Jakie słowo zaczyna się na literę K, a kończy na S i rozpala najwięcej dyskusji na świecie? Może i nie jesteśmy najlepsi w łamigłówki, ale wiemy co nieco o nagłówkach, o czym możesz przekonać się, czytając poniższy artykuł.
W kwestii lifehacków tak idiotycznych, że niemal genialnych,
zdążyliśmy już powiedzieć swoje, więc wiemy coś na ich temat. Dlatego przedstawiony tutaj news może zaliczać się do tej kategorii. Watykan
ogłosił bowiem, że pod pewnymi warunkami osoby z koronawirusem mogą otrzymać rozgrzeszenie. Muszą one modlić się częściej i uczestniczyć we mszach świętych na odległość, a ich przewinienia zostaną anulowane. Dodatkowe punkty można nabić modląc się w intencji pracowników służby zdrowia. W ten sam sposób skorzystać też mogą osoby, które opiekują się chorymi na koronawirusa. Zatem jeśli masz nagrabione, to może to jest dobry moment na twardy reset.
Co zrobić, by doświadczyć wrażeń z meczu na żywo, ale jednocześnie czuć się komfortowo, jakby się oglądało mecz przed telewizorem? Kiyoshi Shibamura znalazł świetny sposób. 41-letni Japończyk chciał obejrzeć 2 mecze pomiędzy drużynami Orix Buffaloes i SoftBank Hawks japońskiej ligi baseballa, ale nie miał zamiaru siedzieć obok innych ludzi. Shibamura
zarezerwował online łącznie 1873 miejsc i w ostatniej chwili anulował prawie wszystkie z nich, zostawiając sobie po jednym. Na fragmentach nagrań z meczu widać trybuny, które przypominają wyglądem zatłuszczony talerz, który potraktowano najbardziej skoncentrowanym płynem do naczyń na rynku. Choć przebiegły plan Shibamury się sprawdził, to będzie miał konsekwencje w postaci rozprawy sądowej, ponieważ drużyna Buffaloes pozwała mężczyznę z tytułu poniesionych strat na kwotę ok. 11 milionów jenów (ok. 420 tysięcy złotych).
Co zostaje człowiekowi, który przegrał rywalizację według zasad rynkowych? Oczywiście poskarżyć się Kapitanowi Państwo i liczyć na to, że Kapitan obejmie człowieka swoim opiekuńczym ramieniem. Firma Broadcom
pozwała Netflixa za to, że Netflix zmienił reguły rynkowe i ludzie wolą oglądać filmy z wypożyczalni internetowej zamiast na kablówce zgodnie z piękną tradycją lat 90. Broadcom to producent komponentów do elektroniki, w tym do tzw. dekoderów do odbioru telewizji kablowej. Firma traci olbrzymie pieniądze dlatego, że ludzie rezygnują z kablówki na rzecz Netflixa, a więc spada zapotrzebowanie na dekodery. Zarzuty Broadcomu wydają się absurdalne, dlatego firma dorzuciła do pozwu zarzuty o łamanie konkretnych, należących do niej patentów.
Nie ma lekko. Koronawirus skomplikował codzienne życie milionom ludzi i już pewnie większość zdrowo myślących osób zorientowała się, że żarty się skończyły. O tym, że zagrożenie jest poważne wie nawet kadra zarządzająca tak zwanym Państwem Islamskim, o czym
przestrzega w najnowszym biuletynie przechwyconym przez amerykańskie służby. Zgodnie z wytycznymi bojownicy ISIS powinni przełożyć swoje plany wakacyjne związane z Europą, która stanowi jedno z największych ognisk koronawirusa. HR-owcy Państwa Islamskiego zalecają przeczekanie epidemii oraz stosowanie się do zasad higieny, które sami znamy. Innymi słowy bojownicy PI powinni myć ręce, zasłaniać usta przy kichaniu, a w przypadku zachorowania – unikać aktywności na terenie znajdującym się pod kontrolą ISIS.
Czasy się zmieniają i znajduje to odzwierciedlenie w wielu elementach codzienności. Na przykład symbol telefonu komórkowego w CV powinien już od dawna przypominać smartfon, a nie… telefon komórkowy. To samo dzieje się z marvelowskimi superbohaterami. Nie ma już tylu komunistów, przed którymi bronić by nas musiał Człowiek-Kapitalizm. Dzisiaj należy bronić się przed rzeczywistością
i dlatego powstał Safespace, czyli w nieoficjalnym tłumaczeniu Strefa Komfortu. Supermoce Strefy Komfortu nie zostały do końca zdefiniowane, ale według twórców postaci będą one miały coś wspólnego z obroną. Snowflake, Płatek Śniegu, w wolnym tłumaczeniu: Wrażliwiec, to osoba bliźniacza Strefy Komfortu, niezdefiniowany płciowo bohater, który posiada zdolność wytwarzania ostrych pocisków w kształcie płatków śniegu. Razem tworzą zabójczą mieszankę.
Nowojorczycy mają w sobie coś z Polaków, bo tak jak Polacy zdają się uważać, że w
każdych trudnych okolicznościach pocieszenie przyniesie im alkohol. Gubernator stanu Nowy Jork rozumie tę zależność i nie zamknął sklepów z alkoholem. Andrew Cuomo
wydał rozporządzenie, by zamknąć tymczasowo większość biznesów i zostawić otwarte tylko te o znaczeniu strategicznym. Wszystko rzecz jasna w związku z koronawirusem. Zamknięte sklepy i punkty usługowe miałyby przyczynić się do ograniczenia liczby zarażonych. Ludzkie życie nie jest jednak warte aż takiego narażania i sklepy z alkoholem nie zostały objęte zakazem. Podziałało. Sprzedawcy mówią, że nigdy wcześniej nie widzieli takiego tłoku.
Każde z nas zetknie się z tym dylematem prędzej czy później. Przebranżowić się czy zostać w tyle i oddać swoje stanowisko jakiejś maszynie? Ale może nie warto odkładać decyzji na później, nie czekać, aż życie upomni się o swoje, tylko bezczelnie zaśmiać mu się w twarz? Może epidemia koronawirusa to tak naprawdę szansa, a nie problem. Striptizerki z klubu Lucky Devil Lounge w amerykańskim mieście Portland będą mogły powiedzieć coś na ten temat, bo odkąd gubernator stanu Oregon zamknęła tymczasowo puby i restauracje, striptizerki nie miały za dużo do roboty. A że banknoty same nie włożą się za stringi, właściciel klubu
wprowadził tymczasowo usługę jedzenia na dowóz. Dostarczanie posiłków powierzył zaś striptizerkom. Usługa Boober Eats powstała dla tak zwanej beki, ale niespodziewanie zaczęła cieszyć się wielką popularnością, mimo że koszt dowozu zaczyna się od kwoty 30 dolarów. Nie wiadomo, czy striptizerki oferują coś więcej poza miłym uśmiechem, ale na wszelki wypadek podróżują z ochroniarzem.
Najczęściej pewnie dowożą piersi, HA, HA. No dobra, pośmiali się, więc pora wracać do roboty. Albo do czytania kolejnych newsów – w końcu skąd mamy wiedzieć, czy masz dużo roboty?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą