Gdzie rządzą w Japonii kobiety, jak bardzo jest tam kolorowo i co może świadczyć o miłości - m.in. tego dowiecie się z tej porcji ciekawostek...
Po wyjściu za mąż kobieta staje się hersztem w swoich czterech ścianach. Dba o dom, dba o dzieci, nierzadko rezygnując przy tym z kariery zawodowej. Kobiety, które pozostają w domach bardzo często są również odpowiedzialne za rodzinne finanse.
Zaproszenie do domu to coś niezwykle rzadkiego w Kraju Kwitnącej Wiśni. Dom to przestrzeń osobista, w której wypoczywa się po pracy w gronie rodzinnym. Większość spotkań towarzyskich, nawet z najbliższymi przyjaciółmi, odbywa się w restauracjach.
Kolorowa Japonia to głównie cosplayerzy, anime i hentai, czyli to co tygryski i obcokrajowcy lubią najbardziej. Na co dzień Japonia jest bardziej szara, a jej mieszkańcy żywią głęboki szacunek do tradycyjnych, bardziej stonowanych kolorów.
Czasy kolorowych czupryn u nastolatków to już raczej przeszłość. Można by rzec, że przeminęło z odrostami. Oczywiście są i jednostki, jak to w każdym społeczeństwie, które chcą podkreślić krzykliwym kolorem czupryny swoją niezależność i indywidualność, ale większość mieszkanek Kraju Wschodzącego Słońca wybiera naturalne, ciemne włosy.
Japończycy pracują dużo i lubią dobrze zjeść. A co najważniejsze, zjeść w spokoju, bez pośpiechu, w ulubionej restauracji, w miłym towarzystwie. Na ulicach ani w środkach komunikacji miejskiej nie spotkasz zabieganych biznesmenów z kebabem w ręku i telefonem komórkowym w drugim. Jest czas na pracę, jest też czas na posiłek.
Nawet na najruchliwszej ulicy, w godzinach szczytu w Tokio, nie słychać przesadnego trąbienia. Trąbienie jest niemiłe, nieładne i nieuprzejme, a przecież Japończycy tacy nie są.
Mimo iż niektóre japońskie firmy od niedawno testują model skróconego czasu pracy (4 dni x 8 godzin dziennie), bo wypoczęty pracownik to szczęśliwy pracownik, a szczęśliwy pracownik to pracownik pracujący bardzo efektywnie, to i tak kraj ten jeszcze długo nie wyjdzie z pracoholizmu. Od poniedziałku do piątku, zwłaszcza w wielkich korporacjach, ludzie pracują od świtu do zmierzchu i swoje hobby oraz czas poświęcony rodzinie znajdują nierzadko dopiero w weekendy.
Większość potraw w kuchni japońskiej oparta jest na mięsie. Nawet, wydawałoby się, wegetariańskie kluski gotowane są na wywarze mięsnym.
Kiedy szef zaprasza do knajpy na sake albo inne procentowe origami, albo hikikomori, to trzeba wyjść i basta. Raz, że to całkiem fajnie, a dwa, że jak się raz odmówi zwierzchnikowi, to później o awans i inne przywileje pracownicze niezwykle trudno.
Mimo iż wybranka twojego serca mówi ci piętnaście dziennie, że cię kocha, to są rzeczy, które, wg Japończyków, są w stanie skutecznie zweryfikować jej prawdomówność. O czystości uczucia może świadczyć na przykład sposób, w który kobieta zaparza i podaje mężowi herbatę. Czyny, nie słowa!
Praca uszlachetnia oraz czyni cię wartościowym członkiem społeczeństwa. Dlatego też Japończyk rzadko kiedy pomoże drugiej osobie w pracy, nie z pobudek egoistycznych, a wręcz przeciwnie, żeby nikogo nie urazić. Jeżeli ktoś ci pomaga, to znaczy, że nie umiesz tego zrobić sam i twoja pozycja w społeczeństwie, bądź też w pracy, słabnie.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą