Każde ognisko domowe, z racji posiadania zacnych osób zwanych seniorami, chlubi się swego rodzaju historiami, rytuałami, rzeczami robionymi lub herezjami głoszonymi w pewnych okolicznościach - z powodów, które zrozumieć mogą jedynie sami zainteresowani. Jednymi słowy babcia (dziadek) wie lepiej. I bynajmniej nie chodzi mi o to, jak najlepiej ukisić ogórki. Zapewne każdy z szanownego bojownictwa spotkał się z podobnymi teoriami i sam mógłby dołożyć kilka innych.
Na początek zajmijmy się zagadnieniem prawidłowego przestrzegania ogólnych zasad PPOŻ.
Babcia mojego męża mieszka w najwyższym domu w okolicy, postawionym jeszcze na górce (przez to ma tam też przekaźnik od internetu na dachu) bez piorunochronu.... Wiele strasznych burz tam przeżyli, a wszystko dzięki specjalnym właściwościom palenia poświęconej mąki w piecu. Mąkę się spali, dom będzie bezpieczny.
by Chouna* * *
Nie można zbyt mocno włączać światła - od silnego pstryknięcia w kontakt przepalają się żarówki.
by belelele* * *
- Babcia nie gasiła nigdy świeczki. Tzn. jeżeli miała ją zgasić najpierw odpalała jej płomieniem piecyk, gaz w kuchni albo coś innego i dopiero wtedy gasiła, tak by jej płomień był wciąż żywy.
by telesfor* * *
W czasie burzy koniecznie zamknąć okna, bo przez otwarte wpadł kiedyś piorun kulisty i poraził wujka i on przez to 20 lat później zmarł na raka....
by Prztyk* * *
Z takich babcinych nawyków pamiętam, iż babina moja w każdą burzę wystawiała świecę taką wielką na parapet i zapalała... przekonana święcie była, że jeżeli człowiek do spowiedzi wcześniej poszedł i dziesiątkę różańca przed świeczką odmówił to nie dość, że żaden piorun w dom nie miał prawa uderzyć, to jeszcze burza szybciej się kończyła. Taka to babcia-szaman jest.
by BigMac91* * *
Moja babcia twierdzi, że nie można mieć włączonego telefonu komórkowego podczas burzy, bo piorun może trafić
by AdziosekFX
A jak wasi dziadkowie?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą