Rozgorączkowany, jeszcze przed chwilą głośny tłum mieszczuchów milknie, kiedy topór zastyga w powietrzu. Po chwili ostrze, któremu nadałeś impet, uderza w kark klęczącego nad pniem mężczyzny. W duszy cieszysz się – ostatnio coraz częściej twoje uderzenia są czyste i precyzyjne. Skazaniec osuwa się na ziemię, a na obciętej głowie, która upadła u twoich stóp, wciąż maluje się zdziwienie. Tłum szaleje. Znowu zostałeś bohaterem dnia!
Bardzo trudno zaskoczyć (czy też zszokować), używając jedynie dwóch zdań, pokolenie dzisiejszych internautów. Niby widzieli i przeczytali już wszystko, ale te krótkie historyjki, niektóre dość drastyczne, są naprawdę nieźle zakręcone...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą