Dziś bucowaty facet, facet informatyk, facet chcący szybko załatwić przedokresowe łaknienie i facet pomocny.
Z moim ex zwykle rankiem było tak:
j(a): Kocham cię tak bardzo, że aż promienieję miłością do ciebie! (i tu czekam na podobną deklarację od niego, a słyszę)
ex: Noooo... (po czym bierze pilota i lata po kanałach)
j(a): Czemu nigdy rano nie mówisz mi, że mnie kochasz... W ogóle nic nie mówisz i nawet pocałować mnie nie chcesz?
ex: Bo jak mówisz rano, to śmierdzi ci z buzi zgniłym jajem.
Ostatnio gdy przerabialiśmy temat powrotu do siebie, mój szanowny ex wypalił, że znalazł dziewczynę i że już ją kocha (zaznaczam: znali się mniej niż tydzień, a byli ze sobą wtedy AŻ 2 dni)
ex: Pierożku (tak żartobliwie mnie nazywał), to nie jest tak, że ciebie nie kocham. Kocham cię, ale w głębi...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą