Szukaj Pokaż menu

"Co to może być?" VII - Do czego jest ten laser skierowany w tłum przez policjanta?

95 015  
443   51  
Wracamy do szukania odpowiedzi na pytania dotyczące różnych dziwnych obiektów i zjawisk. Dziś m.in. policjant mierzący laserem do tłumu, trujące nasiona znalezione w spaghetti, zegar z zagadkowym przełącznikiem oraz ławeczki ułożone w dziwny sposób.

Kiedy mam badanie prostaty i okazuje się... - 15 codziennych reakcji na gifach CCCXXIV

63 297  
218   37  
W dzisiejszym odcinku m.in. dziwne uczucie przy badaniu prostaty, co trzeba zrobić, żeby zachwycić krytyków muzycznych, lista błędów popełnionych w życiu oraz dołączenie do facebookowej grupki ludzi "otwartych na wszystko".

7 kontrowersji, jakie w ostatnim czasie narosły wokół TikToka

84 362  
207   62  
TikTok to chińska platforma społecznościowa, umożliwiająca dzielenie się krótkimi filmikami nagrywanymi przy użyciu np. smartfonów. Z milionami błyskawicznie zdobytych użytkowników stał się ogromnie popularny niemal na całym świecie. Nie obyło się przy tym bez dużych kontrowersji (które z czasem wydają się jeszcze dodatkowo narastać).

#1. Za brzydcy i za biedni

185489932076f601.jpg

W teorii – na TikToku konto utworzyć może każdy, niezależnie od tego jak wygląda czy ile zarabia dostaje kieszonkowego. Mimo że w założeniach wszyscy są równi, to nie znaczy, że wszyscy mogą liczyć na takie samo traktowanie. W wewnętrznych dokumentach, które wyciekły z chińskiej aplikacji, dało się znaleźć instrukcję, aby z proponowanych innym użytkownikom treści wykluczyć filmy pokazujące osoby niepełnosprawne, „zbyt pomarszczone”, zdeformowane czy filmy nagrywane na tle biednego otoczenia czy wręcz slumsów.
theintercept.com

#2. Losowe odkrycia

185489841cbf81c2.jpg

„Randonauting”, jeden z bardziej popularnych trendów na TikToku, polega na udawaniu się w losowo generowane przez aplikację miejsca (w ramach ustalonej odległości, np. nie dalej niż 10 km od punktu startu). Ma to na celu „przełamanie rutyny” i trafienie tam, gdzie samemu nigdy by się nie trafiło. Dokonane w ten sposób odkrycia bywają pozytywne, ale i… makabryczne. Tak jak w czerwcu 2020 roku, kiedy grupa nastolatków w Seattle postanowiła skorzystać z funkcji. Uzyskane koordynaty zaprowadziły ich na plażę, gdzie.. nastolatkowie trafili na walizkę. W środku nie było jednak pieniędzy (na co liczyli), a ludzkie zwłoki – na co bardzo NIE liczyli. Nagranie z odkrycia trafiło oczywiście na TikToka, gdzie zyskało dziesiątki milionów wyświetleń, zanim dostęp do niego został zablokowany.
junkee.com

#3. Spór polityczny

18549007c85cf813.jpg

Najgłośniejszy spór, w tle którego znalazł się TikTok, wybuchł na oczywistej linii Chiny – Stany Zjednoczone. Ale nie był to bynajmniej spór jedyny. Podobnie rzecz wygląda między Chinami a Indiami. Te ostatnie zdecydowały o zbanowaniu TikToka oraz kilkudziesięciu innych chińskich aplikacji (pod płaszczykiem ochrony bezpieczeństwa wewnętrznego). Czy właściciele platformy mieli się czym przejmować? Zdecydowanie tak – zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że z ponad 600 milionami pobrań, to właśnie w Indiach TikTok był najpopularniejszy. Miał tam więcej użytkowników niż w Stanach Zjednoczonych czy nawet… w Chinach.
wired.com

#4. Dwa lata za rozpustę

185490147524c4a4.jpg

Okazuje się, że bycie „influencerem” to ryzykowne zajęcie, przynajmniej w Egipcie, a popularność ma swoje gorsze strony. Dwie egipskie influencerki zyskały na TikToku miliony obserwujących, publikując klipy z tańcami czy tzw. lip sync. I wszystko byłoby dobrze, gdyby na tym poprzestały. Sytuacja nabrała rumieńców, kiedy jedna z nich postanowiła opublikować na platformie filmy instruujące inne dziewczyny, w jaki sposób mogą zarabiać, rozmawiając z obcokrajowcami np. na Likee (dla tych, którzy nie byli świadomi istnienia TikToka – Likee to jego mniej popularny, również chiński klon). Aresztowano łącznie pięć kobiet. Dwie najbardziej rozpoznawalne zostały skazane na 2 lata więzienia oraz grzywnę (w wysokości ok. 19 tys. dolarów). Za co? Za nakłanianie do rozpusty (i pogwałcenie rodzinnych wartości).
ahram.org.eg

#5. Grosza daj (Universalowi)

1854902a1e5a7545.jpg

Kiedy nie do końca wiadomo, o co chodzi, najczęściej chodzi po prostu o pieniądze. I wcale ich niemało, biorąc pod uwagę skalę przedsięwzięcia, jakim jest TikTok. W kolejce do podziału tortu ustawili się więc przedstawiciele wytwórni muzycznych, którym nie spodobało się, że utwory ich artystów pojawiają się w filmach na platformie. Bez opłat. TikTok długo stawiał opór przed odpalaniem czegokolwiek wytwórniom, ale widmo niekończących się procesów sądowych ze z góry znanym wynikiem (kiedy amerykańska korporacja pozywa chińską firmę przed sądem w USA, nie ma raczej co liczyć na niespodziankę) sprawiło, że wytwórnie z Universal Music na czele też już na TikToku zarabiają.
musically.com

#6. Dane użytkowników

1854903a7ae80a66.png

Spór na linii Chiny – Stany Zjednoczone urósł do naprawdę ogromnych rozmiarów. Z obu stron padają wielkie deklaracje. USA ustami Donalda Trumpa deklaruje, że obawia się o prywatność amerykańskich użytkowników TikToka i wykorzystanie ich danych przez chińskie władze. Przedstawiciele TikToka odpowiadają, że nigdy nie dzielili się z rządem żadnymi danymi i odmówiliby nawet gdyby zostali o to „poproszeni”. Równie wielkie i piękne słowa, co… puste. Tym, o co tak naprawdę toczy się walka, są wyłącznie interesy i niechęć Stanów Zjednoczonych do rosnącej pozycji chińskiej technologii w Ameryce (nie inaczej było w przypadku Huawei, co nie znaczy oczywiście, że Chińczycy w jednej czy drugiej sprawie nie mieli nic za uszami).
nbcnews.com

#7. Cenzura

185490479fdb01f7.jpg

Czy cenzurę w chińskiej aplikacji można by określić mianem kontrowersji? Nikt zdroworozsądkowy nie oczekiwał chyba, że będzie inaczej. Mimo to raz za razem pojawiają się nowe przejawy zaskoczenia – np. wtedy kiedy TikTok postanowił usunąć z aplikacji filmy opowiadające o tym, jak chińskie władze terroryzują Ujgurów. W upublicznionym – wbrew intencjom właścicieli TikToka – przewodniku dla moderatorów znajdują się oficjalne instrukcje dotyczące banowania treści dotyczących separatyzmu, konfliktów na tle religijnym czy etnicznym. W praktyce – wszystkich niewygodnych dla Kubusia Puchatka. Warto przy tym pamiętać, że cenzura w chińskich aplikacjach czy amerykańskich portalach społecznościowych tak naprawdę nie różni się absolutnie niczym. Przyganiał więc kocioł garnkowi.
theguardian.com
207
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Kiedy mam badanie prostaty i okazuje się... - 15 codziennych reakcji na gifach CCCXXIV
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Martin A. Couney uratował tysiące dzieci, bo nie wiedział, że to niemożliwe
Przejdź do artykułu W Australii wszystko chce cię zabić. I nie są to tylko zwierzęta
Przejdź do artykułu 12 faktów o pasie cnoty. Rzeczywistość była dość brutalna
Przejdź do artykułu 7 zwariowanych ciekawostek z odległego Kazachstanu
Przejdź do artykułu Czasami mniej znaczy lepiej, czyli przykłady świetnego designu
Przejdź do artykułu 7 oszustów i przekręty tak zwariowane, że aż trudno w nie uwierzyć!
Przejdź do artykułu 12 lifehacków tak idiotycznych, że niemal genialnych
Przejdź do artykułu Ta aplikacja przekształci Cię w postać z kreskówki - poniżej przykłady, jak poradziła sobie ze znanymi tego swiata
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą