Czy zdarzyło się wam kiedyś oglądać film, w którym to pojawia się wspomnienie innej kinowej produkcji i od razu pomyśleliście sobie, jak to fajnie by było, gdyby to nieistniejące dzieło zostało jednak nakręcone? Od czasów kiedy w niesławnym „Bohaterze ostatniej akcji” dane nam było podziwiać plakat do „Terminatora 2” z Sylvestrem Stallone'm, pewnie niejeden kinoman czeka aż filmowcy zakasają rękawy i zamiast kręcić kolejne „rymejki sekłeli” ekranizacji komiksów, zechcą sięgnąć po te zacne inspiracje.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą