Szukaj Pokaż menu

Wiem, co robię, hydraulikę montuję od lat!

54 186  
195   38  
Hydraulikę to zrobię panu jak nikt - powiedział hydraulik i słowa dotrzymał. Tylko czy o to naprawdę chodziło?

Klienci sieci Wal-Mart, czyli kosmici na zakupach XXIII - cała fryzura oddana firmie

26 208  
74   7  
Kiedy oglądam te zdjęcia, stwierdzam, że w naszych marketach zakupy robią całkiem normalni ludzie.

Ile powinna trwać sekunda?

35 182  
201   152  
To pytanie pojawiło się w mojej głowie i nie chce odpuścić. I chociaż wewnętrzny głos (pisany kursywą) stara się znaleźć najprostsze rozwiązania, to walczy z głosem chcącym przygotować się na każdą ewentualność (pisany pogrubieniem).


Ile trwa sekunda?

Głupie pytanie! Każdy przedszkolak wie, że jest to czas równy 9 192 631 770 okresom promieniowania odpowiadającego przejściu między dwoma poziomami F = 3 i F = 4 struktury nadsubtelnej stanu podstawowego S1/2 atomu cezu w spoczynku w temperaturze 0 K.

Niby tak... ale to działa tylko na Ziemi, gdzie ustawiliśmy wszystko tak, by doba się składała z 24 godzin, po 60 minut każda, i te z 60 sekund. Ale zbliżamy się do momentu, gdy ludzie nie będą żyli tylko na Ziemi!


No dobra, ale co za problem - lecimy na Marsa i "zabieramy ze sobą" naszą sekundę.


Fajnie. A co z zegarkiem? Doba na Marsie jest zbliżona do ziemskiej, ale jednak jest dłuższa o ok. 39 minut (dokładniej 24 h 39 m 35,244 s dla Marsa i 24 h 0 m 0,002 s dla Ziemi).

Oj, wielki problem, naprawdę - trochę to zaokrąglimy i zrobimy specjalne zegarki, które będą odliczać:
23:59:59
24:00:00
24:00:01
...
24:39:34
24:39:35
00:00:00
00:00:01


Problem rozwiązany, szukasz dziury w całym!

Polecimy też na inne planety

No i co z tego?


Tam doba będzie jeszcze inna - powiedzmy 162 godziny, 32 minuty i 16 sekund - oczywiście tych ziemskich.

Zrobimy to samo, co na Marsie - po prostu dostosujemy zegarki.

Niby tak... ale jesteśmy już na trzeciej planecie, a ciągle używamy jednostki ustalonej na potrzeby Ziemi... w tym czasie może już na Ziemi nawet nie być ludzkości! Jak długo będziemy to robić? Zasiedlimy inny układ planetarny i dalej będziemy używać czegoś, co nasi przodkowie sprzed tysięcy lat? Czegoś, co nie ma dla nas w tym momencie najmniejszego sensu?

Dobra, to inny pomysł: wprowadzimy na Marsie nową sekundę - tylko dla Marsa. Zostawiamy 24 h po 60 min dzielące się na 60 sekund. Będzie trochę dłuższa, ale po prostu będzie przelicznik. Po sprawie.

A co z resztą?

Jaką ku*wa resztą?!

No... resztą jednostek. Dajmy na przykład taki metr. W założeniu miało to być 1:40 000 obwodu Ziemi. 1:40 000 obwodu Marsa to będzie prawie o połowę mniej. Ale nie dokładnie o połowę, tylko tak z małym kawałkiem.

Już nie liczymy tak metra: każdy przedszkolak wie, że metr to odległość, jaką pokonuje światło w próżni w czasie 1/299 792 458 sekundy.

Ziemskiej sekundy czy marsjańskiej sekundy?

... (wielokropek kursywą, jakby ktoś nie zauważył)

Do tego dochodzą inne, zależne od sekundy jednostki: herc, niuton, paskal, dżul, wat, wolt... To wszystko teraz trzeba przeliczyć na marsjańskie!

A spier*alaj...
201
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Klienci sieci Wal-Mart, czyli kosmici na zakupach XXIII - cała fryzura oddana firmie
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Historia milionerki, która nie opuszczała pokoju hotelowego
Przejdź do artykułu Jakie są konsekwencje zapijania alkoholu napojem energetyzującym
Przejdź do artykułu Znajdź różnice - profesjonalny poradnik
Przejdź do artykułu Rzeczy, które niedawno były niesamowite, a dziś już mało kto o nich pamięta
Przejdź do artykułu Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy
Przejdź do artykułu 7 pancernych ciekawostek o czołgach - latający czołg i inne "cuda" techniki
Przejdź do artykułu 15 najdziwniejszych rzeczy, jakie barmani usłyszeli w pracy
Przejdź do artykułu Chińscy mistrzowie projektowania i budownictwa w akcji
Przejdź do artykułu Dlaczego czas płynie szybciej wraz z wiekiem

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą