Chcielibyśmy stanowczo zaprotestować przeciw podłemu insynuowaniu jakoby zapuszczanie wąsów miało być utożsamiane z wieśniactwem, konserwatyzmem i niemytymi pachami. Obfity zarost pod nosem towarzyszył nam od zarania dziejów i w żadnym wypadku nie jest powodem do wstydu, a wręcz przeciwnie. Dziś składamy hołd najlepszym, ikonicznym wąsom jakie kiedykolwiek rosły.
Tym razem Pan J nie jest pracownikiem agencji rządowej zwalczającej nielegalnych przybyszów z kosmosu, artysta Rovo Jin tak właśnie nazwał swoje dzieło. Figurkę? Lalkę? Rzeźbę? Trudno zdecydować się jak to nazwać, ale bez wątpienia poziom szczegółowości powala.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą