#1. Do czego to to właściwie służy

Czemu z punktu widzenia reprodukcji służy męski orgazm, wyjaśniać nie ma potrzeby. W przypadku orgazmu damskiego sytuacja jest już zdecydowanie bardziej skomplikowana, tym bardziej że wciąż niewyjaśniona. Według wszystkich znaków na niebie i ziemi, kobiecy orgazm nie służy zupełnie niczemu. Usilne poszukiwania wyjaśnienia doprowadziły w końcu naukowców do przypuszczenia, że skurcze przy orgazmie mogą w jakiś sposób przyczyniać się do zatrzymania wewnątrz większej ilości nasienia, co zwiększałoby prawdopodobieństwo zapłodnienia.

#2. To nie twoja wina… naprawdę

Niektórzy panowie stawiają sobie za punkt honoru doprowadzenie partnerki do orgazmu podczas stosunku. Mogą się przy tym zmachać za wszystkie czasy, a efekt wciąż będzie mizerny. Niestety(?) nie jest to kwestia zastosowanej techniki, rozmiaru narzędzia czy atrakcyjności partnera. Badania wykazały, że zaledwie co czwarta kobieta jest w stanie regularnie szczytować podczas samego stosunku, nie potrzebując do tego dodatkowych bodźców.

#3. Ale dobrze by było, gdybyś był symetryczny

Czy istnieją jakieś czynniki, które sprzyjają kobiecym orgazmom? Okazuje się, że dobrą rzeczą jest symetria partnera. I nie chodzi bynajmniej o twarz… Nie chodzi też o cechy płciowe, a o całokształt ciała. Im bardziej mężczyzna symetryczny, tym większe szanse na szczęśliwy finał jego partnerki. Ponieważ symetria ciała jest jednym z elementów świadczących o wysokiej jakości genów, zaczęto rozważać teorię jakoby kobiecy orgazm mógł przy tej okazji być jednym z mechanizmów naturalnej selekcji partnerów.

#4. Do osiągnięcia orgazmu nawet nie potrzeba narządów płciowych

W przypadku kobiecego orgazmu najważniejszym narządem zaangażowanym w jego wywołanie jest… mózg. Przekonano się o tym przy okazji badań nad osobami z różnymi urazami rdzenia kręgowego, w tym osobami całkowicie sparaliżowanymi poniżej pasa. Nawet kobiety całkowicie pozbawione czucia w kluczowych jak dotąd regionach, wciąż są w stanie osiągać orgazm. Czy różni się on czymkolwiek od orgazmu sprzed doznania urazu? Podobno różnica nie jest w żaden sposób wyczuwalna.

#5. Anorgazmia może być dziedziczna

Anorgazmia to niemożność kobiety do osiągnięcia orgazmu nawet wówczas, gdy jej partner jest prawdziwym wirtuozem w swoim fachu. Cecha ta może być również dziedziczna – i wcale nie świadczy o ułomności ewolucji, a wręcz przeciwnie. Naukowcy uważają, że może to być oznaka postępu, bo ciało informuje właśnie poprzez orgazm o tym, czy partner jest tym właściwym. Innymi słowy, kobieta (w tym momencie chodzi o jakieś 10-15% damskiej części społeczeństwa) nie jest w stanie osiągnąć orgazmu tak długo, jak długo jej ciało nie uzna, że to właśnie idealny partner, by z jego współudziałem począć dziecko.

#6. Przyjemniejszy środek na ból głowy

Zamiast łykać ogromne ilości mało kiedy skutecznych środków przeciwbólowych, zafunduj sobie orgazm czy dwa… I tym samym ból głowy nie powinien już być wymówką skłaniającą do rezygnacji z łóżkowych zmagań. Z przeprowadzonych badań wynika, że sama stymulacja kobiecych narządów płciowych już podwaja odporność kobiety na ból. W przypadku samego orgazmu oddziaływanie przeciwbólowe jest jeszcze bardziej skuteczne.

#7. Orgazm można łatwo przegapić

I znowu biologia nierówno potraktowała poszczególne płci. Męskiego orgazmu nie zauważyć się nie da, damski – można łatwo przegapić. Nawet będąc samą zainteresowaną. Skurcze zdolne kruszyć orzechy włoskie, krzyki wniebogłosy i inne zjawiska, których przez przyzwoitość wspominać nie wypada, to obraz, który może być bardzo daleki od rzeczywistości większości przypadków. Naukowcy doszli do wniosków, że kobiety nierzadko szczytują bez żadnych konkretnych objawów fizycznych*. Dlaczego? Ni cholery nie wiadomo.

*– I bądź tu, człowieku, mądry...

#8. Orgazm a uzależnienie?

Jeśli chodzi o orgazmy, mężczyzna jest urządzeniem zdecydowanie prostszym w obsłudze, co zdecydowanie ułatwia życie naukowcom. Uzyskanie męskiego orgazmu w warunkach badawczych nie sprawia większego problemu, w przypadku kobiet… bywa ciężko. Kiedy jednak już się uda, wnioski okazują się mocno zaskakujące. Zaobserwowano na przykład, że orgazm wywołuje zmiany oddziałujące na najróżniejsze obszary mózgu – m.in. obszary powiązane typowo z uzależnieniami, od hazardu czy narkotyków.

#9. Orgazmowi sprzyjają większe wargi

Od czego zależy częstotliwość orgazmów u kobiety? Okazuje się, że jakiś związek ma wielkość warg. Konkretnie – tej górnej. Naukowcy doszli do wniosku, że większe – naturalne! – górne wargi przekładają się na większą zdolność kobiety do osiągania orgazmu. Kto wpadł na to, by porównywać dane dotyczące kształtu ust ze skłonnością do szczytowania, nie wiadomo. Podobnie jak – przynajmniej póki co – nie do końca wiadomo, co właściwie z tego wynika.

#10. Na ratunek sen

Jeżeli osiąganie orgazmów na jawie okazuje się trudniejsze niż obiecywali, zawsze można liczyć na pomoc sennych marzeń. Senne przygody kojarzone są głównie z dorastającymi mężczyznami i ustępują z wiekiem, gdzieś pomiędzy 20. a 30. rokiem życia. U kobiet – wprost przeciwnie. Prawdopodobieństwo sennego zdarzenia wzrasta wraz z wiekiem. Z analiz wynika, że do 45 roku przynajmniej jednego orgazmu przez sen doświadcza 37% kobiet – i nie ma to żadnego związku z ich aktywnością seksualną bądź jej brakiem. O co w tym chodzi? Raz jeszcze, naukowcy są w kropce.

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10