Nie, to nie są pijani kibole jadący na mecz. To coś więcej, to akcja w 100% zorganizowana, w której bierze udział coraz większa część szacownej lokalnej społeczności. Taka tradycja na drugą sobotę lipca. Rzecz odbyła się już po raz 30, a wszystko dla uczczenia wydarzenia z 1979 roku. Przez miasto przejeżdżał wtedy człowiek, który obiecał, że...
O czym to była mowa? Ano tak, ten facet obiecał każdemu, kto wystawi tyłek w stronę pociągu postawić w barze kolejkę. Oni wciąż czekają na obiecane darmowe drinki...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą