#1. Nauczyciel w poruszającym wpisie o tym, dlaczego zamierza zrezygnować z zawodu

Paweł Lęcki opublikował na Facebooku dający do myślenia wpis, w którym wyjaśnia, jak na uczniów i nauczycieli wpłynie ostatnia reforma systemu edukacji, a także dlaczego postanowił zrezygnować z wykonywania zawodu. Publikujemy całość:

Szanowni Obywatele. Jestem nauczycielem. Jeszcze. Za chwilę nie będę. Podobnie jak sporo moich koleżanek i kolegów. Strajkowałem. Nazwaliście mnie nierobem. Martwiliście się o egzaminy. A teraz Wasze dzieci nie dostały się do żadnej szkoły. Z powodu złej i niepotrzebnej reformy, którą wprowadził rząd, którego ja nie wybrałem. I część z Was też nie. Moi koledzy mówili o tym już dawno, że reforma jest złem. Ale to partii, która za to odpowiada, ciągle rosną sondaże. Choć jej przedstawiciele traktują nas wszystkich z pogardą. I ciągle kłamią.

Bo nie wiem, czy wiecie, ale finalnie wszystkie dzieci będą w jakiejś szkole. Bo muszą. I faktycznie w skali kraju jest odpowiednia liczba miejsc. Bo samorządy zrobiły wszystko, co mogły, żeby naprawić to, co wymyślili ludzie niekompetentni. Ludzie, na których ktoś głosował. Na przykład na byłą Minister Edukacji, która obecnie jest w Brukseli. I zarabia tyle, ile większość z nas nigdy nie zarobi.

Więcej. Dzieci dostaną się do szkół w swoim regionie, choć ta władza wysyłała je już nawet za granicę. I obwiniła o zbyt wysokie oczekiwania. Ale będą to również szkoły branżowe. I to nie byłoby nic złego, gdyby nie stało się z przymusu. Ale w naszym kraju zgodziliśmy się na przymus. I rządy ludzi niekompetentnych, cynicznych, pozbawionych empatii. Czego nie mogę zrozumieć, bo sami też mają dzieci.

Nie głosowałeś, bo masz w dupie politykę? Okazało się, że polityka ciebie jednak nie ma. Między innymi z powodu twojej bierności, być może twoje dziecko nie dostało się do szkoły. Lub dziecko Twojego przyjaciela, który akurat głosował. Boli trochę, prawda? Boli, gdy mówię, że być może wyzywałeś nauczycieli, gdy próbowali walczyć o lepszą szkołę? Tak, również o swoje zarobki. Przeszkadzało ci to? Sam nie chcesz więcej zarabiać?

Nie wiem, czy wiecie, ale Wasze dzieci będą uczyły się w stołówkach. W piwnicach. Na strychu. W innych budynkach. Bo szkoły nie są z gumy. Muszą gdzieś pomieścić dwa i pół rocznika. Będą uczyły się często dłużej, niż Wy jesteście w pracy. Bo będzie trzeba wprowadzić system zmianowy. Już znasz? Bo tak miało Twoje dziecko w podstawówce? To teraz będziesz miał jeszcze gorzej.

Napiszcie odwołania. Części z Was się uda. Bo rekrutacja jest wyjątkowo niejasna. Będą przesunięcia, gdzieś zwolni się miejsce, bo zostanie zajęte gdzie indziej. Zawsze taka była, ale może nie mieliście wtedy dzieci w rekrutacji. I nie było ich dwa i pół razy więcej. Bo jest rodzajem wyjątkowego kłamstwa, że roczniki ze sobą nie konkurują. Owszem, teoretycznie nie, bo to dwie oddzielne rekrutacje, ale do tych samych budynków. Które nie staną się ot tak dwa i pół razy większe.

Zdajesz sobie sprawę, że nikt nie będzie miał czasu dla Twojego dziecka? Bo szkoły będą przepełnione? Będzie za mało dużych ludzi, żeby wysłuchać tylu ważnych małych ludzi. Tylko dlatego, że ktoś wybrał rząd, który tylko dla zasady, nie słuchając ekspertów, postanowił sobie zreformować oświatę. A tylko i wyłącznie cofnął ją w czasie i skrzywdził ludzi.

Nie wiem, czy wiesz, ale Twoje dziecko będzie uczyło się z przestarzałych podstaw programowych, które stworzyli ludzie niekompetentni, będzie uczyło się większości rzeczy na pamięć, czytało lektury, które ty czytałeś i też ich nienawidziłeś. Bo Twoje dziecko nie będzie w nowoczesnym systemie edukacji, który jest oparty na relacji, rozmowie, dyskusji. Będzie się za to uczyło patriotyzmu. Choć szkoła w ogóle nie nauczy go czegokolwiek, co jest ważne w życiu. Bo nie będzie miała na to czasu ani możliwości.

Nadal słuchasz rządu, który mówi, że można otworzyć nowe oddziały w liceach? To uwaga, można, ale nie będzie miał kto tam uczyć. Już brakuje nauczycieli przedmiotów ścisłych. Za chwilę zabraknie w ogóle.

Uwaga. W szkołach branżowych brakuje nauczycieli przedmiotów zawodowych. W ogóle wszystkich brakuje, również psychologów w szkołach, którzy byliby w stanie pomóc Twojemu dziecku. Bo polska oświata, podobnie jak psychiatria dziecięca, jest na skraju przepaści. I wielu ludzi ma to w dupie.

A wiesz, czemu nas, nauczycieli, zabraknie? Bo napisałeś nierób. Bo nie sprzeciwiłeś się, gdy ktoś to zrobił. Bo rząd tego kraju potraktował nauczycieli z wyjątkową pogardą. Bo tak niewielu docenia naszą pracę. Być może ty również nie doceniasz. Spotkałeś na swojej drodze samych złych nauczycieli? Ja spotkałem takich wielu, gdy byłem uczniem. Po czym sam zostałem nauczycielem. Żeby być lepszym. Choć nie jestem idealny.

A co mają powiedzieć ci z Was, którzy również protestowali? Rozumieli, jak ważna jest edukacja. Wspaniali rodzice. Wasze dzieci z paskami, bez pasków, ze średnią, bez średniej, też mają problemy? To już teraz naprawdę rozumiecie bezsilność nauczycieli wobec kłamstw Ministrów Edukacji i ich niekompetencji?

Tak naprawdę to, czy jesteś zwolennikiem rządu, czy przeciwnikiem, czy lubisz nauczycieli, czy nie, czy jesteś wierzący, czy niewierzący, nie ma znaczenia.

Ten rząd zniszczył edukację w Polsce. Cynicznie, w bardzo zaplanowany sposób. Używając do tego wyjątkowo niekompetentnych ludzi. Najważniejsze jest to, że w swoim niszczeniu wszystkiego, wykazał pogardę wobec najsłabszych.

Dzieci.

Naprawdę jeszcze ktoś tego nie widzi? Co jeszcze musi się stać?

Wpis nauczyciela wywołał poruszenie internautów. W ciągu dwóch dni uzyskał 31 tys. polubień i 10 tys. komentarzy. Ponadto udostępniono go aż 30 tys. razy.

#2. Książę Karol przewiduje koniec ludzkości? Daje nam 18 miesięcy

Następca brytyjskiego tronu w niedawnym przemówieniu nawiązał do swojej wypowiedzi sprzed ośmiu lat, gdzie również podkreślał konieczność podjęcia zdecydowanych kroków w kwestii ekologii i ochrony środowiska.

Jestem głęboko przekonany, że następne 18 miesięcy zadecyduje o naszej przyszłości. Musimy zahamować zmiany klimatyczne i przywrócić równowagę w naturze, która niezbędna jest dla naszego przetrwania. Naprawdę wierzę, że Królestwo Brytyjskie ma wyjątkową pozycję, dzięki której może łączyć siły i dawać przykład całemu światu. Stoimy w obliczu niezrównanych wyzwań spowodowanych gwałtownymi zmianami klimatu i utratą różnorodności biologicznej.

W 2020 roku książę Karol weźmie udział w spotkaniu szefów rządów Wspólnoty Narodów w Rwandzie, którego jednym z tematów będzie walka z ocieplającym się klimatem.

#3. Izraelscy rabini twierdzą, że każdy pies jest zły i nieczysty

Rabini z miasta Elad niedaleko Tel-Awiwu podpisali edykt, w którym głoszą pogląd, jakoby każdy człowiek posiadający psa miał być przeklęty. Ma być to odpowiedź na fakt, iż coraz więcej mężczyzn w Izraelu kupuje sobie te zwierzęta i spaceruje z nimi ulicami miast:

Jest to stanowczo zabronione. Jak wyjaśnia Talmud i ostrzega Majmonides, każdy wychowujący psa zostanie przeklęty. Zwłaszcza w naszym mieście, gdzie wiele kobiet i dzieci boi się psów. Każdy pies szczeka na wszystkich, których nie zna i z tego powodu jest zły - nawet jeśli nie gryzie.

Rabini zalecają bezwzględne usunięcie wszystkich psów z Eladu, a w dalszej kolejności - z całego Izraela.

#4. Dramatyczny wpis chorej na stwardnienie rozsiane aktorki. "Liczę na duchy tego świata, bardziej niż myślałam"

Selma Blair zdobyła popularność rolami w takich filmach jak "Hellboy" czy "Legalna blondynka". Jakiś czas temu aktorka wyjawiła, że zdiagnozowano u niej stwardnienie rozsiane. Od tamtej pory jej stan stale się pogarsza. Selma czuje się tak źle, że musiała udać się do specjalistycznej kliniki i rozstać się tymczasowo z 7-letnim synem. Gwiazda opublikowała na Instagramie zdjęcie, na którym trzyma fotografię Arthura Sainta Bleicka.

Jestem tutaj. Nie jestem z moim synem. Jestem w miejscu, w którym ma mi się poprawić. Potrzebuję wierzyć w coś niepewnego. Dziwne. Liczę na duchy tego świata, bardziej niż myślałam. Dziękuję. Ta podróż to docenienie oddechów wokół mnie. Więcej niż nawet mojego własnego. Potrzebuję Cię. Potrzebuję tego chłopaka, żeby zobaczył, że robię rzeczy, o które bym się nie podejrzewała. I zrobię, co w mojej mocy (...). Miłość. W chorobie i w zdrowiu.

Pozostaje życzyć polepszenia stanu zdrowia.

#5. Piłkarz demaskuje byłą żonę, z którą walczy o alimenty: "Mango za 30 zł"

Artur Boruc opublikował na Instagramie wpis, w którym żali się na zachowanie byłej żony, Katarzyny Modrzewskiej. Kobieta złożyła do sądu wniosek o podniesienie alimentów na 11-letniego syna piłkarza z 15 do 20 tys. złotych. Sam sportowiec domaga się zmniejszenia świadczenia do 5 tysięcy. Była żona nie kryje niezadowolenia z takiego faktu, gdyż - jak twierdzi - miała z Borucem umowę, w ramach której zapewnią synowi "życie na poziomie".

Dla mnie zawsze liczyło się dobro moich dzieci, więc nie biegam do tabloidów z pretensjami. Miarka się trochę przebrała. Po pierwsze nie zostawiłem żony w ciąży, już rok przed ciążą byliśmy już w separacji. To tak na marginesie. Reszta to detale, które mają małe znaczenie i możecie sobie dopisać. Tutaj macie mały fragment wniosku o podwyższenie alimentów do 20 tys. na 11-letnie dziecko. Musicie zagłębić się w szczegóły, żeby zobaczyć i zrozumieć z czym mam do czynienia od 11 lat

- zaczął swój wpis, po czym opublikował wyliczenia byłej żony dotyczące alimentów:

• Czesne szkoła prywatna - 2500 zł
• Dojazdy do szkoły - 2000 zł
• Obiady - 600 zł
• Opłata za materiały szkolne - 120 zł
• Mieszkanie - 2500 zł
• Telefon (urządzenie+abonament) - 300 zł
• Wyposażenie pokoju - 1000 zł
• Wyżywienie - 2000 zł
• Odzież - 1500 zł
• Wypoczynek, wakacje, ferie, weekendy - 2500 zł
• Sprzęt sportowy, komputer - 2000 zł
• Zainteresowania - 2000 zł
• Środki czystości - 600 zł
• Dentysta, ortodonta profilaktyka - 1600 zł
• Dodatkowe wydatki - 900 zł

Boruc wytyka Modrzewskiej przeszacowanie wydatków:

"Odnośnie kosztów wyżywienia podnieść należy co następuje. Małoletni ma świadomość, że koszty jego utrzymania winien ponosić zamożny ojciec i znany sportowiec i między innymi dlatego Katarzyna Modrzewska nie odmawia synowi na co zwracał także uwagę ojciec by taki stan rzeczy trwał, przykładowo ulubionego owocu małoletniego jakim jest mango. Koszt zakupu jednostki wynosi 30 zł. Zjadając jedno mango dziennie koszt tego owocu zaakceptowany przez ojca wynosi 900 zł miesięcznie, koszty jedzenia zatem w wysokości 2000 zł poza obiadami uznać należy za uzasadnione i bezsporne". Mało tego... Ciekawostka! Siedem lat temu sąd zasądził zwrot nadpłaconych alimentów na Modrzewską (tak, płaciłem na NIĄ alimenty przez 3 lata). 150 tys. nie zobaczyłem do dziś. Dodam tylko, że obowiązek utrzymania dzieci leży po obu stronach. Jak Modrzewska może żądać 20 tys., skoro jedyny jej dochód to alimenty i ewentualne szemrane biznesy.

Kilka lat temu Katarzyna Modrzewska trafiła do aresztu w związku z oskarżeniem o wyłudzenie 13 milionów złotych z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Wpis piłkarza zniknął już z Instagrama.

#6. Aktor żali się, że przez rolę Kaczyńskiego w filmie Patryka Vegi odwołano jego występ. "Ostracyzm będzie następował"

Andrzej Grabowski w kolejnym filmie kontrowersyjnego reżysera ma się wcielić w bohatera, którego pierwowzorem jest Jarosław Kaczyński. Serialowy "Ferdek Kiepski" przyznaje, że już spotkał się z pierwszymi nieprzyjemnościami ze strony partii rządzącej:

Zajmuję się też stand-upem. I kilka dni temu odebrałem telefon, że zaplanowany występ odwołano, bo miało na niego przyjść kilku ważnych dla organizatorów ludzi, którzy nie przyszliby, gdybym ja wystąpił. Więc ze mnie zrezygnowano. To pierwszy objaw tego, że ostracyzm następuje i pewnie będzie następował. Ale przeżyłem już tyle, że przeżyję i to. Mam tylko nadzieję, że do więzienia nie trafię.

Aktor przyznaje, że godząc się na rolę u Vegi, nie zamierzał wyśmiewać prezesa PiS:

Pierwsze, co powiedziałem Patrykowi, gdy przyszedł z pomysłem na film, to że jeśli chce robić kabaret, ja się na to nie piszę. (...) Grając, nie używałem żadnej groteskowej formy, nie starałem się być śmieszny.

Grabowski uważa też, że Kaczyński jest wybitnym politykiem:

Bije na głowę wszystkich polskich polityków.

#7. 64-latka zdradza sekret młodego wyglądu. Przyznaje, że ludzie często myślą, że jest siostrą swojej córki

Gdy Angela Paul miała dwadzieścia kilka lat, lekarze zdiagnozowali u niej toczeń. Od tamtej pory kobiet zaczęła uciążliwą walkę z podstępną chorobą. Musiała drastycznie zmienić dietę, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Dziś Angela ma 64 lata i wygląda tak młodo, że gdy wychodzi na miasto z 34-letnią córką, ludzie pytają, czy są siostrami.

Dla mnie komfortowe starzenie się jest przedsięwzięciem na całe życie. Dbałam o siebie już jako młoda modelka. Im wcześniej zaczniemy się o siebie troszczyć, tym na starość będziemy czerpali z tego większe korzyści.

Angela przekonuje, że kluczem do wiecznego piękna są nie tylko geny, ale i odpowiedni styl życia:

Dorastałam w deszczowej Anglii, więc dzięki Bogu nie byłam wystawiona na działanie słońca. Nigdy też w młodości nie paliłam papierosów i nie piłam alkoholu. Kładłam też duży nacisk na odpowiedni sen. Uważam, że to właśnie sen jest głównym czynnikiem warunkującym zdrowie i piękno.

Kobieta przyznaje, że ludzie często myślą, że jest siostrą swojej córki:

Nierzadko widzę na moim profilu komentarze, że wyglądamy z córką jak siostry. Mężczyźni ciągle też piszą komplementy pod moim adresem. Ludzie często reagują na mój wygląd z podziwem. Niektórzy sugerują, że musiałam zrobić sobie dużo operacji plastycznych albo że choruję na anoreksję - to wszystko nieprawda.

Angela wyjaśnia, dlaczego nigdy nie poddała się zabiegom upiększającym:

Jestem przeciwko operacjom plastycznym z kilku powodów: po pierwsze - chcę wyglądać naturalnie tak pięknie, jak tylko zdołam; po drugie - staram się unikać jakichkolwiek rodzajów operacji. Po trzecie - nie chciałabym, by ludzie w przypadku nieudanej operacji zastanawiali się, jak mogłam to sobie zrobić; po czwarte - istnieje wiele nieinwazyjnych i naturalnych produktów lub zabiegów, które pomagają starzeć się z klasą; po piąte - wierzę, że zachęcanie kobiet do naturalnego starzenia to jedna z moich głównych misji.

Tak wygląda kobieta w wieku 64 lat:

>>> Ostatnio pisaliśmy o naukowcach, którzy twierdzą, że dla dobra świata ludzie powinni zrezygnować z płodzenia dzieci

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6