Wiele jest na świecie miejsc opuszczonych i zapomnianych, do których dziś pielgrzymują entuzjaści klimatów postapokaliptycznych wizji, ciekawscy, paintballowcy, zwykłe dziwaki lub – jak w tym przypadku – menele (celem noclegu). Także i na naszym podwórku znajdziemy wiele takich przykładów, a ja dziś pragnę podzielić się z Wami obiektem z mojego podwórka - pięknym Hotel Sudety w Jeleniej Górze.
Andrew C. Andry i Steven Schepp w książeczce "Jak się robi dzieci", ilustrowanej przez Blake'a Hamptona, postanowili wytłumaczyć najmłodszym skąd na świecie się biorą dzieci. Oczywiście na początek jest o kwiatkach i innych takich, ale później szybko autorzy przechodzą do "konkretów".
#1.
#2. Zaczyna się łagodnie, materiałem dla każdego dziecka - widzimy trójkącik deszczu, nasionka i ziemi
To ziarenko spada na ziemię. Z pomocą słońca i deszczu wyrośnie na kolejną roślinkę.
#3. Na następnej stronie autorzy prezentują parki zwierząt, wesołe i zrelaksowane. Nic strasznego, prawda?
#4. Nie do końca...
Aby dostarczyć spermę do ciała kury, kogut wspina się na jej grzbiet i umieszcza swój otwór naprzeciw jej. Wtedy sperma przemieszcza się do otworu w jej ciele.
#5. Dokładnie tak - narysowali jak Pan Kogut wskakuje na Panią Kurę i zostawia jej podarunek
#6. Teraz poużywać sobie mogą pieski. Nawet dokładnie rozrysowano co, gdzie i jak
#7. Oczywiście to był tylko wstęp, żadna książka o seksie nie obeszła by się bez człowieka
#8. Dalej (w ramach edukacji oczywiście) autorzy postanowili zaserwować dzieciom obrazki mamusi i tatusia, których nigdy już nie zapomną. Mamusia, tatuś, łóżko na które się wdrapywaliśmy, żeby się obok nich położyć... nigdy więcej!
#9. W razie gdyby małolat nie zorientował się po obrazku co się dzieje pod kołdrą, wszystko zostało dokładnie wyjaśnione
Sperma pochodząca z jąder ojca przedostaje się do matki przez jego penisa. Aby tego dokonać, ojciec i matka kładą się zwróceni do siebie i ojciec umieszcza swojego penisa w pochwie matki. Inaczej niż u zwierząt i roślin, kiedy ludzkie matki i ojcowie robią dziecko, dzielą ze sobą bardzo osobisty i wyjątkowy związek.
#10. Skutkiem małego bara-bara jest mały dzidziuś
#11. Książkę kończy obrazek grupki dzieci, mniej więcej w wieku, dla jakiego przeznaczona jest ta publikacja. Niby nic... Ale zwróćcie uwagę na ich oczy!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą