Szukaj Pokaż menu

Mistrzowie Internetu - CLXXV - Ręka dinozaura na tacce do kupienia w sklepie

109 172  
418   65  
W dzisiejszym odcinku m.in. jak kupić najtaniej frytki; czemu dzieci w szkołach muszą płacić za obiady, a więźniowie dostają je za darmo; 20-letni student zmarł po zjedzeniu makaronu z sosem pomidorowym, jak w miesiąc zrzucić 20kg oraz ewakuacja lotniska w Radomiu.

#1.

Jak bardzo przesrane mielibyśmy, jeśli bunt robotów nastąpiłby dzisiaj?

54 486  
158   73  
Jest rok 1984. Maszyna do zabijania zostaje wysłana z ważną misją: ma zlikwidować matkę przyszłego lidera rewolucji. Z podobną misją zostaje wysłany również żołnierz rebeliantów. Jego zadanie polega jednak nie na zabiciu kobiety, a na jej ochronie.

Co by się stało, gdyby bunt maszyn nastał już dziś - na Joe Monster

Jak łatwo wywołać internetową gównoburzę? Wystarczy, że poruszysz jeden z tych pięciu tematów.

68 535  
108   183  
To niesamowite, jak bardzo podatnymi na obrazę, delikatnymi istotkami się staliśmy. Każda, najmniejsza dyskusja, szczególnie w Internecie, szybko eskaluje do wściekłej gównoburzy i ciskania w siebie najgorszymi inwektywami. Aby spowodować erupcję wulkanu zazwyczaj wystarczy poruszyć jeden z zaledwie pięciu tematów, rozsiąść się wygodnie i patrzeć jak świat płonie.

Gónoburza, shitstorm, największe kłótnie w internecie - na Joe Monster

Marihuaen

Wystarczy jedno hasło na temat tej popularnej używki, aby od razu, niczym muchy do gówna, zlecieli się jej miłośnicy, a zaraz za nimi osoby, które najchętniej wszystkich rastuchów porozwieszaliby na drzewach. Z jakiegoś powodu problem legalizacji trawki dzieli nasze społeczeństwo i sprawia, że tracimy czas na czcze pyskówki. Jedni tupią nóżkami i wrzeszczą, że joint leczy raka, łata dziurę ozonową i poprawia perystaltykę jelit u waranów papuaskich. Wówczas ci drudzy chóralnie odpowiadają, że jeden mały skręt prowadzi do błyskawicznego wpadnięcia w nałóg heroinowy oraz dawania dupy na dworcach w zamian za kasę na szprycę i unurzaną w HIV-ie strzykawkę.

Gónoburza, shitstorm, największe kłótnie w internecie - na Joe Monster

Wyobrażacie sobie co by było, gdyby takie same kontrowersje wywoływał temat, dajmy na to, kawy?

Jak bardzo musimy mieć smutne życie, że podzielić nas może jakiś nędzny krzaczek, z którego wytwarza się do przesady demonizowaną używkę ?

Wiara

Mam kumpla, który wierzy, że ziemia jest płaska, rządzą nią spiskujący masoni, a sposobem na rozpędzenie toksycznych obłoków rozpylanych przez samoloty są tzw. działka orgonowe zasilane przez zatopione w żywicy kawałki metalu, muszelek i kolorowych kamyczków. Ja tymczasem wierzę, że świat byłby znacznie lepszy, gdyby Abba nie istniała, a sposobem na rozładowanie napięć międzypaństwowych były bitwy na szyszki i mirabelki. Zazwyczaj nie tracimy czasu na przekonywaniu się nawzajem do słuszności naszych przekonań, bo i po co? Tak samo sprawa mogłaby wyglądać w przypadku dyskusji na tematy religijne. Nie ma bowiem nic bardziej żałosnego niż dwóch dorosłych ludzi kłócących się o to, który z ich wyimaginowanych przyjaciół jest bardziej realny.

Gónoburza, shitstorm, największe kłótnie w internecie - na Joe Monster

Skoro wierzysz, że twój Pan wyrył na kamiennych tablicach zasady, których powinieneś przestrzegać to nie truj mi dupy, tylko idź i ich przestrzegaj, a ja obiecuję ci, że nie będę próbował zabić cię tylko dlatego, że mój bóg Wirakocza lubi przyjmować ofiary z melepet.

Polityka

Obserwując internetowe wymiany zdań na tematy polityczne bardzo trudno znaleźć rozmówców, którzy panują nad swoimi wypowiedziami i do końca umieją prowadzić kulturalny, wyważony dyskurs. Zazwyczaj sprawa dość szybko kończy się na ciskaniu w siebie paniami oferującymi miłość płatną. Z jednej strony wszyscy chcą wolności, a z drugiej boleśnie wypierd#lają się z nocniczka, gdy ktoś, korzystając z demokratycznej swobody podejmie decyzję sprzeczną z naszym światopoglądem.

Gónoburza, shitstorm, największe kłótnie w internecie - na Joe Monster

Kanalia somsiad popiera PIS, bo ma do tego cholerne prawo. Pojebany – powiesz? Cóż, w naszym kraju intelektualna niepełnosprawność nadal nie wyklucza nikogo z głosowania, a praw wyborczych pozbawić nas może tylko i wyłącznie prawomocny wyrok sądowy. No, chyba, że idąc do urny, typ potknie się o bliżej niezidentyfikowany przedmiot i nabawi się złamań otwartych obu kończyn zlatując ze schodów. Wypadki chodzą po ludziach…

Prawa mniejszości seksualnych

Ja tam skłaniam się ku waginom. Chętniej zawieszę oko na kształtnym tyłku niż na przesadnie dużych cyckach. Mam za to ziomka, który lubi panie o kształcie galaretowatego globusa. No i spoko, bo taka różnica w gustach sprawia, że on może uganiać się za waleniami, a ja nie muszę się stresować, że gość odbije mi kiedyś laskę z nikłym cycem.
Z czysto reprodukcyjnego względu powinniśmy się cieszyć, że geje chodzą po ziemi. Faceci nigdy nie podbiją do kobiety, która ci się podoba, nawet jeśli ta wyglądać będzie niczym egzotyczna krzyżówka Megan Fox i Scarlett Johansson.
Tak samo jak nie interesują mnie praktyki łóżkowe moich heteroseksualnych kolegów, tak jakoś nie ciągnie mnie do tego, aby wpierd#lać się pod kołdrę gejowskim parom.

Gónoburza, shitstorm, największe kłótnie w internecie - na Joe Monster

Kiedy jednak dojdzie do internetowej dyskusji na temat praw mniejszości seksualnych mamy do czynienia z prawdziwym tańcem pogo, gdzie za główne argumenty robią kutasy penetrujące okrężnicę i rozpaczliwy płacz demoralizowanych pacholąt, które to nabawiły się traumy po zobaczeniu trzymających się za rękę mężczyzn.

Wybory żywieniowe

Jedni lubią zawałowy, krwisty stek, inni zadowolą się zwiędłym liściem sałaty. No i ch#j! Po co roztrząsać temat? Weganie działają trochę jak świadkowie Jehowy. Z jednej strony są, jak najbardziej słusznie, przekonani o tym, że ograniczenie spożycia mięsa wyszłoby wszystkim na zdrowie – ludziom, zwierzętom, planecie, a z drugiej stosują dość frajerskie metody manifestacji swoich poglądów. Zamiast dawać dobre przykłady żywieniowe, mają oni tendencję do terroryzowania wszystkich wokół zdjęciami gotowanych żywcem psów czy wyzywaniu mięsojadów od jeba#nych zbrodniarzy i mikro-hitlerów.

Okrutnie żenujący jest też ścisk dupy osób lubiących mielone, którzy z kolei plują jadem za każdym razem, gdy ktoś stwierdzi, że nie przepada za konsumowaniem dobrze przyprawionych zwłok.

Gónoburza, shitstorm, największe kłótnie w internecie - na Joe Monster

Jest jeszcze trzecia strona – potrafimy śmiać się z najbardziej nawet ordynarnych żartów, a z jakiegoś powodu łatwiej ostatnio wywołać gównoburzę sugerując, że pizza hawajska śmierdzi kaką, niż opowiadając dowcip o homoseksualnym, żydowsko-murzyńskim, martwym płodzie.

Jedz, co ci się podoba i nie gap się tak krytycznie w mój talerz, bo skończysz z widelcem w oku.
108
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Jak bardzo przesrane mielibyśmy, jeśli bunt robotów nastąpiłby dzisiaj?
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy
Przejdź do artykułu Polska policja też ma poczucie humoru!
Przejdź do artykułu Cierpienia, które mężczyźni muszą znosić dla swoich kobiet
Przejdź do artykułu 13 szokujących rzeczy, które musisz wiedzieć o ciemnej stronie internetu
Przejdź do artykułu Jak wygląda korzystanie z telefonu z Androidem - studium przypadku
Przejdź do artykułu Łamigłówki dla spostrzegawczych
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu Wielopak Weekendowy DCCCXII - coś ty Jacuś taki markotny?
Przejdź do artykułu Uśmiech i odwaga - pięć historii bohaterskich stewardess

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą