Szukaj Pokaż menu

Poemat o sikaniu po piwie

18 319  
12   17  
Wiem, wiem, tekst stary jak świat. Ale u nas jeszcze go nie było, więc z przyjemnością do poematu dołączamy pozdrowienia samych udanych i krótkich podróży dla wszystkich z Łodzi. Oraz zdrowej prostaty do późnej starości.
Poranek wczesny
Jadę pospiesznym
Wprost do Warszawy
Załatwiać sprawy
Pociąg o czasie
Ja w drugiej klasie
Wagon się kiwa
Piję trzy piwa
Łódź Niciarniana

Monsterowo-kokosowy poradnik wakacyjny

22 892  
27   17  
Być może należysz do szczęśliwców którzy na urlop lecą odrzutowcem w ciepłe kraje, gdzie pełno palm kokosowych. Przyjmij wtedy nasze gratulacje, ale... Poczekaj, poczekaj, czy potrafisz odróżnić dobre orzechy kokosowe od złych?

DOBRE ORZECHY KOKOSOWE

Wielopak weekendowy X

28 945  
9   23  
Czyli najnowsze i najświeższe kawałki mięska prosto z Mięsnych Kawałków Joe Monstera. Po odrzuceniu wiadra podróbów zostały same rasowe schaboczaki. Miłej lektury.

Pewnego razu po egzaminie pewien wykładowca poszedł z grupką studentów na piwo. Przy tej okazji miał im wpisywać oceny do indeksów. Niestety po pewnym czasie wszyscy byli już tak nabzdryngoleni, że studenci podawali wykładowcy dowody osobiste, a ten im oceny wpisywał...

by Iskierka

* * * * *
Grupa studentów architektury zdaje egzamin z rysunku u bardzo ostrego profesora. Po kolei wchodzą do gabinetu ze swoimi projektami i wszyscy opuszczają ten gabinet z dwóją w indeksie.
Nagle z gabinetu wychodzi bardzo rozpromieniona dziewczyna. Wszyscy czekający oczywiście zadają pytanie:
- I co zdałaś ?!
A na to dziewczyna z nieukrywaną radością w głosie:
- Nie, ale nie porwał.

by April

* * * * *

W [nawiasach] fonetycznie. (Lepiej jak się opowiada)
Małżeństwo pokłóciło się o to jak wymawia się po Angielsku Hawaje. On, że [Hawai], ona, że [Hałai] przez "Ł". W końcu mąż pyta przechodzącego kolesia:
- Przepraszam, jak nazywa się ta wyspa?
- [Hawai] - odpowiada przechodzień.
- Widzisz - mówi mąż do żony, po czym odwraca się do kolesia i dodaje - [fenk ju wery macz, syr]
- [Ju ar welkom].

by Kozak

* * * * *

Pewnego dnia przed obrazem przedstawiającym Adama i Ewę spotkali się Niemiec, Francuz, Anglik i Meksykanin. Po kilku chwilach kontemplacji dzieła
Niemiec mówi:
- Spójrzcie tylko na ich doskonałą budowę, atletyczne ciało Adama i blond włosy Ewy. Oni musieli być Niemcami.
Na co protestuje Francuz:
- Ależ skąd! Zwróćcie uwagę na erotyzm tej sytuacji, na ich nagie ciała. On tak męski, ona taka kobieca, z pewnością za chwilę obudzi się w nich pożądanie. To Francuzi.
Nie zgadza się z nim Anglik:
- Panowie, czy widzicie szlachetność ich gestów, ich arystokratyczną postawę. To naturalnie Anglicy.
Po kilku chwilach milczenia odzywa się Meksykanin.
- Nie mają ubrań, nie mają butów, nie mają dachu nad głową, do jedzenia jedno smutne jabłuszko, nie protestują i wydaje im się, że są w raju. To Meksykanie...

by Grubel

* * * * *

Angielskie spanish fly (hiszpańska mucha) - to coś jak nasz lubczyk...

Koleś w barze podrywa laseczkę. Zaproponował kulturnie drinka, ona się zgodziła, więc on idzie po zamówienie. Podchodzi do barman i mówi szeptem:
- Poproszę martini i piwko. Tylko niech Pan doda do martini hiszpańską muchę.
Na co barman odpowiada szeptem:
- Nie ma hiszpańskiej muchy... Jest tylko żydowska, dodać?
Koleś skinął i już po chwili szedł do laski niosąc jej drinka z owym specjałem. Pogadali trochę, laska wypiła drinka, przytuliła się do niego i mówi:
- To co? Idziemy już na te zakupy?

by Kozak

* * * * *

Policjant zatrzymuje gościa w Jaguarze ponieważ nie zatrzymał się na stopie.
- Poproszę prawo jazdy - mówi glina.
- Ale panie władzo czy mógł by pan powiedzieć co ja zrobiłem - mówi kierowca jaguara
- Nie zatrzymał się pan na znaku STOP.
- Ale panie władzo, nie widziałem żadnego samochodu w odległości 20 km!!
- Nic nie szkodzi, przepisy trzeba przestrzegać!
- No, ale panie władzo, gdy dojeżdżałem do znaku to zwolniłem gdzieś do 20 km i gdy nie zobaczyłem żadnego samochodu, pojechałem dalej ostrożnie -kłóci się gościu.
- Zwolnił pan, ale się nie zatrzymał - mówił poirytowany glina.
- Czy nie ma pan co innego do roboty tylko wlepianie mandatów za nic. Idź pan lepiej sobie pączka zjedz!!- mówi zdenerwowany kierowca.
- Udam, że nie słyszałem ostatniego komentarza. A teraz prawo jazdy proszę.
- Nie, niech pan mi najpierw wytłumaczy jaka jest różnica pomiędzy zwolnieniem a kompletnym zatrzymaniem, bo ja nadal nie rozumiem czemu zwolnienie nie wystarczy.
- Ależ proszę mogę panu wytłumaczyć.
Glina otwiera drzwi od samochodu, wyciąga gościa, i zaczyna go lać pałą po łbie, i tak przez 5 minut. Na koniec się pyta:
- To chciał by pan teraz żebym zwolnił czy kompletnie się zatrzymał??

by 210004464

* * * * *

Po wielkiej ulewie, przed kliniką chirurgiczną, z powodu zatkanej rynny, utworzyła się ogromna kałuża, która uniemożliwiała pacjentom wejście do budynku. Był już późny wieczór, kiedy lekarz dyżurny zadzwonił do hydraulika i zażądał, aby ten natychmiast przybył na miejsce awarii. Hydraulik, który wrócił właśnie z Dorocznego Balu Hydraulików, rzekł:
- Przyjadę z samego rana.
- Nie - brzmiała odpowiedź. - Potrzebuję cię w tej chwili. Moi jutrzejsi pacjenci nie będą mogli wejść do kliniki. Poza tym, gdybyś to ty nagle prosił mnie o pomoc, oczekiwałbyś mojego przyjazdu nawet o trzeciej w nocy.
- Tu mnie masz - odparł hydraulik.
Przybył po jakiejś godzinie, ubrany w smoking i z butelką w rękach. Wyciągnął z kieszeni dwie tabletki i powiedział:
- Doktorze, wrzucam te tabletki do wody, więcej dzisiaj nie mogę zrobić.
- Co to za tabletki?
- Aspiryna - rzekł hydraulik. - I jeśli kałuża nie zniknie do jutra, proszę zadzwonić jeszcze raz.

by Paskud

* * * * *

Pewna kobieta doszła do wniosku, że jej życie erotyczne z mężem wymaga urozmaicenia. Poszła więc do sklepu 'dla dorosłych' i kupiła fikuśne majteczki z wycięciem w najbardziej odpowiednim miejscu.
Po powrocie do domu założyła je na siebie i czeka na męża.
Jakiś czas później mąż wchodzi do domu. Żona podchodzi do niego zalotnie, unosi do góry sukienkę i mówi:
- Chcesz trochę tego?
- Nie, dziękuję. Zobacz co zrobiło z twoją bielizną...

by Ch4ron

* * * * *

Starszy pan stwierdził ze jego żona słabo słyszy i postanowił pójść skonsultować się z lekarzem, co może na to poradzić.
Lekarz stwierdził:
- Aby móc coś poradzić muszę wiedzieć jak bardzo jest to zaawansowane. Niech pan to zbada w następujący sposób, najpierw zada pytanie z odległości 10 metrów, jak nie usłyszy to z 8 itd. i wtedy mi pan powie przy jakiej odległości pana usłyszała.
Tak więc wieczorem żona robi w kuchni kolacje, a facet w pokoju czyta gazetę i stwierdza:
- W sumie tutaj jestem akurat 10 metrów od niej, zobaczymy czy mnie usłyszy.
- Kochanie! - woła - Co jest dziś na kolacje?
Bez odpowiedzi.
Zmniejszył dystans do 8 metrów, wciąż żadnej odpowiedzi.
Zmniejsza do 6, 4, 2, aż w końcu podchodzi staje tuz obok niej i pyta:
- Kochanie, co dziś na kolacje?
- Kurczak, k**wa, kurczak mówię!!!

by Szymonek

* * * * *

Józek już od roku chodził do Hanki, ale ani razu się do niej nie dobierał. W końcu matka Hanki, wdowa, zdecydowanie mówi do Józka:
- Ludzie gadają, że ty nic w gaciach nie masz! Jak masz, to pokaż!
Józek posłusznie ściąga gacie. Wdowa mówi z zachwytem:
- Hanka! Albo ty go bierzesz, albo ja, bo taka sztuka, to koniecznie powinna zostać w rodzinie!!!

by Bobesh

* * * * *

Pierwszy semestr studiów, sesja zimowa, pokój dr matematyki SROCZYŃSKIEGO. W pokoju dr SROCZYŃSKI. Do pokoju wchodzi student (jeden z tych co nie poznają się z wykładowcami na wykładach).
Student pyta (nie znając doktora z widzenia):
- Czy jest dr SRACZYŃSKI?
Na to poruszony doktor: SRO...!
Student:
- A jak sro do przida później...

by Iskierka

* * * * *

Czterech emerytów przyjechało sobie na wakacje do Gdyni. Łażą sobie zwiedzając miasto, patrzą... a tu knajpa i napis:
"Wszystkie drinki po 10gr."
W szoku spojrzeli po sobie. Ale stwierdzili ze jaki hak by w tym nie był to trzeba to sprawdzić. Weszli do środka, knajpa milutka, czyściutko w środku, dużo miejsca i sporo ludzi. Od progu usłyszeli głos sympatycznego barmana:
- Witam panowie, proszę tutaj jest miejsce. Cóż wam nalać?
- 4 martini.
- Już podaje, proszę, 40 groszy.
Panowie w totalnym szoku spojrzeli po sobie, zapłacili, wypili, zamówili kolejną kolejkę. Znowu zapłacili 40 groszy. Zamówili jeszcze po jednym martini i znow 40 groszy.
W końcu jeden nie wytrzymał i pyta barmana:
- Panie niech pan nam wytłumaczy, czemu tu jest tak tanio?
- Wie pan... to wygląda tak. Byłem marynarzem, ale zawsze chciałem prowadzić swoją knajpkę. I gdy wygrałem na loterii 25 milionów dolarów, postanowiłem ją otworzyć i sprzedawać tanie drinki, aby przychodziło tu wielu ludzi. Mając te pieniądze nie muszę zarabiać i tylko robię to co lubię, poznając przy okazji wiele ciekawych osób.
- Wow, to jest historia, a mógłby nam pan jeszcze powiedzieć czemu tamci faceci w kącie siedzą od 40 minut, ale nic nie piją?
- A bo oni przyjechali z Poznania i teraz czekają, aż po 18 wszystko będzie 50% taniej...

by Biko

* * * * *

Uaktualniony:
- Jak się nazywa facet wykorzystujący dzieci?
- Pedofil.
- Jak się nazywa facet wykorzystujący zmarłych?
- Nekrofil.
- Jak się nazywa facet wykorzystujący starych ludzi?
- Rydzyk.

by Paskud

* * * * *

Rosyjscy naukowcy po wielu latach badań ustalili, że gdyby całą wodę ze wszystkich oceanów, mórz, jezior, rzek, stawów, strumyków i wodę zawarta w atmosferze wpuścić do rurki o średnicy 1 cm, to ta rurka musiałaby mieć taką długość, że ja p**rdole!!!

by $miglo

* * * * *

Józek w barze mówi do kumpla:
- Wiesz, moja żona ma dzisiaj urodziny, i nie mam pomysłu na prezent dla niej...
Kumpel mówi:
- Mam pomysł, napisz jej certyfikat że jak chce to może mieć dwie godziny najlepszego seksu jaki tylko sobie zamarzy, wszystkie życzenia w łóżku spełnione. Podpisz i wręcz jej wieczorem!
Na drugi dzień spotykają się w barze, Józek coś nieswój.
- Wiesz, wręczyłem żonie ten certyfikat, a ona uściskała mnie i wybiegła z domu z okrzykiem: Wracam za dwie godziny!!

by Zgred

* * * * *




Oraz kilka wylosowanych Szmoncesów:

Jeden z żydów twierdził, że jego zmarły ojciec powraca z zaświatów i bierze udział w ceremoniach w Synagodze. Sprawa szybko rozeszła się wśród społeczności żydowskiej. Aż trafiła do Rabbiego. Ten ubrał się i idzie do Żyda, i pyta:
- Mojsze czy to prawda, że Twój ojciec wraca na ceremonie do Synagogi?
- Tak Rabbi. To prawda – opowiada pokornie Żyd.
- To ja się Ciebie pytam: czemu on nic nie daje na taca?

by Kozak

* * * * *

- Karolku, co robisz?
- Piszę, tate...
- Co piszesz?
- Kapitał, tate...
- Ile razy mam Ci powtarzać? Ty nie pisz Kapitał, ty rób kapitał.

by Dupablada

* * * * *

Kowno jest oblężone przez Niemców. Car zwołuje swój sztab na naradę. Żadne rozwiązanie go nie zadowala. Ktoś mówi, żeby przywołał miejscowego rabina, słynącego z dobrych rad. Przychodzi rabin.
- Niemcy chcą mi odebrać Kowno - mówi car.
- Co byś zrobił na moim miejscu, żeby im w tym przeszkodzić?
- Przepisałbym Kowno na caryce.

by Bonus

* * * * *

Czasy kryzysu. Interesy marne. Sklepy konfekcyjne Łabędzia, Żółtka i Kona są tuz koło siebie. Pewnego dnia Łabędź wystawił wywieszkę: "Tu udziela się 30% rabatu" . Żółtko ogłosił: "Tu udziela się 50% rabatu" . Koń wypisał wielkimi literami " Tu główne wejście

by Pszczola_m

* * * * *

Pani Rosenberg, szacowna Żydowska matrona, była w obcym jej mieście i szukała miejsca gdzie mogła by się zdrzemnąć. W końcu udało jej się znaleźć hotel. Uradowana weszła do środka i poprosiła o pokój. Na co recepcjonista odpowiedział:
- Przykro mi, ale nie ma wolnych miejsc.
- Jak to? – zdziwiła się Pani Rosenberg – Przecież jest wywieszka „WOLNE MEJSCA”?!
- No tak... – zamruczał niewyraźnie facet – Ale my nie obsługujemy Żydów.
Pani Rosenberg pomyślała chwilkę i powiedziała:
- Ale ja już dawno jestem Chrześcijanką.
- Hmmm... – zamyślił się recepcjonista i powiedział – No to proszę powiedzieć jak urodził się Jezus...
- Jezus? No więc... on urodził się z dziewicy Maryi w Betlejem...
- Dobrze... – odpowiedział recepcjonista – A gdzie dokładnie?
- Oczywiście w stajence – powiedziała Pani Rosenberg z uśmiechem.
- A dlaczego w stajence? – spytał facet.
- Bo jakiś k**as tak samo jak Pan nie chciał przenocować Żyda w swoim hotelu.

by Kozak

* * * * *

Pogrzeb starego Rotszylda. W orszaku pogrzebowym skromnie ubrana Żydówka zalewa się łzami i głośno lamentuje.
- Czy nieboszczyk był pani krewnym?
- Nie, nie był krewnym - odpowiada łkając kobieta. - I właśnie dlatego płaczę!

by Grubel


9
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Monsterowo-kokosowy poradnik wakacyjny
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu Czy został(a) byś terrorystą-samobójcą?
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu I jeszcze 162 SMSy do wyboru
Przejdź do artykułu 7 oszustów i przekręty tak zwariowane, że aż trudno w nie uwierzyć!
Przejdź do artykułu Polska myśl budowlana
Przejdź do artykułu 7 zwariowanych ciekawostek z odległego Kazachstanu
Przejdź do artykułu Polska myśl budowlana
Przejdź do artykułu Kup upiększacz mężczyzny!

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą