Szukaj Pokaż menu

Atrakcyjne dziewczyny w okularach przeciwsłonecznych XXXIII

33 396  
300   12  
Miłe wspomnienie słonecznego lata!

7 eksperymentalnych instrumentów muzycznych, które dziś są już prawdziwą klasyką

77 327  
244   42  
Przez całą historię muzyki tu i ówdzie pojawiali się pomysłowi geniusze, którzy konstruowali przedziwne urządzenia do produkowania wpadających w ucho dźwięków.

7 absolutnie najbrzydszych budynków świata

180 298  
401   114  
Może i my, prości ludzie, na sztuce nowoczesnej się nie znamy, ale jednak jakieś elementarne poczucie estetyki posiadamy. I to poczucie buntuje się na widok poniższych budowli - zaprojektowanych, co do jednej, przez uznanych światowych architektów. No ale co my tam możemy wiedzieć...

#1. Antilia, Mumbaj, Indie

Ma 170 metrów wysokości i aż 4,5 tysiąca metrów kwadratowych powierzchni użytkowej. 27 pięter i 21 wind. I nie jest to bynajmniej wieżowiec ZUS-u, a najdroższa prywatna rezydencja świata. Powstała w 2010 roku, a budowa kosztowała oficjalnie skromny... miliard dolarów. Antilia stoi w Mumbaju i jest własnością Mukesha Ambani, indyjskiego biznesmena. Część Hindusów zachwyca się bogactwem, część uważa, że to skandal, by wznosić takie budynki w kraju, w którym tak wiele dzieci głoduje. Większość zaś zgodnie uważa Antilię za jeden z najbrzydszych i najbardziej absurdalnych budynków świata. Niezupełnie bez powodu...

#2. Góra na wieżowcu, Pekin, Chiny


Kawałek własnego ogródka i mieszkanie w centrum miasta to z jednej strony marzenie wielu, z drugiej natomiast kwestie trudne do pogodzenia. Co to dla Chińczyków... Niejaki Zhang Biqing uparł się, że wybuduje sobie nie tylko ogródek, ale całą górę! Na nieszczęście swoje i okolicznych mieszkańców wybrał w tym celu dach 26-kondygnacyjnego wieżowca w Haidian, w południowej części Pekinu.


Według pomysłodawcy skały są sztuczne - zrobione z plastiku i żywicy, tylko drzewa i rośliny prawdziwe. Nie ma więc żadnego zagrożenia. Władze jednak nie podzieliły optymizmu i nakazały pomysłowemu Chińczykowi rozebranie konstrukcji.

#3. Chang Building, Bangkok, Tajlandia


Tak, to słoń. Zgodnie uznawany za jeden z absolutnie najbrzydszych na świecie, budynek stanął w 1997 roku w Bangkoku. Składa się z trzech wież - dwóch biurowych i jednej mieszkalnej - apartamentowców na górnym poziomie oraz centrów rozrywkowych na dole. Jest też podziemny parking i mnóstwo sklepów. Całość mieści się w 32 kondygnacjach o łącznej wysokości 102 metrów oraz w niemal każdym zestawieniu najbardziej karykaturalnych budowli globu.

#4. Calakmul, Mexico City, Meksyk


Oficjalnie nazywa się Calakmul, ale nikt w to nie wierzy. Wszyscy - miejscowi i przyjezdni - posługują się nazwą La Lavadora, czyli... pralka. Agustin Hernandez Navarro, jegomość-architekt, wspiął się na wyżyny kreatywności, ustawiając w Santa Fe, północno-zachodniej dzielnicy Mexico City, prawdopodobnie największą pralkę automatyczną świata. A gdyby tego było mało, Calakmul składa się z dwóch budynków. Obok pralki stoi jeszcze piramidka.

#5. Mirador, Madryt, Hiszpania


Jak powstał Mirador? Ot, najznamienitsi holenderscy architekci ze studia MVRDV do spółki z równie kreatywną Hiszpanką Blancą Lleo udali się na łódzką Retkinię, wybrali kilka bloków i z każdego wycięli po kawałku. Następnie wszystkie te kawałki skleili w kupę z dziurą w środku i ustawili na przedmieściach Madrytu. Nie było tak? No patrzcie, a dokładnie tak wygląda...

#6. Tours Aillaud, Paryż, Francja


Choć wyglądają jak po inwazji imigrantów, budynki Tours Aillaud tak właśnie miały wyglądać. Nadszarpnął je tylko ząb czasu - budowę ukończono bowiem w 1977 roku. 18 wieżowców na obrzeżach paryskiej dzielnicy La Defense - skądinąd biznesowej i słynącej z nowoczesnej architektury - mieści tysiące mieszkań. Bez balkonów, z samymi oknami. Najwyższe budynki - Tour Aillaud 1 i Tour Aillaud 2, od nazwiska architekta - mają po 105 metrów wysokości oraz 39 kondygnacji. Pozostałe są nieco niższe, ale równie... estetyczne.

#7. Ponte City, Johannesburg, RPA


Choć wygląda jak przerośnięty joystick do Atari, Ponte City to najwyższy wieżowiec mieszkalny w całej Afryce. Rekord zawdzięcza 173-metrowemu betonowemu cylindrowi z dziurą w środku, której zadaniem jest wpuszczanie większej ilości światła. Wkrótce po wybudowaniu w 1975 roku budynek był bodaj najatrakcyjniejszym punktem Johannesburga - z niego widać było panoramę miasta. I tylko z niego nie było widać... jego samego.


Z czasem Ponte City trafiło w "złe towarzystwo". W wieżowcu osiedliły się lokalne gangi, a cylinder wewnątrz wypełniony został śmieciami - aż do wysokości 5 piętra. W 1999 roku pojawili się nowi właściciele, a swoje urzędowanie rozpoczęli od wywieszenia gigantycznej reklamy na szczycie "komina". Nowe otwarcie nie na wiele się zdało - klientela jak była parszywa, taka pozostała. Od 2007 roku trwa kadencja kolejnych właścicieli Ponte City i kolejna próba przywrócenia mu jego wątpliwej świetności.

Źródło:
1
401
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu 7 eksperymentalnych instrumentów muzycznych, które dziś są już prawdziwą klasyką
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Faktopedia – Wyjątkowe wkładki do butów
Przejdź do artykułu Co znajduje się w środku tego kamienia? Odpowiedź może cię zaskoczyć
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu Wielki dom? A po co to komu?
Przejdź do artykułu Kiedy wychodzisz za mąż po 30. – Demotywatory
Przejdź do artykułu Kościół w Belgii, który dosłownie znika w oczach
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu Mistrzowie Internetu CDXLVI - Co w Anglii robi polski radiowóz
Przejdź do artykułu Niesamowite miejsca, których dawno nie dotknęła ludzka ręka

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą