Friendzone to mistyczna kraina, z której podobno nie ma już powrotu. Są jednak tacy, którym udało się zdobyć względy drugiej osoby nawet po tym, jak padły słowa bolesne jak żadne inne: "zostańmy przyjaciółmi". Jak tego dokonali? Właśnie tak:

#1.

Przyjaźniliśmy się od dwóch lat. Pewnego razu siedzieliśmy w barze i wspomniała coś o tym, że chce zaliczyć. Od razu ją pocałowałem. Pokiwała zszokowana i z uznaniem, po czym wysłała mnie do sklepu po kondomy.

#2.

Mój chłopak wydostał się ze strefy przyjaźni, kiedy napruliśmy się na stypie...

#3.

Byliśmy w klubie i jacyś kolesie nie chcieli się od niej odczepić. Powiedziałem jej, aby zachowywała się jakbym był jej chłopakiem. Jesteśmy małżeństwem od pięciu lat.

#4.

Uciekłem z friendzone'u... Wraz z żoną żyliśmy razem przez 4 lata jako współlokatorzy. W końcu zapytałem, co by zrobiła, gdybym się wyprowadził. Uświadomiła sobie, że nie może mi na to pozwolić. 4 stycznia powiedziała mi co naprawdę czuła, a 29 marca wzięliśmy ślub.

#5.

Czekałem aż przyznała, że idzie do banku spermy, więc zapytałem, czy mógłbym dostać szansę zanim tam pójdzie. Teraz jesteśmy szczęśliwym małżeństwem i staramy się o pierwsze dziecko lub dzieci... W rodzinie jest sporo bliźniaków.

#6.

Ciągle zapraszałem ją na randki. Po tym, jak przez trzy lata "nie była gotowa na związek", w końcu ze mną wyszła, 13 lat temu. W grudniu przypada nasza szósta rocznica ślubu.

#7.

Zacząłem wyciskać.

#8.

Mojemu mężowi się udało! Pewnego dnia zapytał, czy nie poszłabym z nim na wesele, bo nie zna tam nikogo i nie chciał siedzieć tam sam. Zgodziłam się i byłam mocno zdziwiona, że był tam jego brat, szef i najlepszy przyjaciel! Jesteśmy już razem 11 lat. Odpowiadając więc na pytanie: wydostał się z friendzone'a przez kłamstwo.

#9.

W gronie znajomych miałem reputację gościa sypiającego z wieloma dziewczynami, więc słusznie była niezłomna w swoim wysiłku, bym pozostał tylko jej przyjacielem. Po miesiącach prób zabrania jej na randkę, pewnego wieczoru powiedziałem: "Kiedy poznam dziewczynę wartą mojego czasu, zrobię wszystko, bym był jej wart". Zadziałało i jesteśmy szczęśliwi razem już od dwóch i pół roku.

#10.

Nigdy się nie wydostałem. Dołączyłem po prostu do strefy chłopaka. Później do strefy męża. Zawsze powinieneś pozostać w strefie przyjaźni.

#11.

Moi rodzice poznali się pierwszego dnia siódmej klasy. Tata zaprosił mamę, a ta na początku się zgodziła, by następnego dnia się wycofać, bo tata nie był dla niej wystarczająco "cool". Zostali później najlepszymi przyjaciółmi, aż do ostatniego roku studiów. Zeszli się podczas powrotu do domu, kiedy to obydwoje spotykali się jeszcze z innymi. Mój tata jest bohaterem friendzone'u!