Szukaj Pokaż menu

Okiem marudy - Kogo spotkasz w autobusach MPK?

92 800  
1066   62  
Lato puka do drzwi. Słonko grzeje, trawa się zieleni, a niewietrzone od lat autobusy, dzięki ściśniętym w nich pasażerom, zaczynają nieść za sobą bukiet szlachetnych zapachów, których kunsztowna kompozycja jest niepowtarzalna i zależna od nagromadzenia podróżnych oraz aktualnego stanu klimatyzacji w czerwono-pomarańczowym kombajnie służącym za miejski transport zbiorowy... Niezależnie od tego z jakiego miasta jesteś i jaki jest Twój stosunek do służby wojskowej, w autobusach spółki MPK zawsze spotkasz tych oto pasażerów:

Siatomiot

Conan Barbarzyńca mógłby uczyć się od Siatomiota techniki walk wszelakich. Masywne torbiszcza - podstawowa broń bojowych staruszek - służą do torowania sobie przejścia podczas wchodzenia do autobusu.

Zrozumiane po latach X

40 321  
155   2  
Kliknij i zobacz więcej!Prezerwatywy, przywitanie po niemiecku, siostra odbywająca praktyki w ZOO, czy też pojednanie przed pierwszą spowiedzią. Wszystko to jest powodem do dziwnych wpadek, których głębszy sens jest zrozumiany po latach...

Moja mama pracuje w świetlicy szkolnej. Gdy miałem koło 5 lat i nie chodziłem nawet jeszcze do zerówki, mama zabierała mnie na świetlicę, żebym mógł się bawić z dziećmi. W pewnym momencie jacyś chłopcy zaczęli nader często wypowiadać słowo "prezerwatywy". Drugą panią świetliczankę rozdrażniło to, więc uciszyła dzieci i zapytała, czy ktoś w takim razie wie co to są prezerwatywy? Podniosła rękę najmłodsza osoba, czyli ja. Zapadła grobowa cisza, już nikt się nie odzywał, moja mama podobno mało co się nie zapadła pod ziemię ze wstydu - wszyscy bali się mojej odpowiedzi. Ale ja bez skrupułów zacząłem mówić:

Rodzynki (z) wykładowców - Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie

74 573  
274   16  
Kliknij i zobacz więcej!Rodzynków przez miesiąc nie było (z powodów około-zdrowotnych), ale mam nadzieję, że tęskniliście i dziś z jeszcze większymi wypiekami na twarzy przeczytacie co tam ciekawego na uczelniach słychać. Dziś odwiedzimy sobie Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie, dzięki któremu zrozumiecie dlaczego kobieta jest jak tłumaczenie lub jaki problem z całkami mają studenci zaoczni. Zapraszam!

Dr S., filozofia
- Wracając do tłumaczeń. Musicie wiedzieć, że tłumaczenie jest jak kobieta: albo jest piękna, albo wierna...

Matematyka
dr T.:
- Wybór rozwiązania jest tutaj tak narzucony, że wręcz jest biblijny.
Sala:
- ???
dr T.:
- To tak jak Bóg wysłał Adamowi Ewę i powiedział mu: "Wybierz sobie żonę".

Mikroekonomia
- Tylko jedna huta w Polsce potrafiła sprzedać swój towar. Jej reklama wyglądała tak: billboard - na nim kobieta skąpo ubrana, a pod spodem napis: "Ciągniemy druta do fi 5".

Dr G.
Dr podchodzi do okna, patrzy chwilę i mówi:
- Uwielbiam patrzeć jak po naszym kampusie jeździ taki pan wózkiem widłowym, a na tych widełkach jest tylko mały, pusty, wiklinowy koszyczek.

Dr R., Podstawy przedsiębiorczości
Egzamin w bardzo stromej sali amfiteatralnej [S6], suma punktów do zdobycia 15:
- No, to z racji tego w jakiej sali piszemy egzamin, wszyscy dostają po MINUS JEDNYM punkcie.

Makroekonomia, Dr Basia
Dr B:
- Proszę państwa. W ekonomii albo się ciągle dochodzi, albo się już dojdzie. Nie ma innych opcji.

Mikroekonomia (konsultacje), dr G.
Sesja zakończyć powinna się w lutym. A miesiąc już maj.
Student:
- Dzień dobry. Chciałem umówić się na kolejny termin egzaminu.
dr G.:
- Eee no ja widzę, że pan jest jednak gość.

UTK, dr M.
Na pierwszych ćwiczeniach.
- Proszę państwa, zwykle mało kto lubi ten przedmiot. Bardzo często zdarza się, że tylko jedna osoba na sali lubi te ćwiczenia. Jest to zazwyczaj prowadzący. Chociaż on też nie zawsze za nimi przepada.

Prawo gosp., dr Piotr W.
Na egzaminie, do studentki.
- Dlaczego pani pisze sama? Przecież wszyscy dookoła się porozumiewają...

Ekonometria, mgr B.M.
Student:
- Czy za 100% frekwencję będą jakieś profity?
Mgr:
- Tak. Dostanie pan jabłko.

UTK, dr M.
Doktor M.:
- Niech pani uważa, żeby pani drukarka nie zabiła.
S.:
- To by była mała strata.
Doktor M.:
- Mała strata? Drukarka jest cenna.

UTK, dr M.
- Nie martwcie się wyborem promotora ani egzaminami. Przed wami zaliczenie z UTK, które jest trudniejsze niż pisanie pracy licencjackiej.

Ekonometria, mgr B.M.
Na ekonometrii.
- Pamiętajcie, godzimy się tylko na bezpieczny seks i nie zadajemy z estymatorami o nieustalonych własnościach.

Rachunkowość, dr H.K.
- Na słowo "pozycja" pan się uśmiecha. Zupełnie nie wiem dlaczego...

Systemy operacyjne, dr M.
(na kolosie zaliczeniowym)
- Z okazji zbliżającego się dnia babci nie będzie punktów ujemnych za błędne odpowiedzi.

Programowanie, dr P.W.
- Jak ktoś powie "pętla if" to zastrzelę na miejscu i każdy sąd mnie uniewinni.

PSI, dr T.
(o wskaźniku laserowym)
- O! Mój miecz świetlny się zepsuł! Nie mam już władzy we wszechświecie.

UTK, dr M.
s.:
- A co jeśli ktoś uzbiera więcej niż 100% na zaliczenie? Dostanie wtedy 5,5?
dr:
- No, w sumie jest to możliwe... To wtedy pocałuję pana w stopę. Lewą!

Mikroekonomia, dr G.
(Studentka narysowała wykres na tablicy, ale niezbyt równo jej wyszyło)
dr:
- Nnnno... od linijki to nie jest. Ale jakby tak nogę przystawił...

Mikroekonomia, dr G.
(do studenta, który męczy się z zadaniem na tablicy)
- Chłopie! Ten chleb który jesz, jest chlebem straconym!

Demografia, prof. J.K.
(na egzaminie)
- Na karcie odpowiedzi zaznaczamy literki tak samo jak liczby w totolotku.

Programowanie, mgr S.
(Pierwsze ćwiczenia z programowania)
- Jak zaczynacie się uczyć Javy, to widzicie mgłę. Mgła z czasem gęstnieje. Według mnie rozwiewa się dopiero po trzecim terminie zaliczenia.

Ekonometria, prof. Pipień
- To jest mój wykład, więc ja ustalam co jest śmieszne.

Ekonometria, prof. Pipień
- Zamiast siły argumentu, użyję argumentu siły.

Ekonometria, prof. Pipień
(przeprowadzając jakiś niebotycznie pokręcony dowód)
- Posuwamy się do przodu poprzez ciągłą zmianę oznaczeń.

Ekonometria, prof. Pipień
- Jest 8:00. Nawet kosmos się jeszcze nie obudził.

Mikroekonomia, dr G.
- To jest wyższa szkoła chodzenia po dachach.

Organizacja i Zarządzanie, dr K.F.
Ostatni wykład - sam początek , jak świat światem na ostatni wykład przyszło najwięcej osób, co było posunięciem skrajnie nierozsądnym.
Pan dr:
- Dzień dobry państwu, nazywam się dr K.F. i będę prowadzić przedmiot Organizacja i Zarządzanie, serdecznie witam na pierwszym wykładzie... a nie, zaraz, przepraszam - piętnastym!

Grafika inżynierska, mgr P.
Koleżanka podeszła z projektami rzutów do pana magistra, po ocenę. Rysunek okazał się nieco zamazany, z powodu zbyt miękkiego ołówka. Pan magister się przygląda i po chwili mówi:
Pan mgr :
- Gumka była za słaba, ale za to wymiary idealne.

* * * * *

Mam nadzieję, że rodzynki po dłuższym okresie przerwy nabrały smaku. A za tydzień kolejny odcinek, do którego i Wy możecie się przyczynić – wysyłając teksty Waszych wykładowców do naszej rodzynkowni.

Na koniec rozwiązanie zagadki całki i studentów zaocznych:

Analiza matematyczna
Pani dr na pierwszych ćwiczeniach z całek...
- Wiecie co, ja już nie mogę z tymi zaocznymi... napisałam im całkę na tablicy, a oni się pytają czy mają zamknąć nawias z drugiej strony...
 

274
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Zrozumiane po latach X
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu Miejska demolka ostatniego kowboja Ameryki
Przejdź do artykułu Znajdź różnice - profesjonalny poradnik
Przejdź do artykułu Anegdoty z marszałkiem Piłsudskim w roli głównej
Przejdź do artykułu Historia milionerki, która nie opuszczała pokoju hotelowego
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy II
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu W żłobie leży...
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy I

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą