Wielopak weekendowy CXXX
Reszka
·
5 listopada 2005
52 443
4
Dzień dobry, cześć i czołem! ;) Sto trzydzieści razy ukazał się już Wielopak Weekendowy. Dziś będzie bajkowo, psychologicznie, sennie i szybko. Niemożliwe? Wręcz przeciwnie:
Siedzi w pokoju dwoje SZYBKICH. Siedzą, nic nie robią - nuda. Pierwszy:
- Może herbatę zrobimy?
- Dobry pomysł.
I nagle w pokoju wicher - czajnik wstawili na kuchenkę, herbatę do szklanek wrzucili, wrzątkiem zalali, pobiegli do sklepu po cukier, podali do stołu - wszystko trwało nie więcej niż 8 sekund.
Wypili, siedzą, nic nie robią - nuda. Drugi:
- Może zadzwonimy do Wacka? Wódki przywiezie, dziewczynki jakieś ze sobą weźmie?
- Dobry pomysł.
I śmiga do telefonu, podnosi słuchawkę, z prędkością dźwięku wybiera numer i mówi jakby strzelał z kałasznikowa:
- Wacek, przjżdżj, nudn, wdkę przwź, o dziwcznch nie zpmnij!
Minęły 2 sekundy i rozlega się dzwonek. Obydwoje rzucają się w kierunku drzwi, otwierają błyskawicznie 5 zamków i patrzą, a za drzwiami nikogo, tylko powoli, kołysząc się na wietrze opada pod drzwi kartka papieru. Podnoszą, czytają:
Wielka księga zabaw traumatycznych XLII
Dzisiejsza trauma wyjątkowa, bo z konkursem. Ale o tym sza! Najpierw jak zawsze kilka historyjek. Bolących i krwawych, ale taki to już urok tej serii...
Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom o niewypaczonej psychice odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...
GRUSZKA...
Wieczór, żona kumpla jeszcze w pracy, kumpel zmęczony bierze się do zrobienia młodym kolacji i położenia ich spać. A tu młodszy wpada i obwieszcza : "Tato, puściłem bąki i mi woda wyleciała!", wpada starszy - to samo, że bąki i że woda mu leci z d... Kumpel panika - dzieci coś zjadły, się zatruły, biegunka etc. Już się rzuca do apteczki po jakieś antidotum, a młodziaki hihi haha, wcale się nie przejmują, tylko dawaj do łazienki. A tam zimna woda z kranu leci, a starszy braciak ją nabiera do gumowej gruszki i już ma młodego "zalewać". Tata zdążył go powstrzymać tym razem. Jak się potem starszy tłumaczył, zrobił wlewkę bratu, a że mu dobrze poszło, to i sobie lewatywę zafundował.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą