Walczącemu z kryzysem 2008-2010
Biegnie facet za odjeżdżającym z peronu pociągiem, macha rękami, krzyczy... W końcu pociąg znika powoli w oddali, ciężko zdyszany facet ciężko opadł na ławkę. Podchodzi do niego kolejarz:
- Co, spóźnił się pan na pociąg?
- Nie, blad' - wyganiałem go z dworca!
by Peppone
- Wczoraj z dziewczyną się zapoznałem!
- Tak? A jak to się stało?
- Budzę się - a ona leży obok mnie golusieńka! Pomyślałem, że lepszej okazji na zawarcie znajomości nie będzie...
by eM-Ski
- Ona długo nie mogła urodzić mi dziecka, więc w końcu zabrałem rzeczy i odszedłem do innej kobiety.
- A ile to jest "długo"?
- Lekarz na porodówce powiedział, że jakieś dziewięć do dziesięciu godzin.
by Peppone
Na pytanie: "Za ile weźmiesz do buzi?" ideał odpowie: "Za 5 sekund". Zła kobieta: "Za 50 baksów".
by Leszek_z_balkonu
- Słuchaj, Google Map pracuje w trybie on-line czy off-line?
- Off-line.
- A jak często aktualizują mapy?
- Raz na trzy miesiące.
- Blad', altankę mi z daczy zajeb@li!
by Peppone
Kiedy śpię z żoną, słyszę jak szafa mówi:
- Jak myślisz, usnął?
Żona odpowiada:
- Tak, śpi.
Szafa:
- To ja spadam.
A ja na to:
- Gdzie, jeszcze cię nie spłaciłem!
by lary
- Cześć, Wasia, jak tam? Dalej jeździsz szambowozem?
- Nie, wykupiłem go od szefa i teraz mleko wożę.
by Peppone
Jezus żyje, Lenin żyje, Jackson żyje.
- Doktorze, kiedy ja w końcu wyjdę ze szpitala? Przecież to już kolejny miesiąc mija...
- Oj, za wcześnie jeszcze, przy pana stanie...
- Ale ja się świetnie czuję!
- A ja nie mówię o stanie pańskiego zdrowia...
by eM-Ski
Prognoza:
Temperatura będzie wysoka. Albo niska. Wszystko zależy od tego, gdzie wsadzicie państwo termometr.
by eM-Ski
Internacjonalistycznie
Paryż. Rok 2030. Turysta zaczepia miejscowego w turbanie:
- Przepraszam, nie mogę znaleźć wieży Eiffla, jak do niej dojść?
- O, tam, tamte minarety ją zasłaniają.
by Peppone
Radio Erewań odpowiada
- Czym się różni Egipt od Moskwy?
- Zasadniczo niczym. I tu i tu co piąty człowiek to Rosjanin.
Kto utonie - więcej się w morzu kąpać nie będzie...
- Skąd się wziął język portugalski?
- Kiedyś pijany angielski marynarz próbował się dogadać we francuskim porcie po hiszpańsku.
Na koniec mała anegdota z dawnych czasów:
Czasy ZSRR. Ogromna kolejka do sklepu. Nagle pojawia się facet i zaczyna a to pantomimę odstawiać, a to dowcip opowie, a to fraszkę wyrecytuje... Ludzie najpierw patrzą na niego życzliwie, potem ten i ów jakąś monetę rzucił, czasem nawet banknot. Pełna radość.
Nagle do faceta podchodzi taka nastojaszczaja ruskaja żenszczina, co to konia w galopie oddechem zatrzyma i łaje go:
- Ech, ty durniu ty! Szukam ciebie, a ty sobie cyrk urządziłeś! Co ja ci mówiłam, a?
- No... żebym kolejkę zajął. To zajmuję, jak potrafię...
Ludzie padli ze śmiechu. I leżą. A potem ustąpili miejsca w kolejce.
No i co? Czyż facet nie postąpił prawidłowo?
W poprzednich odcinkach...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą