Szukaj Pokaż menu

Wystarczająco blisko

65 626  
253   9  
Już, już prawie się udało, ale niestety - zawsze coś stanie na drodze i zamiast pełnego sukcesu możemy jedynie powiedzieć "prawie się udało".

#1.

Ciężko być najmłodszym w biurze

123 434  
454   27  
Nie oszukujmy się. Praca biurowa to nie jest tak łatwy kawałek chleba, jak mogłoby się wydawać. Stres, współpracownicy, te same cztery ściany przez lata... Można zwariować. Szczególnie, gdy wszyscy są starsi o kilkanaście lat.

#1. Gdy wszyscy twierdzą, że są zmęczeni, bo dziecko znów nie dało im pospać w nocy, reagujesz mniej więcej tak:

1

7 tajemniczych znalezisk archeologicznych

175 154  
652   55  
Wbrew temu, co się może wydawać, praca archeologa wcale nie polega na ganianiu po obsianych pułapkami ruinach, trzaskaniu biczem na lewo i prawo oraz regularnemu spuszczaniu łomotu brzydkim nazistom. To wymagające żelaznej cierpliwości, często nudne grzebanie w ziemi i wydobywanie zeń różnych mniejszych lub większych artefaktów. Czasem jednak badacze trafiają na znaleziska, które wprowadzają ich w niemałe zakłopotanie.

Mapa Stwórcy

W 1999 roku rosyjski profesor Aleksander Czuwirow został wezwany do domu pewnego mężczyzny, który to odkrył coś dziwnego w swoim ogrodzie. Była to kamienna tablica o wymiarach 1,5 na 1 metr i wadze przeszło tony. Początkowo mieszkańcy domu używali jej jako schodka leżącego u wejściowych drzwi... Badacze przyjrzawszy się tablicy doszli do wniosku, że jest to jakiś rodzaj trójwymiarowej mapy przedstawiający obszar Uralu, przełęcze oraz koryta rzek Biełaja, Sutolka i Ufimka - podobne techniki wizualizacji terenu stosuje się dziś w wojsku.

Żeby tego było mało kamień pokryty był inskrypcjami, które początkowo uznano za archaiczny język chiński. Później dopiero okazało się, że to jakieś hieroglificzne pismo o nieznanym pochodzeniu. Monolit skrywa też i inne tajemnice - wygląda na to, że płyta zbudowana jest z aż trzech różnych warstw, a właściwa „mapa” pokryta została porcelaną. Nie wiadomo kto jest autorem tego zaskakującego reliktu, ale zważywszy na jego wiek - 100 milionów lat, sugerujemy, że mógł to być jakiś wyprzedzający swój czas diplodok.

Skrzynia Jakuba

Dawniej istniał zwyczaj składania zwłok zmarłych Izraelitów w jaskini, a następnie po jakimś czasie zbierania kości nieboszczyka i upychania ich w kredowej skrzyni, która to później umieszczana była w rodzinnym grobowcu.

„Ya’akov bar-Yosef akhui diYeshua” - taki napis widniał na skrzyni znalezionej w pobliżu Jerozolimy. Inskrypcję sporządzono w języku aramejskim i została przetłumaczona jako „Jakub, syn Józefa, brat Jezusa”. W sumie to by się nawet zgadzało, bo wyniki datowania wskazują, że znalezisko liczy sobie dwa tysiące lat, więc teoretycznie bardzo możliwe, że artefakt mieścił w sobie kości brata Chrystusa.

Czaszka nr 5

Dawno, dawno temu pewien włochaty jaskiniowiec padł ofiarą wygłodniałego tygrysa szablozębnego. Nieszczęśnik nie wyszedł cało ze spotkania z tym drapieżnym kocurem - po przyjęciu kilku ciosów facet wyzionął ducha. Pokój jego duszy.

1,8 miliona lat później ktoś wykopał z ziemi pamiątkę po tym wydarzeniu - czaszkę pechowego nieboszczyka, która jak się okazało zapisała się w historii nie tylko jako jedno z najlepiej zachowanych tego typu znalezisk na świecie, ale także z innego powodu - czaszka może spowodować, że trzeba będzie na nowo pisać książki o naszej ewolucji.

Okazuje się bowiem, że należała ona do przedstawiciela gatunku człowieka, którego wcześniej nie znaliśmy - była to niska, chodząca w pozycji wyprostowanej i posiadająca dość mały mózg istota, która miała w sobie cechy typowe zarówno dla australopiteka, jak i dwóch innych naszych przodków (ostatnio podobne, tym razem żywe okazy odkryto w kilku łódzkich bramach!). Gdyby poszczególne elementy czaszki znaleźć osobno, to prawdopodobnie wzięto by je za szczątki kilku różniących się od siebie gatunków. Jeden z mocno zakłopotanych badaczy miał to znalezisko tak skomentować: „Właściwie to najlepiej by było, abyśmy tę czaszkę zakopali z powrotem w ziemi...”


Mózg z epoki żelaza

Wiele nieźle zachowanych pamiątek z przeszłości znaleźć można w ziemi, ale raczej nieczęsto zdarza się, aby w tak dobrym stanie dotrwał do naszych czasów ludzki mózg... Z nasiąkniętego wodą dołu, gdzieś w Wielkiej Brytanii, wydobyto ludzką czaszkę. Jako że nie odnaleziono reszty ciała zmarłego - uznano, że głowa należy do ofiary jakiegoś makabrycznego rytuału. Po bliższych oględzinach czaszki okazało się, że w jej wnętrzu spoczywa sobie prawie nienaruszony mózg.

Wygląda na to, że beztlenowe, płynne środowisko pomogło tak ładnie go zakonserwować. Można by rzec, że to najstarszy marynowany mózg na świecie - liczy on sobie 2680 lat.

Groby wampirów

W czasach, gdy wampiry wywoływały autentyczny strach i bardziej kojarzyły się z przerażającymi krwiopijcami niż wypucowanymi lalusiami bez charakteru, ludzie robili wszystko, aby umarli z grobu nie wstawali i swoją obecnością żywym humorów nie psuli. Najwyraźniej plaga wampirów była sporym problemem dla bułgarskich mieszkańców okolic Morza Czarnego w XIV wieku. Na tym terenie znaleziono, jak dotąd, przeszło sto „wampirzych” grobów.

Ciała w nich spoczywające wbijane miały żelazne kołki wprost w serce. Okazuje się, że taki zwyczaj zabezpieczania się przed atakiem potencjalnego wampira istniał w bułgarskich wsiach jeszcze na początku XX wieku. Tymczasem Czesi radzili sobie z tym problemem jeszcze inaczej - archeolodzy znaleźli tam 3000 grobów ze szczątkami przyduszonymi ciężkimi głazami (ażeby sukinsyn nie wstał!).

Zmasakrowani wikingowie

Jak wszyscy wiemy z historii - wikingowie mieli to do siebie, że często organizowali sobie wycieczki typu all-inclusive, gdzie głównymi atrakcjami były masowe gwałty, rzeź niemowląt, czy palenie wiosek wraz z ich mieszkańcami. Trudno się więc dziwić, że ten rodzaj turystów nie był szczególnie lubiany przez mieszkańców odwiedzanych przez wikingów ziem. Jednym z dowodów na to jest odkryty w Wielkiej Brytanii masowy grób, w którym spoczywało 51 wikińskich ciał.

Wygląda na to, że przybyli tam w okolicach 1000 roku wojownicy zostali wzięci do niewoli i brutalnie zabici - na jednym stosie leżały bowiem głowy zabitych, a na drugim reszta ich ciał. Ciekawe jest to, że inaczej niż w podobnych przypadkach egzekucji, wikingowie ścięci zostali stojąc twarzą do swoich katów. Historycy uważają, że skandynawscy brodacze byli ludem zbyt dumnym, aby tchórzliwie odwracać się plecami do egzekutora.

Rzymska główka z Meksyku

W 1933 roku meksykański archeolog José García Payón wraz ze swoją ekipą natrafił na ślad azteckiego grobu z przełomu XV i XVI wieku. Badacze wydobyli z ziemi mały skarb - troszkę złota, kilka ceramicznych naczyń, jakieś tkaniny oraz tę oto malutką, kamienną główkę wyrzeźbioną w starożytnym Rzymie (jakoś tak koło II wieku n.e.).

Główka jak główka - nie takie rzeczy już się wykopywało. Pytanie tylko co ten przedmiot robił w prekolumbijskim Meksyku? Hernan Cortez przybył do „nowego lądu” dopiero w 1519 roku. Nawet jeśli któryś z badaczy pomylił się w obliczeniach i grób jest o parę dekad młodszy niż przypuszczano, to przecież raczej mało prawdopodobne, aby hiszpańscy konkwistadorzy targali ze sobą antyczne pamiątki z Rzymu...

Źródła: 1, 2, 3, 4
652
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Ciężko być najmłodszym w biurze
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Historia milionerki, która nie opuszczała pokoju hotelowego
Przejdź do artykułu Nieprawdopodobne historie spadkowe
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu Duchy na XIX-wiecznych fotografiach
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu 9 osób, którym zaszkodziło zbyt długie przebywanie na Facebooku
Przejdź do artykułu 15 najdziwniejszych rzeczy, jakie barmani usłyszeli w pracy
Przejdź do artykułu Faktopedia, czyli taka fajniejsza Wikipedia - XCIV
Przejdź do artykułu 10 najdziwniejszych japońskich potraw

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą