W dzisiejszych czasach dzieci w wielu zakątkach świata są często nieświadome skąd mamy mleko i mięso. Sprzedaż prosiaków w całości powoduje masowe protesty w markecie, a dziki seks osiołków gorszy kolejnych zwiedzających w zoo.
Są jednak miejsca na świecie, gdzie ludzie nie tylko żyją blisko otaczającej ich przyrody, ale korzystają z jej dobrodziejstw, takich jak: dziczyzna, drewno czy rośliny runa.
Jak myślicie, ile pozwów dostałaby europejska szkoła, gdyby przeprowadziła takie zajęcia? Według niektórych psychologów trauma na całe życie, według mnie sposób na zyskanie szacunku do tego co jemy. Rzecz działa się na Alasce w miejscowości Gustavus.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą