, warto jednak regularnie wyłączać aplikację Epic Games, jeśli zależy nam na dłuższym czasie pracy na baterii.
Dziennikarz technologiczny Alex Battaglia z serwisu Digital Foundry zauważył niedawno, że konsola
PS5 nie radzi sobie z wyświetlaniem treści w formacie SDR (Standard Dynamic Range), ponieważ bazowo wyświetla wszystko w formacie HDR (High Dynamic Range).
Obrazy w SDR mają słabo odwzorowane barwy, przez co ciemne kolory nie mają głębi i zlewają się w jedną masę. Pracownicy DF podejrzewają, iż
problem dotyczy tytułów ze wsteczną kompatybilnością, które z kolei na starszych konsolach wyświetlane są bardzo dobrze.
W tym miejscu warto dodać, iż
nie oni jedyni natrafili na ten problem. Na forach internetowych pojawiło się już wiele wątków poruszających tę samą kwestię. Pojawiają się one regularnie od samej premiery konsoli, a mimo to Sony nadal nic z tym nie zrobiło.
W Europie od dłuższego czasu trwa batalia między urzędnikami, a twórcami gier, w których pojawiają się tzw. lootboxy lub inne skrzynki z losowymi przedmiotami. Urzędnicy usilnie starają się udowodnić, iż
tego typu mechaniki niczym nie różnią się od zwykłego hazardu, podczas gdy samym twórcom nie zależy na roztrząsaniu całego tematu. Przecież lootboxy oznaczają niezłe dochody.
Do debaty postanowili niedawno dołączyć naukowcy z Wielkiej Brytanii z wynikami przeprowadzonych przez siebie
badań.
Według naukowców z uniwersytetów w Plymouth i Wolverhampton z 93% dzieci grających w gry wideo, aż 40% korzysta z mechaniki lootboxów z losową zawartością. Autorzy raportu wykazali, iż
ma to związek z późniejszymi zachowaniami hazardowymi u dzieci i młodzieży. Dodatkowo twórcy gier często nakłaniają użytkowników do zakupu skrzynek na przykład poprzez podsuwanie im ekskluzywnych ofert ograniczonych czasowo.
Warto również zaznaczyć, iż w Wielkiej Brytanii odrzucono propozycję uznania lootboxów za formę hazardu, ponieważ, wedle definicji, nagrody motywujące do brania udziału w grze
muszą przekładać się na korzyści finansowe. Badacze jednak zwracają uwagę, że dla graczy przedmioty ze skrzynek przedstawiają często realną wartość. Czasem nawet można je nielegalnie sprzedać i uzyskać przez to korzyść majątkową.
Badania pokazały również, iż z lootboxów
często korzystają osoby niezamożne i wydają na to swoje całe oszczędności. Rzeczywistość nie wygląda więc tak, jak przedstawiają ją nam twórcy gier. Profil gracza kupującego skrzynki z losową zawartością to wcale nie bogaty nastolatek, który nie ma co robić z kieszonkowym. To często dzieciaki z biedniejszych rodzin, sposobem podbierające rodzicom oszczędności.
Oczywiście badania te nie sprawią od razu, że lootboxy zostaną uznane za formę hazardu, przez co będą podlegały konkretnym regulacjom. Mogą za to sprawić, że coś w końcu ruszy się w tej trwającej od wielu lat dyskusji.
CD Projekt opublikował ostatnio rozbudowaną prezentację wideo, w której przedstawia swoje
plany na nadchodzące lata. Opowiadano o Cyberpunku, Wiedźminie i dalszych pomysłach na rozwój firmy.
Jeśli chodzi o Cyberpunka to skupiono się przede wszystkim na
naprawie gry i wypuszczeniu kilku darmowych DLC, które mają ubogacić nieco rozgrywkę. Dodatkowo firma chce nawiązać współprace z markami i być może nawet rozbudować markę o inne kategorie rozrywki.
Jeśli chodzi o samego Wiedźmina, to firma w najbliższym czasie planuje głównie wprowadzić go na konsole nowej generacji.
https://youtu.be/IIAiGI-v6Y8 Mowa była również o kolejnych grach AAA tworzonych przez CDPR. Prace nad nowymi tytułami mają ruszyć
dopiero w przyszłym roku. Na razie możemy więc tylko pomarzyć o Wiedźminie 4 czy kolejnym Cyberpunku.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą