Poniedziałek. Dla jednych już wakacyjny, dla innych taki normalny - pracowy. Ci drudzy mają zamotki codzienne. Ci pierwsi - do końca wakacji powinni mieć spokój z porannym zamotaniem. No, chyba, że się wybiorą przez przypadek na uczelnię, czy do szkoły...Jako że w autobusach jest zwykle ścisk, telefon komórkowy trzymam zawsze w kosmetyczce. tzn. trzymałam do tego dnia. Któregoś pięknego sobotniego ranka zaspana biegłam z dworca autobusowego na uczelnie. W pewnym momencie zadzwonił mój chłopak. W dalszym biegu wdałam się w rozmowę..
w którymś momencie zatrzymuje mnie zupełnie obcy chłopak i pyta czy potrafię rozmawiać przez podpaskę.. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy po oderwani słuchawki od ucha zorientowałam się że przylepiła mi się wkładka higieniczna..
by wozka* * * * *
Jeden z wielu tekstów, jakie zdarzają mi się gdy ktoś mnie budzi wyraźnie za wcześnie. Siadam na łóżku i:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą